Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Raport Antypiracki - sprzeciw wobec ACTA dowodem naszej niskiej świadomości

06-04-2012, 14:27

Skala piractwa w Polsce jest ogromna, ale Policja coraz skuteczniej uderza w to zjawisko - takie wnioski płyną z raportu opublikowanego przez Sztab Antypiracki. Publikacja zawiera też bardzo ciekawe spostrzeżenia dotyczące polskiego społeczeństwa i jego sprzeciwu wobec ACTA.

Dziennik Internautów kilkakrotnie wspominał o Sztabie Antypirackim, który za swój sukces uważa zamieszczanie na forach postów siejących grozą. Okazuje się, że ta organizacja zajmuje się także publicystyką, a najnowszym jej dziełem jest Raport Antypiracki 2011.

W raporcie cytowane są m.in. dane z badań Ipsos Public Affairs, z których wynika, że 48% polskich użytkowników komputerów nabyła oprogramowanie z nielegalnych źródeł. Te statystyki można uznać za "średnio naukowe", ponieważ bazują na metodzie ankiety. Można co najwyżej powiedzieć, że 48% uczestników ankiety zadeklarowało, iż nabyło oprogramowanie z nielegalnych źródeł. Trudno oceniać dobór próby badawczej, ponieważ autorzy raportu nie ułatwiają dotarcia do danych metodologicznych. 

Pomijanie informacji metodologicznych jest charakterystyczne dla antypirackich raportów. Skupiają się one bowiem na prezentowaniu liczb w celu wywołania pewnego wrażenia. Mamy wierzyć na słowo, że połowa polskich użytkowników komputerów to piraci. Mają w to wierzyć politycy, którzy potem powtórzą o wspomnianych 48% w debatach sejmowych albo w wywiadach telewizyjnych.

Wróćmy do raportu. Dość zabawna jest pojawiająca się w nim sugestia, że internet służy piratom nie tylko do pobierania nielegalnych treści, ale również do wpływania na prawo. Oto cytat z raportu, z pogrubieniem dodanym przez DI.

 Internet jest głównym źródłem pozyskiwania nielegalnego oprogramowania, muzyki, filmów i gier komputerowych. Jest też głównym kanałem wymiany opinii na temat piractwa, sposobów walki z nim, a także wymiany informacji na temat pozyskiwania nielegalnych treści oraz sposobów uniknięcia odpowiedzialności za kradzież własności intelektualnej. W styczniu 2012 roku Internet wykorzystano również do zorganizowania masowych protestów polskiego społeczeństwa przeciwko podpisaniu przez Polskę umowy ACTA.

Wrzucenie protestów przeciwko ACTA do jednego worka z działaniami pirackimi ma chyba wywołać wrażenie, że sprzeciwianie się drakońskim antypirackim propozycjom samo w sobie jest równie złe jak piractwo.

W raporcie są też inne ciekawostki na ten temat:

Zdecydowany obywatelski sprzeciw wobec ACTA, wyrażony licznymi protestami internautów na ulicach polskich miast dowodzi nie tylko niskiej świadomości prawnej w zakresie naruszeń praw autorskich i praw pokrewnych, ale i przyzwolenia społecznego na kradzież własności intelektualnej.

Osobiście czuje się nieco obrażony, gdy to czytam. Niezależnie od tego, obydwa wnioski przedstawione w cytowanym fragmencie są błędne. Sprzeciw wobec ACTA nie wynikał z przyzwolenia na kradzież, ale z braku przyzwolenia na działania polityków za plecami obywateli. Autorzy raportu stosują w tym przypadku coś w rodzaju "ataku na chochoła", sugerując, że każdy sprzeciw wobec ACTA wynika z piractwa.

Czytaj: TPP: kilka kroków dalej niż ACTA

Raport Antypiracki 2011 ma też przekonywać, że piraci w Polsce już są skutecznie ścigani. Po prostu opisano różne "naloty" policji, których było po kilka w każdym miesiącu. Trudno tylko powiedzieć, dlaczego w obliczu tak ogromnych sukcesów policji autorzy raportu mają żal o to ACTA.

Ogólnie rzecz biorąc, ten raport jest kolejną propagandową publikacja na temat "dlaczego należy zaostrzać prawo tak, jak każe przemysł". Dodatkowo w raporcie pojawił się wątek ACTA, który ma sugerować politykom, aby więcej nie słuchali ludu, który prezentuje "niski poziom świadomości".

Wskazówka dla Was, drodzy Czytelnicy DI - jeśli kiedyś usłyszycie, jak polityk mówi o konieczności ograniczenia skali piractwa wynoszącej 48%, będziecie wiedzieli, jaki raport ktoś podsunął mu pod nos.

Temat rzetelności antypirackich raportów podnosiliśmy zresztą nie raz i warto zajrzeć do ostatnich tekstów na ten temat, dotyczących sporu Hotfile z MPAA oraz statystyk ukazujących, że za pomocą iPada można ukraść 8 mld dolarów (sic!).

Czytaj: Ukraść 8 mld dolarów za pomocą iPoda? I Ty możesz to zrobić


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR