Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Spór toczy się wokół zbieranych przez firmę danych z niezabezpieczonych sieci bezprzewodowych. Hiszpańska agencja odpowiedzialna za ochronę danych zgłosiła do sądu pięć przypadków naruszenia prawa przez Google'a.

W kilku krajach, głównie europejskich, wszczęto postępowania wyjaśniające w sprawie zbierania przez firmę Google danych z niezabezpieczonych sieci Wi-Fi. M.in. w Hong Kongu i Wielkiej Brytanii udało się załatwić sprawę polubownie, w Niemczech zapewne już tak łatwo nie będzie. Tymczasem do batalii przyłącza się Hiszpania.

>> Czytaj także: Google ma problemy w Hiszpanii 

Agencia Española de Protección de Datos (AEPD) poinformowała w poniedziałek o skierowaniu do sądu w Madrycie pozwu przeciwko Google'owi, w którym zarzuca firmie złamanie hiszpańskiego prawa w zakresie ochrony danych. Jest to efekt postępowania wyjaśniającego, jakie agencja wszczęła jeszcze w maju, gdy wyszły na jaw działania amerykańskiej firmy.

AEPD wskazała w dokumentach pięć przypadków złamania prawa, z których  dwa określone zostały jako poważne, a kolejne trzy jako bardzo poważne. Właścicielowi Street View, w przypadku stwierdzenia winy, grożą kary finansowe w wysokości odpowiednio do 300 i 600 tysięcy euro za każde naruszenie.

Sonda
Korzystasz ze Street View?
  • tak
  • nie
wyniki  komentarze

Firma, podobnie jak w innych krajach, przeprosiła za zaistniałą sytuację, podkreślając jednak, że żadne zebrane przypadkowo informacje nie zostały w jakikolwiek sposób wykorzystane. Nie ma więc żadnych podstaw do twierdzenia, że doszło do naruszenia czyjejkolwiek prywatności. O tym jednak ostatecznie zadecyduje sąd.

>> Czytaj także: Street View już na wszystkich kontynentach

Ponieważ kontrowersji wokół Street View jest coraz więcej, w kolejnych państwach podejmowane są działania mające na celu zabezpieczenie interesów obywateli. W Niemczech umożliwiono mieszkańcom zgłaszanie obrazów do zamazania, wydłużając nawet termin ze względu na okres wakacyjny. Nasi zachodni sąsiedzi mają bardzo restrykcyjne przepisy w tym zakresie.

Z kolei w Republice Czeskiej nakazano firmie w połowie września uzupełnić wniosek formalny o zgodę na zbieranie danych. Do tego czasu Google nie może fotografować. Można także spodziewać się, że złożone dokumenty zostaną bardzo dokładnie prześwietlone.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *