Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Sprawdź, ile prawdy kryje się w opiniach na temat domen, które można przeczytać w sieci. Dowiedz się, co wspólnego ma adres internetowy z obiadem oraz czy za dobrą domenę trzeba zapłacić krocie.

Mit 1: Domeny nie są dla dzieci

Często na forach dyskusyjnych pojawia się pytanie, czy domeny internetowe mogą rejestrować wyłącznie osoby pełnoletnie. Mamy dobrą wiadomość dla tych, którzy dopiero czekają na odbiór dowodu osobistego. Do zarejestrowania własnego adresu nie jest wymagane ukończenie osiemnastu lat.

Nie trzeba również prowadzić działalności gospodarczej, choć niektórzy rejestratorzy kierują swoje promocje wyłącznie do firm lub wymagają potwierdzenia tożsamości poprzez przesłanie kopii dowodu osobistego. Domenę internetową może zarejestrować nawet dziecko, dlatego będąc rodzicem, warto mieć oko na swoją kartę kredytową.

Mit 2: Słowa kluczowe to klucz do sukcesu

Czyli słowa kluczowe zawarte w nazwie domeny wpływają na wysoką pozycję strony w wynikach wyszukiwania. W tym micie jest ziarno prawdy, ale jak większość ziaren, jest ono niewielkie.

Algorytm wyszukiwarki Google bierze pod uwagę wiele czynników – mówi Anna Sikorska, SEO Director w AdSeo. – Konkurencyjność fraz, linki, które prowadzą do strony, unikalną treść, optymalizację kodu oraz zawartości strony. Swoje znaczenie ma nawet historia domeny oraz szybkość, z jaką ładuje się witryna. Słowa kluczowe zawarte w nazwie domeny mają znikomy wpływ na pozycję i mogą pomóc tylko w przypadku bardzo niszowych fraz. W pozostałych przypadkach naszpikowanie domeny keywordami może mieć tylko jeden skutek – utrudni internautom wpisanie i zapamiętanie adresu.

Mit 3: Domena jest moja i tylko moja!

Nie do końca. W chwili zarejestrowania konkretnej nazwy stajemy się abonentem domeny. Oznacza to, że mamy prawo do użytkowania jej przez cały okres abonamentowy. Najczęściej jest to okres jednego roku.

>> Czytaj także: Świstak wygrał spór o domenę świstak.pl

Zła wiadomość dla abonentów jest taka, że sam adres internetowy nie jest przedmiotem praw osobowych. Domena nie podlega ochronie prawnej, tak jak inne formy własności, ale może być chroniona prawem własności przemysłowej, jeżeli zostanie zarejestrowana jako znak towarowy. Dzięki temu istnieje możliwość odzyskania adresu, który zawiera nazwę firmy lub produktu i jest wykorzystywany w złej wierze.

Jest również dobra wiadomość. Pomimo iż abonent domeny nie jest jej właścicielem, może nią zarządzać podobnie, jakby była jego własnością. Może ją sprzedać innej osobie lub wydzierżawić. Na tej zasadzie funkcjonuje wtórny rynek domen internetowych.

Mit 4: Mam prawo do domeny ze swoim nazwiskiem

Niestety, Jan Kowalski ma takie samo prawo do domeny kowalski.pl, jak ponad 130 tys. osób o tym samym nazwisku. Podobnie jest z adresami składającymi się z imienia i nazwiska. Imię i nazwisko nie identyfikują jednoznacznie konkretnej osoby. Dlatego nasz przykładowy Kowalski ma niewielkie szanse przed sądem na odzyskanie praw do domeny jankowalski.pl.

>> Czytaj także: Internautka wygrała z koncernem walkę o domenę

Wyjątkiem jest sytuacja, gdy pod adresem jankowalski.pl pojawią się treści oczerniające konkretną osobę o tych personaliach. Podobnie jak inne dobra osobiste, wymienione w art. 23 i 24 Kodeksu cywilnego, nazwisko jest chronione przez prawo. Dzięki temu osoby, które poczuły się urażone zawartością strony działającej pod domeną z ich nazwiskiem, mogą domagać się prawnej ochrony swojego dobrego imienia.

Mit 5: Polska (domena) dla Polaków

Czyli domeny narodowe mogą rejestrować tylko obywatele danego kraju. W przypadku większości rozszerzeń jest to nieprawda. Można się o tym przekonać, przeglądając oferty firm rejestrujących domeny. Znajdziemy wśród nich końcówkę .tv, przypisaną do Tuvalu. To wyspiarskie państwo w dużej mierze żyje właśnie z tego, że pozwala obcokrajowcom rejestrować swoje domeny, kojarzone z telewizją.

Istnieją jednak rejestry, które ograniczają dostęp do swoich domen. Jednym z nich jest amerykańskie rozszerzenie .us. Adres z tą końcówką może zarejestrować tylko osoba mieszkająca w USA lub firma zarejestrowana w Stanach Zjednoczonych. Najwyższe wymagania stawia CNNIC, zarządzający chińską końcówką. Obcokrajowiec, chcący wykupić adres w domenie .cn, musi zmierzyć się z biurokratyczną drabiną i dostarczyć stos dokumentów, potwierdzających jego tożsamość.

 


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *