Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Sprawdź, ile prawdy kryje się w opiniach na temat domen, które można przeczytać w sieci. Dowiedz się, co wspólnego ma adres internetowy z obiadem oraz czy za dobrą domenę trzeba zapłacić krocie.

ciąg dalszy...

Mit 6: Domena nieopłacona to domena stracona

Wielu zapominalskich oddycha z ulgą, gdy okazuje się, że również to stwierdzenie jest mitem. Od chwili zakończenia okresu abonamentowego domena jest blokowana przez dwa tygodnie – mówi Katarzyna Gruszecka-Kara, Hosting & Domains Director w 2BE.PL. – W tym czasie nie działa strona internetowa, do której prowadzi, ale abonent może ją odzyskać. W większości przypadków wystarczy skontaktować się z biurem obsługi klienta i opłacić zaległą fakturę. Zwykle po dwóch dniach roboczych domena zostaje odblokowana, a strona internetowa znów działa normalnie.

Większość rejestratorów wysyła fakturę pro forma z dużym wyprzedzeniem i kilkukrotnie przypomina o zbliżającym się terminie wygaśnięcia domeny. Aby uniknąć niepotrzebnych przerw w działaniu strony, wystarczy regularnie zaglądać do skrzynki odbiorczej

Mit 7: Najdroższe domeny są warte majątek

To prawda, jest jednak małe „ale”. W mediach można usłyszeć, że domena została sprzedana za imponującą sumę. Zanim zaczniemy przeliczać, co można kupić za równowartość „kilku literek”, warto zwrócić uwagę na rzeczywisty przedmiot sprzedaży. Zdarza się, że media piszą o rekordowej sprzedaży domeny, nie wspominając o tym, że przedmiotem transakcji był cały serwis, który pod nią działa.

>> Czytaj także: Polacy zarabiają miliony na handlu domenami

Przykładów nie trzeba szukać daleko. Na początku roku w serwisach informacyjnych mogliśmy przeczytać nieco mylące nagłówki, szokujące kwotą 13,2 mln zł, jaką miał zapłacić nowy właściciel za domeny opony.pl i ogumienie.com. W rzeczywistości przedmiotem transakcji są udziały w spółce Favonia, do której należały obydwa adresy internetowe. Inwestorzy domenowi wyceniają wartość samej domeny opony.pl na „zaledwie” milion złotych.

Mit 8: Po co płacić za domeny?

Nie istnieje coś takiego jak darmowe obiady – mawiał noblista Milton Friedman. Podobnie jest z domenami. W sieci można zobaczyć bannery kuszące ceną rejestracji równą 0 zł. Rzeczą, o której reklamy nie wspominają, jest konieczność przedłużenia domen zarejestrowanych w promocji. Kwota odnowienia u dużych rejestratorów waha się w granicach 100 zł netto.

>> Czytaj także: Korzystaj z promocji, ale czytając regulaminy!

Rejestracja każdej domeny to koszt, jaki ponosi rejestrator. W przypadku domen .pl jest to 9,90 zł netto, jakie trafiają do głównego rejestru, czyli NASK. Oferując domeny za darmo lub za symboliczną złotówkę, firma dopłaca do każdego zarejestrowanego adresu. Koszty zwracają się gdy klient płaci za przedłużenie adresu. Krótko mówiąc, za darmowy obiad trzeba będzie zapłacić po roku.

Mit 9: Wszystkie dobre nazwy są zajęte

To stwierdzenie jest prawdą w przypadku większości tzw. domen generycznych. Są to adresy zawierające popularne rzeczowniki, często określające jakąś kategorię (np. samochody.pl, doradcapodatkowy.pl). Domeny generyczne osiągają wysokie ceny na rynku wtórnym i są łakomym kąskiem dla inwestorów domenowych. Dlatego znalezienie nawet niszowej, specjalistycznej nazwy może okazać się trudne.

Mitem jest stwierdzenie, że zarejestrowanie ciekawej domeny jest niemożliwe. W sieci znajdziemy przykłady stron, które z powodzeniem działają pod oryginalnymi, często wymyślonymi nazwami. Wiele z nich odnosi sukces, pomimo iż nie dysponują domenami generycznymi, właściwymi dla ich działalności. Przykłady wrzuta.pl i nocoty.pl pokazują, że zabawa słowem może przynieść ciekawe rezultaty.

Mit 10: Inwestorzy domenowi to wyłudzacze

To przekonanie podziela wiele osób, które odkrywają, że ich wymarzona domena została zarejestrowana i wystawiona na sprzedaż za kilkaset lub kilka tysięcy złotych. Dla wszystkich, którzy choć raz spotkali się z podobną sytuacją mamy złą wiadomość. Inwestorzy domenowi, którzy zajmują się handlem domenami na rynku wtórnym mają do tego pełne prawo (patrz mit 3).

>> Czytaj także: Przedsiębiorcy, uwaga na cybersquatting

Przepisy umożliwiają zarejestrowanie dowolnej nazwy domeny, bez względu na to, czy mamy cokolwiek wspólnego z dana branżą czy nie. Dlatego każdy księgowy może zarejestrować adres związany z basenami ogrodowymi, sukniami ślubnymi czy spawarkami. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy nazwa domeny zawiera zastrzeżony znak towarowy. Rejestrowanie adresów naruszających znak handlowy jest nazywane cybersquattingiem i może skończyć się odebraniem domeny przez sąd arbitrażowy.

Maciek Kurek, PR Specialist w 2BE.PL, Grupa Adweb


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR