Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

NSA inwigiluje wirtualne światy gier. Czy tam naprawdę czają się terrorści?

10-12-2013, 09:05

Amerykański wywiad może mieć agentów w wirtualnych światach gier i może zbierać informacje o graczach - wynika z kolejnego wycieku od Edwarda Snowdena. Dokumenty sugerują też, że NSA ma nieco fantastyczne wyobrażenia o wykorzystaniu gier przez terrorystów.

Kolejne wycieki o amerykańskiej inwigilacji pokazują, że nie ogranicza się ona do typowych narzędzi komunikacyjnych. Amerykańscy agenci mogą zbierać także bardzo osobiste dane, jak np. informacje o odwiedzanych stronach pornograficznych.

Amerykański wywiad w świecie gier

Teraz okazuje się, że również wirtualne światy gier są przedmiotem zainteresowania wywiadu. Dokumenty z 2008 roku, dotyczące zbierania informacji o graczach, zostały wczoraj opisane i częściowo opublikowane przez trzy gazety -  The Guardian, New York Times oraz ProPublica. Są to oczywiście dokumenty od Edwarda Snowdena.

Z wycieków wynika, że amerykański wywiad myślał nad metodami zbierania informacji o użytkownikach Xbox Live, World of Warcraft oraz Second Life. Były też podejmowane próby wprowadzania agentów do światów gier i rekrutowania informatorów ze społeczności.

Ujawnione dokumenty pokazują, że amerykański i brytyjski wywiady po prostu dostrzegły te cechy wirtualnych światów, które terroryści mogli wykorzystać. Chodzi zwłaszcza o możliwość komunikowania się w wirtualnym świecie, ale także o możliwość wymieniania się wirtualnymi dobrami.

zrzut

Mnóstwo informacji o graczach

Wywiad doszedł więc do wniosku, że gry online stanowią duże sieci komunikacyjne, których po prostu nie można ignorować. Jest w tym z pewnością dużo racji, zresztą słyszeliśmy w przeszłości o takich rzeczach, jak porozumiewanie się przestępców za pomocą gier.

Szpiedzy dostrzegli, że inwigilując graczy, można badać powiązania między ludźmi. Można zdobyć różne informacje na ich temat, ze zdjęciami włącznie. Możliwe byłoby także sprawdzenie, o czym gracze między sobą rozmawiają i ustalenie położenia geograficznego graczy.

Dokumenty od Snowdena wspominają o tym, że możliwość śledzenia rozmów graczy byłaby przydatna. Nie mówią jednak o metodzie zbierania danych graczy i nie wiadomo, ilu ludzi mogła dotyczyć taka inwigilacja. Dokumenty nie wspominają też o żadnych zamachach terrorystycznych, które były wykryte dzięki szpiegowaniu w wirtualnych światach. 

Gry do szkolenia terrorystów?

Wywiad powinien obserwować różne zjawiska i samo zainteresowanie światem gier łatwo jest zrozumieć. Można też zgodzić się z niektórymi założeniami przedstawionymi w ujawnionych dokumentach, np. że gry mogą służyć jako narzędzie terrorystycznej propagandy.

Niestety powyższe nie oznacza, że gracze nie mają swojej prywatności. Jeśli amerykański wywiad znalazł jakiś sposób na wyciąganie danych od firm dostarczających gry, jest to bardzo niepokojące. Nie byłaby to inwigilacja inna od zaglądania w e-maile czy śledzenie rozmów telefonicznych.

Ponadto ujawnione dokumenty sugerują, że amerykański wywiad może poważnie przeceniać propagandową rolę gier i w ogóle rolę gier w działaniach terrorystów.

Według opublikowanego przez ProPublica dokumentu gry mogą służyć do planowania ataków lub ćwiczenia terrorystów. Dokument wspomina o pilotach uczestniczących w zamachach 11 września, którzy trenowali na symulatorze lotu Microsoftu. Oczywiście na grach można wyćwiczyć pewne umiejętności, ale wiele innych dostępnych technologii można użyć w tym samym celu. Warto też przypomnieć, że atak 11 września wymagał wielu innych przygotowań, nie tylko kupienia gry.

Sonda
Czy zgodzisz się, że gry mogą znacznie ułatwić dokonanie ataku terrorystycznego?
  • tak
  • raczej tak
  • raczej nie
  • nie
wyniki  komentarze

Ataki przez gry?

Raport wspomina też o tym, że gry mogą pomagać terrorystom z zagranicy asymilować się w społeczeństwie. Gry typu ARG (ang. Alternate Reality Game) mogą pozwalać na wykorzystanie niewinnych ludzi do zbierania i dostarczenia terrorystom ważnych informacji. Mogłyby nawet służyć - według autorów dokumentu - do zebrania tłumu w jednym miejscu, w celu dokonania ataku biologicznego.

Ogólnie można odnieść wrażenie, że autorów ujawnionego dokumentu poniosła nieco fantazja. Niebawem przedstawiciele NSA będą musieli zejść na ziemię i wypowiedzieć się o kolejnym wycieku. Tymczasem my możemy odnotować, że opisywane przez nas w przeszłości ukaranie wojskowych za konsultacje przy tworzeniu gry Medal od Honor może być zrozumiałe, jeśli amerykańskie służby dostrzegają w grach tyle zagrożeń.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:





fot. Freepik




fot. Freepik



fot. DALL-E