Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Sytuacja twórcy pierwszych urządzeń typu PDA jest bardzo zła. Firma szuka więc kupca. Chętni mogą się znaleźć, gdyż nabycie Palma może być okazją do zarobienia. Potrzebny jest jednak pomysł na wyciągnięcie firmy z kłopotów.

Firma Palm wprowadziła na rynek pierwsze urządzenia typu PDA (personal digital assistant). Nie udało jej się jednak przekonać konsumentów do tego, by szerzej z nich korzystali. Mimo że pojawiają się kolejne produkty tej firmy, w tym smartfony, przedsiębiorstwo jest w trudnej sytuacji. Okazuje się, że sprawa jest na tyle poważna, że Palm szuka na siebie kupca - podaje Bloomberg.

Przedstawiciele Palma podkreślają, że brakuje im efektu skali, który pozwoliłby na bezproblemowe finansowanie kolejnych przedsięwzięć. Dodają, że w podobnej sytuacji wiele lat temu była firma Apple, teraz święcąca triumfy na wielu rynkach.

O tym, że firma ma wyraźne kłopoty, niech świadczą liczby - na giełdzie w Nowym Jorku, gdzie akcje Palma są notowane, doszło w tym roku do aż 60-procentowego spadku kursu (wynik słabych wyników sprzedaży telefonów Pre oraz Pixi). Zeszły tydzień zakończył się jednak 32-procentowym wzrostem, gdy pojawiły się pierwsze plotki odnośnie możliwego przejęcia.

Sonda
Używałeś/-aż kiedyś urządzeń firmy Palm?
  • Tak
  • Nie
wyniki  komentarze

Z informacji Bloomberga wynika, że zakupem zainteresowane być mogą Lenovo i HTC. Wszystkie trzy firmy odmówiły jednak komentarza. Zarówno chińska firma, jak i tajwańska obecne są na rynkach telefonów komórkowych, przy czym HTC ma zdecydowanie większe doświadczenie. Ta informacja, podobnie jak to, że Goldman Sachs oraz Qatalyst Partners są doradcami Palma w zakresie znalezienia kupca, jest nieoficjalna. Plotek o możliwym przejęciu amerykańskiej firmy nie potwierdziła także fińska Nokia.

Palmowi wyraźnie brakuje pomysłów na przyciągnięcie klientów. Powstają w tym momencie jednak także wątpliwości, czy uda jej się znaleźć kupca. Spekulacje dotyczą także potencjalnej kwoty, jaką trzeba by zapłacić za firmę - mówi się o 1,6 mld dolarów. Czy tyle warte jest przedsiębiorstwo, które od kilku kwartałów ciągle jest pod kreską? Wydaje się, że jedynymi jej cennymi walorami mogą być posiadane patenty.

Co ciekawe, jedną z osób, które na sprzedaży Palma zarobić mogą najwięcej, jest Bono - jego fundusz Elevation Partners posiada bowiem 41 procent udziałów w kalifornijskiej firmie.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Bloomberg