Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Lajki od Kancelarii Premiera to "kwestia techniczna". Co Wy na to?

01-04-2015, 14:09

Co trzeba zrobić, by dostać lajka od Kancelarii Premiera na Facebooku? Wielu o to pytało, a teraz Kancelaria Premiera wyjaśniła nam, że przyznawanie przez nią polubień wynika z... kwestii technicznej.

Dokładnie tydzień temu Dziennik Internautów pisał o ciekawym problemie, jakim jest rozdawanie lajków na Facebooku przez Kancelarię Premiera. O tym problemie pisały również inne media. Rozdając "polubienia", Kancelaria Premiera de facto reklamuje pewne instytucje, organizacje, a nawet podmioty prowadzące działania komercyjne. Pojawia się pytanie, na jakiej zasadzie są rozdawane takie korzyści? Kto decyduje o lajkowaniu i dlaczego? Jak można się starać o własnego lajka od Kancelarii Premiera?

Tydzień temu Dziennik Internautów skierował do Kancelarii Premiera trzy pytania odnośnie tego problemu. Oto one:

1. Jakie trzeba spełnić kryteria, aby Kancelaria Premiera "polubiła" określoną stronę za pomocą przycisku "Lubię to" na Facebooku?

2. Jaki jest tryb wnioskowania o polubienia?  

3. Kto dokładnie z imienia i z nazwiska decydował o rozdawaniu dotychczasowych "polubień"?

KPRM: Lajki wynikają z kwestii technicznej

Dziś otrzymaliśmy odpowiedź, którą publikujemy w całości. Jedyną naszą ingerencją w tę wypowiedź jest podzielenie jej na akapity, żeby się lepiej czytało. Oto co ma do powiedzenia Kancelaria Premiera:

Szanowny Panie Redaktorze,

uprzejmie informujemy, że dialog w mediach społecznościowych jest jednym z narzędzi kontaktu z opinią publiczną w ramach realizowanej polityki informacyjnej rządu. "Polubienia" na facebookowym profilu Kancelarii Premiera wynikają z kwestii technicznej - "polubione" zostały te profile, które były oznaczane w postach, przy okazji informowania o różnych inicjatywach.

Przykładowo w ramach cyklu "Polska w budowie" oznaczane były konkretne inwestycje, instytucje i ich lokalizacje (np. GDDKiA, Kopalnia Soli w Wieliczce, Filharmonia Śląska, Gdański Teatr Szekspirowski, profile miast). Z kolei w ramach cyklu "Narada Rodzinna" oznaczane były profile parentingowe, na których odbywały się czaty z rządowymi ekspertami o polityce prorodzinnej (np. "Mamo to ja"). W postach oznaczane były również instytucje, z którymi KPRM współpracowała przy różnych okazjach, takie jak ZHP, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, Tatrzański Park Narodowy, Centrum Weterana. Historię postów i oznaczonych profili każdy może sprawdzić publicznie na profilu KPRM.

Pragniemy podkreślić, że KPRM nikogo nie reklamuje, a jedynie informuje o konkretnych inicjatywach w ramach realizowanej polityki informacyjnej rządu.

KPRM

Kancelaria Premiera tak jakby odpowiedziała, ale tak naprawdę uchyliła się od odpowiedzi.

Przede wszystkim nie dowiedzieliśmy się kto - z imienia i z nazwiska - decyduje o przyznaniu polubień. Nawet jeśli polubienie przyznawane jest "technicznie" przy okazji informowania, automatycznie nasuwa się kolejne pytanie: co trzeba zrobić, by Kancelaria Premiera o kimś poinformowała? Dlaczego kancelaria nie poinformuje o Dzienniku Internautów i nie polubi naszego profilu? Naprawdę bardzo byśmy tego chcieli. Wiele firm by tego chciało, ale to wyróżnienie przyznawane jest nielicznym na niejasnych zasadach. Wciąż nie wiadomo, jakie są te zasady i kto o tym decyduje. 

W ogóle Kancelaria Premiera jest bardzo niechętna do ujawniania nazwisk osób, które odpowiadają za komunikację z opinią publiczną. Nawet cytowany powyżej e-mail nie został podpisany nazwiskiem pracownika, który go wysłał (wysłała?). W ten sposób Kancelaria Premiera zachowuje się jak jakaś firma-krzak, która podpisuje się pod e-mailami czymś w stylu "Pozdrawiamy. Zespół Krzak Limited". 

Facebook to nie obowiązek

Osobną kwestią jest to, że Kancelaria Premiera chyba nie rozumie poruszanego od tygodnia problemu albo nie chce go rozumieć. W powyższej odpowiedzi czytamy, że "KPRM nikogo nie reklamuje". Ja natomiast widzę, że KPRM reklamuje wybrane podmioty poprzez lajki. Dlaczego uważam to za reklamę? 

Kancelaria Premiera nie ma obowiązku prowadzenia strony na Facebooku. Żadne przepisy tego nie wymagają. Kancelaria Premiera nie ma też obowiązku oznaczania instytucji w postach i nie ma obowiązku lajkowania ich, nawet jeśli jest to lajkowanie "techniczne". Skoro Kancelaria prowadzi stronę na Facebooku, oznacza coś w postach i lajkuje, robi to absolutnie dobrowolnie. Określone podmioty zyskują w ten sposób bardzo cenną rekomendację. Czy to nie jest zwykła reklama?

Proponuję, aby Kancelaria Premiera zamieściła na swoim profilu link do tego tekstu. Proponuję też, aby przy okazji Kancelaria polubiła nasz profil. Czemu nie? Bardzo byśmy sobie cenili taką reklamę i widzimy, że inni ją dostają.

Więcej na ten temat w tekście pt. Lajki Kancelarii Premiera, ignorowanie prawa i szklana kula CBA - co mają wspólnego?


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *