Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Na to liczy Yahoo, płacąc po 9 dolarów za akcję (czyli o około 22 proc. więcej niż wynosi bieżący kurs akcji) za firmę zajmującą się sprzedażą powierzchni reklamowych w internecie. Inwestorzy nie są przekonani co do słuszności obranego kierunku.

270 milionów dolarów zapłaci Yahoo za przejęcie firmy interclick inc. Oznacza to, że jedna akcja kosztować będzie 9 dolarów, czyli o około 22 proc. więcej niż wynosił kurs na giełdzie w Nowym Jorku. Powstały w roku 2006 interclick oferuje swoim klientom usługi analityczne w zakresie wykorzystania i efektywności powierzchni reklamowych online. Firma kupuje ją od większych graczy, a następnie odsprzedaje.

Yahoo liczy, że dzięki tej transakcji uda mu się znacząco poprawić skuteczność obecnie stosowanych rozwiązań w zakresie reklamy internetowej. Jak większość podobnych firm, posiada ona więcej powierzchni reklamowej niż jest w stanie sprzedać stałym klientom. Ponieważ interclick zajmuje się głównie sprzedażą reklam krótkoterminowych, jest poważna szansa na załatanie tej luki.

Czytaj także: Yahoo: Gorsze dane, ale zgodnie z oczekiwaniami

Michael Katz, założyciel i dyrektor generalny interclick, powiedział, że od kilku lat jego firma współpracuje z Yahoo, dlatego cieszy się, że potencjały obu przedsiębiorstw zostaną połączone.

Akcje Yahoo spadły wczoraj o 4,54 proc., z kolei interclicka zyskały 20,81 proc. Inwestorzy zdają się nie wierzyć, by akwizycja ta mogła znacząco poprawić sytuację finansową niegdysiejszej ikony internetu. Yahoo nie jest zbyt silne na rynku reklamy online, krok ten może jej więc pomóc. Z drugiej strony wciąż brakuje dyrektora generalnego (Carol Bartz została zwolniona na początku września), brak jest w związku z tym jasnego sprecyzowania kierunku, w którym firma zmierza. Spekuluje się także o wyjściu firmy Yahoo z giełdy, opuszczeniu rynku japońskiego, a także mariażu z AOL-em. Tajemnicą poliszynela są także starania o znalezienie inwestora, który Yahoo by przejął.

Niepewność nie sprzyja rozwojowi firmy. Każdy dzień zwłoki oznaczać może potencjalne straty. Tracą także pracownicy, którzy nie mogą być pewni swoich stanowisk. To sprawia, że ich efektywność pracy jest niższa, skupiają się bowiem nierzadko także na szukaniu innego pracodawcy.

Firmy zakładają, że transakcję uda się sfinalizować na początku 2012 roku. Nie będzie ona przedmiotem postępowań regulatorów rynku.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:






fot. Freepik




fot. Freepik