Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Nietypowe zachcianki programistów

10-07-2018, 11:05

Możliwość pracy zdalnej, karnety sportowe, szkolenia, prywatna opieka medyczna, dopłaty do wyżywienia - to świadczenia, na które poza dobrą pensją coraz częściej mogą liczyć programiści. Część z nich oczekuje jednak znacznie więcej, a o ich zachciankach krążą legendy.

Konsole do gier, pokoje z hamakami, codziennie świeże owoce, kanapki na koszt pracodawcy - to już częsta praktyka. Agnieszka Chroma, specjalista HR z wieloletnim doświadczeniem w branży IT mówi, że w niektórych firmach działają też tzw. power napy, czyli pokoje drzemek, gdzie przez 20 minut można się zregenerować. Są zajęcia z jogi. Wynajmuje się nawet masażystę, który masuje kark i plecy siedzącego przy komputerze programisty.

Oczywiście liczą się również pieniądze. Na początku tego roku firma Sedlak&Sedlak przebadała wynagrodzenia programistów. Z przedstawionego raportu wynikało, że miesięczne wynagrodzenie całkowite (mediana) na stanowisku ogólnym wynosiło 6373 zł brutto/m-c, a grupa 25% programistów mogła liczyć na zarobki powyżej 9104 zł brutto/m-c. 

Elastyczne podejście i praca zdalna

Firmy IT stają się coraz bardziej elastyczne, na przykład pod względem czasu pracy. Coraz częściej stawia się na zadaniowość i rozlicza pracowników z efektów, a nie z tego, ile godzin spędzają w biurze. Jest też możliwość pracy zdalnej. W ubiegłym roku pozwalało na to aż 80% firm. Według raportu Sedlak&Sedlak na liście najpopularniejszych benefitów znalazły się też: karnety sportowe (96%), szkolenia zawodowe (92%), prywatna opieka medyczna (91%) oraz szkolenia językowe (77%). Połowa firm informatycznych oferuje dopłaty do nauki, a jedna trzecia dopłaca do wyżywienia pracowników. Ciągle rzadkimi benefitami wśród specjalistów IT pozostają akcje, dodatkowe płatne urlopy i dodatkowe programy emerytalne.

Nietypowe zachcianki

A mimo to na rozmowach kwalifikacyjnych co jakiś czas pojawiają się życzenia, które w każdej innej firmie zostałyby potraktowane jako żart. Programiści chcą akwarium przy biurku, osobistego automatu z bezpłatnymi napojami, monitora na suficie, żeby można było pracować w pozycji leżącej, ścianek wspinaczkowych czy ławeczek do wyciskania sztangi. To z drobiazgów, a z poważniejszych przedsięwzięć na przykład pakietu relokacyjnego, ale nie dla siebie, bo to już częsta praktyka, lecz dla niani swojego dziecka.

Anna Olszańska, która przez wiele lat rekrutowała programistów na Dolnym Śląsku, twierdzi, że jeden z kandydatów poprosił o możliwość codziennej drzemki pod biurkiem na karimacie, ponieważ miał w domu małe dziecko i się nie wysypiał. Ewelina Podhorodecka, lider wsparcia absolwentów w szkole programowania online Kodilla podaje jeszcze więcej przykładów, z którymi spotkała się w swojej karierze jako rekruter. Dla przykładu pewien programista chciał, żeby pokój, w którym będzie pracował, był koloru zielonego. Inny chciał mieć rozkładane łóżko w biurze. Została też kiedyś zapytana, czy owoce kupowane do biura, moglibyśmy dostarczać do domu osobie, która będzie pracowała zdalnie.

Jeden z kandydatów negocjował podniesienie wynagrodzenia ze względu na swoje hobby - był biegaczem i jak tłumaczył, co roku musiał kupić sobie nowe buty. Inny miał otrzymać poważny projekt z pensją ok. 30 tys. zł. Ofertę jednak odrzucił, bo nie dostał dopłaty do obiadów. Kolejny uzależnił swoją relokację od tego, czy pracę w nowym miejscu znajdzie również jego żona - fryzjerka.

Agnieszka Chroma twierdzi, że programiści zostali rozpieszczeni przez rynek. Brakuje ich, są wręcz zasypywani ofertami i znajdując się w strefie dużego komfortu badają granice. Oni nie zawsze chcą aż tak wiele, ale skoro komuś zależy na ich zatrudnieniu bardziej niż im samym, rzucają pomysły z kosmosu, bo może się uda. No i czasami się udaje.

Źródło: Kodilla


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca

              *