Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Nie pograsz bez internetu – nowa odsłona DRM

09-02-2010, 07:32

Grę da się uruchomić po zalogowaniu na konto online – taki pomysł na walkę z piractwem ma firma Ubisoft. Przekonuje ona, że rozwiązanie jest korzystne, bo da się grać na wielu maszynach. Deweloperzy gier są jednak do niego nastawieni sceptycznie, bo czy grę offline można uzależniać od łącza internetowego?

Informacje na temat nowego rozwiązania DRM od Ubisoft podaje m.in. Gamespy. Firma chce, aby gracz uruchamiający grę był zalogowany na swoje konto w serwisie Ubi.com. Jeśli tego nie zrobi (nawet z powodu problemów z dostępem do sieci), to gra się nie uruchomi.

Ubisoft obiecuje pewne korzyści. Po pierwsze gracze będą mogli instalować grę na dowolnej liczbie swoich komputerów. Po drugie zapisy gry użytkownika będą trafiać na serwery Ubisoftu, a więc grę będzie można zacząć od tego samego momentu niezależnie od używanego do grania komputera. Nie będzie też konieczne korzystanie z płyty przy uruchamianiu gry (źródło: Gerald Villoria, Ubisoft Launches Anti-Piracy Countermeasures).

Zapewne wielu Czytelników już zdało sobie sprawę z wady rozwiązania - bez internetu nie pograsz. Przedstawiciele Ubisoftu w rozmowie z Gamespy zapewniali, że to nie jest problem, bo większość komputerów i tak jest podłączona do sieci. W podróży wiele osób korzysta z dostępu bezprzewodowego i punktów Wi-Fi. Jest więc problem czy go nie ma?

Chyba jednak problem jest. Ubisoft ograniczy się do sprzedawania gier tylko tym użytkownikom komputerów, którzy mają łącze internetowe. Poza tym gra nie będzie mogła stanowić rozrywki na okres, gdy z jakiegoś powodu zostaniemy od sieci odcięci (np. w wyniku awarii).

>>> Czytaj: Microsoft blokuje przerobione konsole Xbox

Trzeba się też liczyć z tym, że piraci obejdą zabezpieczenie i po jakimś czasie tylko oni będą tymi szczęśliwcami, którzy mogą grać offline. To jest właśnie główna wada wszelkich rozwiązań DRM – nie muszą one powstrzymać piractwa, a mogą irytować tych, którzy uczciwie za grę zapłacili.

Na podobny problem zwracali uwagę deweloperzy gier, którzy skomentowali posunięcie Ubisoftu w serwisie Develop. Adam Green z Assyria Game Studio przyznał, że sam pomysł jest niezły, ale według niego logowanie online mogłoby być obowiązkowe np. raz na pięć uruchomień gry. Wtedy zastosowane rozwiązanie DRM nie wydawałoby się tak bardzo uciążliwe.

Sonda
Nowy system DRM od Ubisoft (weryfikacja online) to dobry pomysł?
  • tak
  • nie
  • nie mam zdania
wyniki  komentarze

Chris Kruger (założyciel Kruger Heavy Industries) tłumaczy, że kiedy nowe rozwiązanie zacznie irytować graczy, wyrządzi więcej zła niż dobra. Niektórzy deweloperzy mówią wprost, że są takim rozwiązaniom przeciwni. Żaden nie pochwala pomysłu w 100%. Więcej na ten temat w tekście Roba Crossley'a pt. Develop Jury: DRM versus piracy.

Warto też przypomnieć, że weryfikacja online nie jest pomysłem całkiem nowym. W roku 2008 pisaliśmy o zabezpieczeniach gry Mass Effect. Rozwiązanie o nazwie SecuRom wymagało połączenia z internetem w trakcie instalowania gry, a potem co kilka dni sprawdzało, czy nie została ona nigdzie opublikowana lub skopiowana. Rozwiązanie to rozwścieczyło klientów, bo utrudniało odsprzedaż gry i uniemożliwiało granie bez sieci. Przede wszystkim jednak raziło graczy to, że każdy traktowany był jak pirat.

>>> Czytaj: DRM atakuje graczy i wciąż grozi muzyce


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: GameSpy, Develop