Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Antypiraci wykurzą darmowe Wi-Fi z kawiarni. Ich zdaniem to nie problem

23-01-2013, 10:31

Antypirackie prawo sześciu ostrzeżeń może sprawić, że kawiarnie z punktami Wi-Fi będą karane za naruszenia swoich klientów. Zdaniem twórców programu to nie problem, bo punktów Wi-Fi w wielu kawiarniach i tak nie powinno być.

Tydzień temu Dziennik Internautów pisał o tym, że w USA małe lokale z punktami Wi-Fi mogą być karane spowolnieniem łącza za naruszenia praw autorskich dokonane przez ich klientów.

Tego typu kary będą dotyczyć nie tylko kawiarni. W USA ma bowiem wejść w życie tzw. prawo sześciu ostrzeżeń, czyli system wykrywania osób naruszających prawo autorskie, w ramach którego zidentyfikowani piraci będą otrzymywali ostrzeżenia np. w postaci przekierowań na "edukacyjne", antypirackie strony. Po piątym lub szóstym ostrzeżeniu internauta może być ukarany czasowym spowolnieniem łącza lub blokadą niektórych usług.

Niestety ta sama kara będzie miała zastosowanie do klientów biznesowych. Wydaje się to szczególnie problemowe w przypadku małych firm albo właśnie lokali gastronomicznych z darmowym Wi-Fi.

Nie powinno być punktów Wi-Fi. Kropka

Firmy wprowadzające prawo sześciu ostrzeżeń początkowo nie chciały komentować kwestii kar dla firm. Wreszcie głos w tej sprawie zabrał Jill Lesser, szef organizacji Center for Copyright Information (CCI), która będzie nadzorować działanie systemu antypirackich alertów.

Lesser powiedział serwisowi TorrentFreak, że system antypirackich alertów dotyczy przede wszystkim klientów indywidualnych, ale rzeczywiście może uderzyć w małe firmy. To jednak nie jest problem, gdyż regulaminy operatorów zabraniają klientom używania internetu np. do naruszeń praw autorskich, zatem z technicznego punktu widzenia wystarczy przestrzegać regulaminu i wszystko będzie w porządku.

Jeśli chodzi o punkty Wi-Fi to Lesser zauważył, że wiele z tych punktów funkcjonuje, naruszając regulamin operatora. Przykładowo operator Verizon zabrania udostępniania swojego łącza innym osobom, zarówno przez kabel, jak i poprzez połączenie bezprzewodowe. Teoretycznie więc antypiracki system pomoże operatorom w realizowaniu istniejącego już regulaminu (zob. TorrentFreak, “Six Strikes” Anti-Piracy Scheme Affects Some Businesses, Public WiFi Forbidden).

zdjęcie
fot. woodleywonderworks

Niewykluczone karanie niewinnych

Mimo wszystko Lesser nie wyjaśnił wszystkich wątpliwości. Przede wszystkim nie ma żadnej pewności co do tego, że identyfikowanie piratów będzie bezbłędne. Wiadomo, że będzie do tego używana technologia firmy MarkMonitor, której wiarygodności nigdy nie potwierdzono. Przy realizacji antypirackiego programu zatrudniono co prawda "niezależnego eksperta", który niestety był także lobbystą pracującym w przeszłości dla antypirackiej organizacji RIAA.

Co więcej, prawo sześciu ostrzeżeń nie będzie działać na mocy prawa, ale na mocy porozumienia podpisanego w roku 2011 pomiędzy dostawcami internetu a posiadaczami praw autorskich. Porozumienie to nie uwzględnia interesów internautów. Jeśli ktoś poczuje się niewinnie uznany za pirata, może zażądać "przeglądu swojej aktywności", który będzie kosztował 35 dolarów. Małe firmy będą stawiane między młotem a kowadłem - albo zgodzą się na ograniczenie dostępu do internetu, albo będą płacić za audyty niepewnej jakości.

Samoregulacja gorsza niż prawo

Dziennik Internautów niejednokrotnie pisał o niebezpieczeństwach tzw. samoregulacji, czyli rozwiązań wprowadzanych obok prawa, na mocy porozumień między różnymi organizacjami.

Sonda
Kto najbardziej ucierpi w wyniku karania małych firm za piractwo?
  • operatorzy, bo firmy będą szukać alternatyw
  • firmy, bo trudno będzie im funkcjonować
  • ucierpią po równo firmy i operatorzy
wyniki  komentarze

Prawo sześciu ostrzeżeń pokazuje, jak bardzo drastyczne mogą być efekty samoregulacji. W USA nie powstała przecież żadna drakońska antypiracka ustawa, a jednak antypiraci będą mogli ograniczać obywatelom dostęp do sieci i być może uda im się ograniczyć liczbę dostępnych w lokalach punktów Wi-Fi. Efekt ten udało się osiągnąć bez politycznej i publicznej debaty, z pominięciem wszystkich etapów stanowienia prawa.

Swojego czasu w Polsce również opracowano kontrowersyjne porozumienie, którego powstanie najpierw wspierało ministerstwo kultury, potem się od tego odcinając. Pamiętacie? W razie czego przypomnijcie sobie tekst pt. Resort kultury odcina się od kontrowersyjnego porozumienia. A czemu?


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: TorrentFreak



Ostatnie artykuły:

fot. HONOR








fot. Freepik



fot. ING