Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Numer komórki da się ukraść

17-06-2009, 10:01

Pewien właściciel atrakcyjnego numeru w sieci Orange w pewnym momencie po prostu go stracił. Okazało się, że tzw. "złoty numer" przeszedł na inną osobę, która wcześniej chciała ten numer kupić – wynika z audycji w Radio ZET. Rzecznik Grupy TP wyjaśnił Dziennikowi Internautów, że za kradzieżą stoją nieuczciwi współpracownicy PTK Centertel, którzy mają na sumieniu więcej tego typu spraw.

Sprawa kradzieży "złotego numeru" została przedstawiona wczoraj w audycji Janusza Weissa w Radio ZET. Rozmówca Janusza Weissa wyjaśnił, że posiadał bardzo atrakcyjny numer prepaid, o którego odkupienie starała się inna osoba. W pewnym momencie po prostu stracił możliwość korzystania z tego numeru.

Właściciel "złotego numeru" zadzwonił do operatora (sieć Orange), prosząc o interwencję. Z udzielonych mu wyjaśnień wynikało, że osoba, która przejęła numer, po prostu zgłosiła się do operatora po duplikat karty SIM i najwyraźniej otrzymała go.

"Złoty numer" udało się odzyskać, jednak tylko na kilka godzin. Okazało się, że ponownie został przejęty przez "złodzieja", który podpisał z Orange umowę abonamentową.

Pierwszy właściciel zapewnia, że numer należał do niego. Jest on w posiadaniu kodów PIN i PUK. Posiada oryginał karty i oryginalne opakowanie, w którym ją kupił. "Złodziej" najwyraźniej nie musiał mieć tego wszystkiego, aby numer przejąć.

Januszowi Weissowi nie udało się dodzwonić do osoby, która zdobyła numer. Od okradzionego dowiedział się natomiast, że "złodziej" chce odsprzedać ten "złoty numer" za 5 tys. zł. W czasie audycji rzecznik Orange był niedostępny.

Dziś rzecznik Grupy TP Wojciech Jabczyński skomentował sprawę dla Dziennika Internautów. W krótkiej rozmowie telefonicznej wyjaśnił, że to nie jedyny przypadek kradzieży atrakcyjnych numerów w sieci Orange. Za kradzieżami tymi stali nieuczciwi współpracownicy PTK Centertel, którzy zostali już zwolnieni, a sprawa trafiła do prokuratury.

Nie wiadomo jeszcze, czy poszkodowani (jak wynika z rozmowy DI z Wojciechem Jabczyńskim, jest to kilka osób) odzyskają numery. Przedstawiciel Orange zapewnił, że operator postara się o znalezienie dla nich "satysfakcjonujących rozwiązań". Nie mógł niestety przedstawić szczegółów procederu, jakiego dopuszczali się "złodzieje". Wiadomo, że był on niezgodny z prawem.

Warto posłuchać audycji Janusza Weissa na stronie Radia ZET (początek sprawy znajdziemy w odcinku z 16.06.2009).


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *