278 posłów głosowało za przyjęciem
poprawek parlamentarnej komisji prawnej,
zaś 318 - za ich odrzuceniem. Głosy rozłożone niemal po połowie - europosłowie pozostawali pod silną presją różnych grup interesów, reprezentujących skrajnie różne poglądy.
Za przyjęciem Dyrektywy w obecnych kształcie opowiedzieli się europarlamentarzyści, którzy przychylają się do stanowiska, że dyrektywa ochroni prawa autorskie wydawców i twórców z obszaru dziennikarstwa i sprawi, że duże firmy będące pośrednikami w zamieszczaniu treści (np. media społecznościowe) będą lepiej chronić prawa autorskie rzeczywistych twórców treści.
Na drugim biegunie są posłowie, których przekonał pogląd o zagrożeniu zarówno wolności swobodnej wypowiedzi w internecie, jak i interesów mniejszych wydawców czy pośredników, którzy nie będą w stanie wypełnić wymogów np. z zakresu filtrowania treści pod kątem ochrony praw autorskich, co stanowi poważne zagrożenie dla ich konkurencyjności, a wręcz przetrwania.
Stanowisko Parlamentu trafi zatem pod dalszą
debatę, poprawki i głosowanie na następnej sesji plenarnej (wrzesień).