Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Czy prowadzenie bloga pod nazwą, która zawiera w sobie pospolity w końcu wyraz angielski "apple", może stanowić naruszenie prawa? Może, ale nie musi. Tymczasem prawnicy reprezentujący w Polsce producenta iPhone'a próbują zamknąć serwis Applemania.pl. Czy są ku temu podstawy prawne?

Czy serwis zrzeszający fanów danego producenta może być solą w jego oku? Niestety tak, choć trudno to zrozumieć. Apple domaga się bowiem zamknięcia bloga Applemania, który od lat zrzesza tysiące miłośników tej marki. Co więcej, w oficjalnym piśmie skierowanym do firmy Blomedia, właściciela Applemanii, amerykański producent określa funkcjonowanie serwisu jako "czyn nieuczciwej konkurencji".

Wykorzystanie znaku APPLEMANIA oraz znaku graficznego Apple na stronie http://applemania.pl/ narusza prawa wyłączne naszego Mocodawcy (Apple - przyp. red.) do jego znaków towarowych oraz stanowi czyn nieuczciwej konkurencji.

Co więcej, z oficjalnego pisma podpisanego przez polskiego rzecznika patentowego / radcę prawnego możemy się dowiedzieć, że Apple domaga się od spółki Blomedia nie tylko usunięcia z serwisu wszelkich znaków graficznych przypominających jabłko (co już się stało), lecz także tego, aby ta zrzekła się domeny internetowej applemania.pl i zamknęła blog.

>> Czytaj także: Apple pozywa za klonowanie Maków

Moim zdaniem te żądania są bezpodstawne. Co innego bowiem wykorzystanie nawet renomowanego znaku towarowego w celach rzeczywiście naruszających zasady uczciwej konkurencji, co innego, gdy chodzi o użycie go w celach informacyjnych czy związanych z prawem do recenzji czy do krytyki, które wynika z prawa do wolności słowa i jest zagwarantowane przez Konstytucję RP.

Applemania.pl nie zarabia bezpośrednio na sprzedaży produktów Apple ani też nie produkuje urządzeń podobnych do tych, jakie produkuje właściciel znaku towarowego Apple. Nie może więc dojść do tzw. konfuzji, czyli pomylenia się odbiorcy co do pochodzenia towaru, w którego nazwie znajduje się jako człon wyraz "apple" - nota bene wyraz pospolity w języku angielskim.

Ów produkt wytwarzany przez spółkę Blomedia (właściciela bloga), to blog - serwis o charakterze informacyjnym zawierający zarówno newsy, recenzje, opisy testów, jak i krytyczne artykuły i komentarze. W blogu nie ma nigdzie informacji, że strona jest np. oficjalnym blogiem Apple'a, a w stopce uwidoczniona jest wyraźnie informacja o podmiocie odpowiedzialnym za prowadzenie strony.

>> Czytaj także: Apple skarży HTC

Oczywiście, nazwa Apple to tzw. renomowany znak towarowy. Zatem nie można się nim posługiwać zupełnie dowolnie - choćby chodziło o zupełnie inny zakres produktów, tak jak to jest w przypadku nie renomowanych znaków handlowych, gdzie naruszenie można stwierdzić tylko wtedy, gdy występuje niebezpieczeństwo konfuzji co do pochodzenia towaru. Gdyby było inaczej można by nazwać buty McDonald's, bo przecież nikt nie pomyliłby producenta takich butów z siecią fastfoodów - ze względu na diametralnie różne branże.

Jednak w przypadku tzw. renomowanych znaków towarowych jest inaczej. Ponieważ sama nazwa jest tak nośna, że użycie np. nazwy Apple do produkowania pod tą nazwą obuwia byłoby czynem nieuczciwej konkurencji. Bo to tak popularna marka, że np. spozycjonowanie na niej w internecie butów dałoby całą masę odwiedzających, którzy wpisywaliby w wyszukiwarkę tę nazwę i zafrapowani wchodziliby po wynikach na stronę producenta, co dałoby mu wymierny zysk (w warunkach nieuczciwej konkurencji - w wyniku perfidnego wykorzystania renomowanego znaku, który z pewnością jest częstą treścią zadawanych wyszukiwarkom zapytań).

>> Czytaj także: Apple pozywa Nokię

W przypadku bloga o Apple nie ma takiej sytuacji. Tu na przepisy Prawa własności przemysłowej i Ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji nakłada się prawo do wolności słowa, w tym m.in. prawo do krytyki.

Każdy ma prawo pisać artykuły (w tym recenzje, opis testów, artykuły krytyczne) o dowolnie renomowanej firmie i wzmiankować w tym celu jej nazwę, choćby była równocześnie zastrzeżonym znakiem towarowym.

Oczywiście, Apple może iść ze sprawą odebrania domeny zarówno do sądu powszechnego, jak i do Sądu Polubownego ds. Domen Internetowych, ale z mojego doświadczenia praktycznego w takich postępowaniach stwierdzam, że ma małe szanse.

Sprawa jest bowiem zgoła inna, niż na przykład w przypadku sporu o domenę Świstak.pl, co do której chodziło o perfidne wykorzystanie nazwy znanego serwisu aukcyjnego w celu nabicia sobie klików na zaparkowanej z opcją wyświetlania reklam domenie.

Dlatego moim zdaniem nie tylko Applemania, ale i inne polskie (i nie tylko serwisy), jak np. myapple.pl czy appleblog.pl, nie mają się zbytnio czego obawiać.

>> Czytaj także: Do kogo należy jabłko?

Rafał CisekZ zupełnie zaś innej beczki - marketingowo i wizerunkowo - opisane posunięcie Apple w Polsce to totalny "fail", "strzał w stopę". Widocznie na linii prawnicy - Marketing & PR jest słaba komunikacja w tej globalnej korporacji.

A ja tymczasem znajduję kolejny powód, by pozostać przy swoim starym smartfonie z Androidem, zamiast lansować się z najnowszym iPhone'em ;)

Rafał Cisek, radca prawny, współpracownik Centrum Badań Problemów Prawnych i Ekonomicznych Komunikacji Elektronicznej (CBKE), twórca serwisu prawa nowych technologii NoweMEDIA.org.pl, ekspert w zakresie prawnych aspektów komunikacji elektronicznej.

 

Jak dowiedział się Dziennik Internautów, blog Applemania.pl ma obecnie oglądalność rzędu kilkuset tysięcy odsłon miesięcznie. Serwis istnieje od 2007 roku, w tym czasie na jego łamach opublikowano setki tekstów dotyczących produktów Apple'a. Applemania nigdy nie miała na celu w jakikolwiek sposób konkurować z Apple’em ani tym bardziej dezawuować tę markę – mówi Jan Blinstrub, redaktor zarządzający Blomedia. – Dziwi nas i zaskakuje, że firma Apple domaga się likwidacji serwisu zrzeszającego jej fanów. Nasuwa się pytanie, czy podobne działania zostaną wkrótce podjęte wobec innych podobnych serwisów w Polsce i na świecie.

Zapytaliśmy, które z żądań postawionych przez Apple twórcy bloga są gotowi spełnić. Na chwilę obecną sprawą zajmują się nasi prawnicy, w związku z tym firma Blomedia powstrzymuje się od komentarzy. Żadne decyzje odnośnie zmiany domeny czy layoutu strony nie zostały jeszcze podjęte - odpowiedział na nasze pytanie Paweł Piejko, zastępca redaktora zarządzającego.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR