Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

50 milionów dolarów zadośćuczynienia oraz odszkodowania żądają od giganta dwie powódki. W złożonym pozwie zarzucają firmie złamanie prawa federalnego oraz stanowego, a także nieczyste intencje.

Smartfony z systemem operacyjnym Android także zbierają dane o lokalizacji użytkowników i wysyłają je co najmniej kilka razy na godzinę do Google'a. Dla firmy informacje te mają kluczowe znaczenie podczas wyświetlania reklam dostosowanych do miejsca położenia danego posiadacza telefonu. Niewykluczone jednak, że są one wykorzystywane także w innych celach. Podobnie sprawa ma się z iPhone'ami. Zarówno Apple, jak i Google znalazły się już na celowniku władz kilku państw, które domagają się wyjaśnień.

>> Czytaj więcej: Android też zbiera dane o lokalizacji

Tych chcą jednak także obywatele, którzy nie czekając na wyniki oficjalnych postępowań wyjaśniających, pozywają Google'a do sądu. Julie Brown oraz Kayla Molaski złożyły wczoraj w sądzie w Detroit pozew przeciwko gigantowi, w którym wyrażają swoje zaniepokojenie faktem, że wysyłane przez smartfony dane powiązane są z ich unikalnymi numerami, co miałoby pozwolić na śledzenie konkretnych telefonów - pisze Wired. Zarzucają także firmie, że dane transmitowane są bez szyfrowania, co naraża użytkowników na niebezpieczeństwo.

Sonda
Czy smartfony powinny zbierać dane o swojej lokalizacji?
  • tak
  • nie
  • trudno powiedzieć
wyniki  komentarze

Powódki utrzymują, że działania Google'a łamią prawo federalne, prawa stanowe w zakresie ochrony konsumentów, a także powszechne prawo do prywatności. Firma broni się, twierdząc, że informuje użytkowników, a także daje im kontrolę nad zbieraniem, dzieleniem się i wykorzystaniem wszelkich danych. Podkreśla, że są one używane w celu świadczenia lepszej jakości usług.

W pozwie znalazł się wniosek o to, by Google albo zaprzestał zbierania tych danych, albo jasno poinformował użytkowników odnośnie swoich prawdziwych intencji. Jedną z kluczowych informacji jest to, czy dane lokalizacyjne dzielone są z firmami zewnętrznymi dla ich celów marketingowych. Brown i Molaski żądają ponadto 50 milionów dolarów tytułem zadośćuczynienia, a także odszkodowania w niesprecyzowanej wysokości.

Oprócz tego Google i Apple będą zeznawać 10 maja w Kongresie odnośnie śledzenia telefonów. Niewykluczone, że efektem tego będzie inicjatywa legislacyjna zmierzająca do zmiany prawa w celu dostosowania go do realiów. Jak widać bowiem, nie nadąża ono za pomysłami firm.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *