Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Prezydent Francji i wicekanclerz Niemiec wątpią w TTIP. Bruksela nie widzi problemu

30-08-2016, 15:13

Komisja Europejska zapewnia, że rozmowy TTIP nadal się toczą i porozumienie jest możliwe. Trudno w to uwierzyć w obliczu oświadczeń polityków niemieckich i francuskich.

Co dalej z umową TTIP? Po referendum w sprawie Brexitu sprawa jakby się zachwiała. Nie jest też tajemnicą, że kolejny prezydent USA może być przeciwnikiem umowy, niezależnie od tego czy będzie to Donald Trump czy Hillary Clinton. Na początku tygodnia z różnych stron padły sprzeczne oświadczenia na temat TTIP z czego ostatecznie można wnioskować, że inicjatywa jednak się chwieje i może upaść. 

Piłka wciąż jest w grze?

W poniedziałek rzecznik Komisji Europejskiej Margaritis Schinas oświadczył, że "piłka wciąż jest w grze" i Komisja Europejska ma mandat 28 Państw Członkowskich na dalsze prowadzenie negocjacji. Schinas stwierdził też, że Komisja jest gotowa sfinalizować umowę do końcu roku, ale nie kosztem "europejskiego bezpieczeństwa, zdrowia, standardów społecznych, ochrony danych i różnorodności kulturowej" (zob. ReutersEuropean Commission says 'ball still rolling' on trade deal with U.S.). 

Gabriel: "De facto porażka"

Oczywiście rzecznik KE nie bez powodu zapewniał, że TTIP ciągle żyje. Nieco wcześniej niemiecki wicekanclerz Sigmar Gabriel powiedział, że "TTIP de facto doznał klęski" choć nikt nie chce tego przyznać.

Polityk niemiecki zasugerował też, że wypracowana wcześniej umowa CETA była korzystniejsza dla obu stron. Jest to ciekawe o tyle, że CETA również wzbudza duży sprzeciw, a w przeszłości Niemcy wyrażały pewne wątpliwości co do CETA (zob. Spiegel.de, Freihandelsabkommen: Gabriel erklärt TTIP für "de facto gescheitert"). 

Hollande: "Nie chcemy utrzymywać iluzji"

Dziś głos zabrał kolejny ważny europejski polityk - François Hollande. Oświadczył, że Francja "nie chce utrzymywać iluzji" co do zawarcia umowy przed końcem roku. Rozmowy na temat porozumienia miały ugrzęznąć, a proponowane rozwiązania nadal nie są zrównoważone dla obu stron. Hollande uznał, że lepiej jest ostrzec, iż Francja nie zaakceptuje tego porozumienia (zob. LeFigaro.fr, TTIP: la France "ne veut pas cultiver l'illusion" d'un accord "avant la fin du mandat" d'Obama (Hollande)). 

Stanowiska Hollande'a nie jest całkiem zaskakujące. Pisaliśmy już o tym, że francuski minister Matthias Fekl zagroził wstrzymaniem rozmów i TTIP. Później, po wycieku Greenpeace głos na temat porozumienia zabrał prezydent François Hollande. Stwierdził zdecydowanie, że jego kraj nigdy nie zaakceptuje porozumienia zagrażającego jego rolnictwu, kulturze i zasadzie wzajemności w dostępie do rynku zamówień publicznych. Wówczas Hollande uważał, że TTIP stanowi zagrożenie i najwyraźniej jego opinia się nie zmieniła. 

Komisja Europejska może do woli zapewniać, że rozmowy TTIP toczą się nadal. Czasami jednak urzędnikom z Brukseli zdarza się zapominać, że Unia Europejska nie powinna realizować swojej własnej polityki. UE reprezentuje interesy państw członkowskich oraz ich obywateli... albo przynajmniej powinna to robić. Jeśli ważne gospodarki takie jak Niemcy czy Francja nie zechcą przystąpić do TTIP, umowa zwyczajnie nie dojdzie do skutku niezależnie od ambicji "utrzymania piłki w grze".   

Czytaj: Więcej o TTIP w Dzienniku Internautów


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca

              *