Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Głośne banery bezprawnie ingerują w sferę prywatności internautów. Spam i okienka, które ciężko wyłączyć, to najpopularniejsze formy nielegalnej reklamy. Za taką promocję grozi kara do 10 proc. rocznego przychodu danej firmy.

Reklama internetowa, choć coraz bardziej popularna, często jest na bakier z prawem. W 2009 roku wydatki na internetową reklamę w Europie zwiększyły się o 4,9 proc. - wynika z raportu organizacji Interactive Advertising Bureau Europe (IAB Europe). Jedynymi krajami, w których odnotowano dwucyfrowy wzrost nakładów były Polska, Turcja, Austria i Grecja. Coraz więcej wydają nie tylko reklamodawcy. Internauci instalują kosztowne programy, aby uchronić się przed uciążliwymi metodami reklamowymi.

- Za stosowanie niedozwolonych form reklamy Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów może nałożyć na przedsiębiorcę karę pieniężną w wysokości nawet do 10 proc. ubiegłorocznego przychodu danej firmy – podkreśla Paweł Sowisło, adwokat w P.J. Sowisło & Topolewski.

Jednak przeglądając polskie strony WWW, można dojść do wniosku, że ochrona praw internauty jest nieskuteczna. Potwierdza to Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który do tej pory nie nałożył żadnej kary na nieuczciwych rekalmodawców.

- Urząd prowadzi obecnie postępowania wyjaśniające dotyczące reklamy internetowej typu toplayer wobec agencji reklamowych, które przygotowały dane reklamy (2 postępowania) oraz wobec reklamodawców (3 postępowania) – mówi Agnieszka Majchrzak z Biura Prasowego UOKiK.

Więcej szczegółów w Gazecie Prawnej w artykule pt. Reklama online łamie prawo

Katarzyna Wójcik-Adamska

gazeta prawna


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR