Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Płatne treści w dużych polskich e-gazetach od września - rusza paywall Piano

18-07-2012, 12:09

Nawet 40 polskich serwisów wprowadzi opłaty za dostęp od września. Gazeta Wyborcza twierdzi, że taka jest cena za rzetelne dziennikarstwo, ale tak naprawdę rzetelność nie ma ceny i tu jest pies pogrzebany.

W roku 2009 wydawca i właściciel News Corp. Rupert Murdoch zapowiedział, że jest gotów wprowadzić w swoich serwisach internetowych opłaty za dostęp do treści. Uznano, że to początek nowej epoki, w której gazety online przestaną być darmowe.

Potem Murdoch rzeczywiście zamknął swoje gazety za ścianą płatności. Odbyło się to w sposób radykalny, ich tekstów nie da się nawet znaleźć w Google. Nieco inaczej postąpił New York Times, który wprowadził opłaty za dostęp, ale pozwolił na czytanie tekstów za darmo w ramach dziennych limitów oraz umożliwił cytowanie ich na blogach.

Od września płatny dostęp do treści (tzw. paywall) pojawi się w polskim internecie, w najpopularniejszych witrynach. 

Płatności zostaną wprowadzone poprzez system Piano. Dziś do tego systemu dołączyło sześciu polskich wydawców, wydających łącznie 27 krajowych i regionalnych gazet oraz 14 magazynów, wraz z Polskim Radiem.

Piano działa w ten sposób, że przy pomocy jednego loginu i jednej płatności użytkownicy będą mieli dostęp do treści i usług na 42 stronach internetowych. Trzeba będzie za to zapłacić niecałe 20 zł miesięcznie. Przychód z tytułu prenumeraty dzielony jest między strony odwiedzane przez użytkownika.

Pełną listę serwisów, które obejmie system Piano, można znaleźć na stronie Piano. Będzie wśród nich Wyborcza, Forbes, Echo Dnia, Dziennik Wschodni, Cztery Kąty, Ładny Dom, Logo i wiele wiele innych. Wydawcy, którzy weszli w Piano, to Agora, Murator, Ringier Axel Springer Polska, Media Regionalne, Polskapresse oraz Edytor

Wprowadzenie opłaty za dostęp do treści postrzegane jest przez wielu wydawców jako lek na wszystkie problemy finansowe. Doświadczenia z krajów zachodnich pokazują jednak wady tego rozwiązania. Przykładowo witryny Ruperta Murdocha dosłownie umarły w internecie. Teksty nie są cytowane, nie są przedmiotem internetowych dyskusji, nie służą kreowaniu wpływowych autorów. Są z tego pieniądze, ale niestety coś się gubi.

Liczy się model i cena

New York Times zadbał o stworzenie takiego systemu opłat, aby jego teksty nie umarły. Osobiście czytam New York Timesa i szczerze powiedziawszy, tylko raz zdarzyło mi się wyczerpać limit tekstów do darmowego czytania.

Paywall NYT jest niemal nieodczuwalny, ale przyniósł on gazecie 454 tys. czytelników płacących za różne elektroniczne wydania. Łatwo policzyć, że nawet gdyby wszyscy zapłacili za dostęp najmniejszą możliwą cenę (99 centów za pierwsze 4 tygodnie), to firma stojąca za New York Timesem zyskała niecałe 450 tys. dolarów w ciągu roku. Jest w tym wszystkim jeden haczyk - New York Times stara się sprzedawać swoje treści wraz z wydaniem papierowym. To nie jest bez znaczenia. 

Wiele zależy więc nie tyle od faktu wprowadzenia płatności, ile od sposobu ich wprowadzenia. Jeśli "ściana płatności" nie będzie zabijać internetowego życia gazety, nie musi być tragedią nawet dla tych, którzy nie płacą.

Zapłacisz 20 złotych?

Nie bez znaczenia jest cena i polskie realia. Czy Polak wyda 20 złotych miesięcznie na gazety online? Wydaje się, że lepszym pomysłem byłoby udostępnienie tańszego dostępu do wybranych wydań.

rysunek

Rzetelność bezcenna (czytaj: nie ma ceny)

Sonda
Wykupisz dostęp do Piano za 19,90 zł?
  • tak
  • nie, bo nie potrzebuję
  • nie, bo za drogo
  • jeszcze nie wiem
wyniki  komentarze

W czasie zbierania informacji o paywallu Piano najbardziej zastanowił mnie nagłówek w Gazecie Wyborczej, która napisała: Taką cenę płaci się za rzetelne dziennikarstwo. Rozumiem, że to taka forma usprawiedliwiania się, ale pokazuje ona pewien błąd tkwiący w myśleniu wydawców sięgających po Piano.

W dzisiejszych czasach wielu ludzi robi rzetelne dziennikarstwo i wcale nie jest tak, że rzetelność kosztuje. W rzeczywistości rzetelność nie ma ceny.

Wielu ludzi robi dziś dobre dziennikarstwo, nie tylko nie pobierając opłat, ale nawet nie wyświetlając reklam. Pisałem już kiedyś o tym, że w XXI wieku podziały na dziennikarzy obywatelskich i profesjonalnych są sztuczne. Nie jest prawdą, że za 20 złotych miesięcznie kupisz rzetelność. Za tę kwotę kupisz tylko dostęp do określonych treści, wobec których będą istnieć darmowe alternatywy.

Czytaj: Mniej darmowych tekstów od New York Times. Płatne treści się sprzedają


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *