Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Polityk publikuje billingi i daje się śledzić jak w Big Brotherze

04-07-2013, 13:46

W dniu spotkania z partyjnymi kolegami Malte Spitz był w Berlinie, rozmawiał pół godziny przez telefon i otrzymał 15 SMS-ów. Skąd to wiemy? Polityk opublikował swoje billingi w formie... aplikacji do śledzenia.

Gdy obrońcy prywatności maja pretensje o zbyt łatwy dostęp do billingów, możemy mieć wrażenie, że problem jest rozdmuchiwany. Co z tego, że ktoś wie, gdzie i kiedy dzwoniłem? Kogo to obchodzi?

Niemiecki polityk Malte Spitz postanowił w ciekawy sposób pokazać, że dane z billingów mają wrażliwy charakter. Można bowiem połączyć te dane z innymi informacjami, np. publicznymi wpisami z serwisów społecznościowych, tworząc dość dokładny obraz tego, co i gdzie dana osoba robiła. 

Gdzie bywał Malte Spitz?

Malte Spitz wystąpił do operatora Deutsche Telekom z prośbą o udostępnienie danych na temat swoich połączeń telefonicznych. Te dane przekazał gazecie Zeit Online, która połączyła je z danymi z internetu. Wszystko udostępniono w formie aplikacji, która prezentuje położenie polityka na mapie w określonym dniu, a także informacje o rozmowach telefonicznych, SMS-ach i połączeniach z internetem.

Aplikacja umożliwia też zmianę prędkości odtwarzania życia polityka. Znajdziecie ją w tekście pt. Tell-all telephone na ZEIT ONLINE.

zrzut

Dane można przetwarzać, łączyć...

Oczywiście nie mamy wątpliwości, że ta inicjatywa jest dla Spitza okazją do autopromocji. Ponadto dane z billingów nie są zawsze przetwarzane do tak czytelnej postaci. Jest to jednak świetny sposób, by pokazać, jak wiele mogą mówić o nas dane telekomunikacyjne.

Sonda
Przeszkadza Ci fakt, że służby mogą zaglądać w Twoje billingi przy byle okazji?
  • tak
  • raczej tak
  • raczej nie
  • nie
wyniki  komentarze

Przy okazji warto przypomnieć, że w Unii Europejskiej trwa tzw. Wielka Reforma Prywatności, a jednym z istotnych zagadnień podejmowanych przy okazji jest kwestia profilowania, czyli zbierania i automatycznego przetwarzania różnych informacji na nasz temat. Oczywiście profilowanie i billingi to dwa różne problemy, ale w pewien sposób są one połączone - dane pozornie nieistotne dla prywatności będą zmieniać swój charakter, jeśli dodamy do nich inne dane i wszystko przetworzymy.

Czytaj: Wielka Reforma Prywatności - wszystko, co musisz wiedzieć o reformie ochrony danych w UE


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR