Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Gdyby e-booki kosztowały 15 zł, ludzie wybraliby źródła legalne

23-10-2014, 14:06

E-booki częściej niż książki papierowe zdobywane są "nielegalnie", ale wiele osób twierdzi, że kupiłoby te same książki, gdyby cena wynosiła 10 lub 15 zł. Książki papierowe są niby mniej podatne na piractwo, ale nie zawsze płacimy za ich czytanie - mówi raport Legimi na temat czytelnictwa książek

Na początku października zachęcaliśmy Was do udziału w badaniu czytelnictwa książek i e-booków, które było prowadzone na zlecenie Legimi. Raport z tego badania został już sporządzony, czytaliśmy go  i możemy podzielić się z wami najciekawszymi wnioskami. 

W badaniu wzięło udział 4598 osób. Połowę z nich stanowiły osoby pracujące, a 1/4 studenci. Ponad 35% badanych stanowiły osoby z wykształceniem wyższym. Większość z tych osób to były panie (61%).

Można śmiało powiedzieć, że uczestnicy badania to byli zapaleni czytelnicy. 67% z nich przeczytało w ubiegłym roku 15 książek lub więcej, a kolejne 13% przeczytało 10-15 książek. Odsetek osób, które przeczytały 1 książkę lub mniej, stanowił zaledwie 0,5%.  

E-booki popularne, ale papier się trzyma

Badania ukazują rosnącą popularność e-booków, choć nie oznacza to zmierzchu książki papierowej. 88% badanych czyta książki papierowe, a po e-booki sięga 78%. Oznacza to, że wielu ludzi konsumuje książki w obydwu formatach. 

wykres

E-booki bez sentymentu

Ankietowani przyznali, że wybierają książki papierowe z powodów sentymentalnych (ponad 80%) oraz dlatego, że łatwiej się skupić na ich czytaniu (60%). Najczęstszym powodem unikania e-booków jest brak sentymentu do nich. 

Ci, którzy sięgają po e-booki, szczególnie cenią sobie wygodne czytanie w podróży (70%), łatwy dostęp do nich (ponad 50%) oraz możliwość kupowania ich bez wychodzenia z domu i pobierania z internetu za darmo. 

wykres

Nielegalne źródła e-booków

Rzeczą, która szczególnie nas zainteresowała, jest właśnie ten darmowy dostęp do e-booków. Nie zawsze musi on być nielegalny, bo istnieją strony z darmowymi i legalnymi e-bookami (np. Wolne Lektury). Nie da się jednak ukryć, że część ludzi korzysta z "nielegalnego" dostępu do e-booków. W przypadku uczestników opisywanego badania aż 47% ankietowanych przyznało się do korzystania z tych nielegalnych źródeł, a kolejne 2% przyznało się do udostępniania e-booków w sieci z naruszeniem praw autorskich. 

Skoro niemal połowa "ebukowców" pobiera książki ze źródeł nielegalnych to pojawia się pytanie, z czego to wynika. Tutaj niemal połowa ankietowanych podaje powód finansowy, choć nie bez znaczenia jest też... łatwość dostępu do e-booków "nielegalnych" (30%) oraz większy wybór tytułów (ponad 35%). Sugeruje to, że tworzenie coraz lepszych e-usług dostępu do e-booków powinno wydawców interesować. 

Zapłaciliby 15 zł

Ludzie byliby też gotowi zapłacić za e-booki, ale oczekiwaliby niższych cen. Na pytanie "Ile powinien kosztować e-book, żebyś zdecydował(a) się go zdobyć w sposób legalny" 42% ankietowanych odpowiedziało, że zapłaciłoby do 10 zł, a kolejne 29% zapłaciłoby 11-15 zł.

 wykres

W tym kontekście warto przypomnieć inne badania z września br., które mówiły o oczekiwanych cenach za dostęp do sezonu serialu. Wówczas również padła kwota 15 zł. Nierzadko ludzie mówią, że kupowaliby płyty w podobnych cenach. Może kultura w Polsce jest za droga, aby zdobywać ją legalnie? Oczywiście wydawcy mogą powiedzieć, że obniżenie cen nie zmniejszyłoby piractwa, a uderzyłoby w ich przychody. Z drugiej strony eksperymenty z tanimi książkami, prowadzone m.in. przez Paulo Celho sugerują, iż obniżenie cen zwiększa odsetek osób płacących.   

Za papier nie zawsze płacimy

Książka papierowa nie jest może pozyskiwana w sposób nielegalny, ale często jest pożyczana komuś albo od kogoś. Często jest też kupowana w prezencie, natomiast e-booki kupujemy "dla siebie". Dlaczego zwracamy na to uwagę? Ludzie często nie płacą za e-booki, ale w rzeczywistości podobnie jest z książkami papierowymi. Otrzymujemy je nierzadko z "obiegu nieformalnego", jako prezenty lub rzeczy pożyczone. Nie jest zatem tak, że czytanie książek papierowych musi zawsze wiązać się z płaceniem za dostęp do nich. 

wykres

W raporcie Legimi jest dużo więcej ciekawych informacji. Możemy się z niego dowiedzieć, jakich urządzeń do czytania e-booków najczęściej używają "ebukowcy", ile pieniędzy ludzie wydają na książki, w jakich porach książki są czytane itd.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:

fot. HONOR








fot. Freepik



fot. ING