Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Spotify zablokowana w Kongresie. To efekt demonizowania P2P

04-02-2013, 07:25

Z absolutnie legalnej usługi muzycznej nie mogą korzystać amerykańscy kongresmani. Politycy nic do usługi nie mają, ale obsługujący ich informatycy doszli do wniosku, że wszystko, co ma w sobie technologię P2P, musi być niebezpieczne.

Wiele ostatnio mówiono o usłudze Spotify, która udostępnia muzykę w ramach oferty abonamentowej. Mówi się nawet, że podobne usługi mogą być lekiem na problemy przemysłu rozrywkowego, a jednak Spotify nagle dostała cios z najbardziej nieoczekiwanej strony - od amerykańskiego Kongresu. 

Spotify nie dla Reprezentantów

Jak donosi POLITICO, usługa Spotify została zablokowana w Izbie Reprezentantów, czyli w niższej izbie amerykańskiego Kongresu. Oczywiście każdy powie, że polityk powinien pracować a nie słuchać muzyki, niemniej dziwne jest to, że rządowa administracja potraktowała Spotify - usługę absolutnie legalną - na równi z usługami P2P uważanymi za źródło pirackich plików. Kongres USA ostro walczy z piractwem, tworzy ustawy takie jak SOPA, a teraz blokuje usługę absolutnie legalną?

Przedstawiciel biura administracji wyjaśnił serwisowi POLITICO, że polityka ochrony informacji Izby Reprezentantów generalnie zabrania korzystania z wszelkich usług P2P w bezpiecznej sieci Izby. Co jednak ciekawe, członkowie wyższej izby kongresu (Senatu) jakoś mogą korzystać ze Spotify (zob. POLITICO, House puts Spotify on mute).

zdjęcie

RIAA straszyła P2P

Blokada Spotify oburzyła nawet antypiracką organizację RIAA. Nietrudno zrozumieć dlaczego. Dla antypiratów Spotify to jeden z niewielu dowodów na to, że przemysł muzyczny popiera nowatorskie usługi. RIAA często podaje przykład Spotify, gdy chce pokazać, że nie walczy z całym internetem, ale jedynie ze złymi piratami.

Tymczasem teraz część osób może uznać, że RIAA jest częściowo winna zablokowaniu Spotify w Izbie Reprezentantów. Organizacja ta przez całe lata prowadziła lobbing przeciwko samej technologii P2P, uważając ją za źródło nie tylko piractwa, ale wszelkiego internetowego plugastwa. RIAA przekonywała, że z P2P korzystają cyberprzestępcy, terroryści i pedofile. Wskazywała na powiązania między piractwem a pedofilią.

To właśnie RIAA zadbała o utrwalenie w wielu ludziach przekonania, że słowa takie, jak "torrent" albo "wymiana plików", oznaczają coś nielegalnego. O szkodliwości technologii P2P przedstawiciele RIAA mówili także w czasie przesłuchań przed członkami Kongresu. Teraz trudno nie mieć wrażenia, że nieuzasadniona blokada Spotify to efekt antypirackiego lobbingu.

Oczywiście złośliwi powiedzą, że amerykańskim kongresmanom należałoby zablokować jeszcze kilka usług. Wówczas zaczęłoby do nich docierać, dlaczego niezbyt dobre są takie pomysły, jak SOPA, ACTA albo przejmowanie domen.

Czytaj także: Antypiraci wykurzą darmowe Wi-Fi z kawiarni. Ich zdaniem to nie problem


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *