Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Po siedmiu latach od wpłynięcia pierwszego pozwu do sądu krajowego zapadł ostateczny wyrok w sprawie niderlandzkiego organizatora gier losowych przeciwko dwóm brytyjskim firmom hazardowym.

Kwestie związane z hazardem i grami losowymi w państwach członkowskich Unii Europejskiej regulowane są na poziomie krajowym. Do tej pory nie wypracowano wspólnych ram prawnych z nimi związanych. Utrudniać to może walkę z hazardem internetowym, który granicami państwowymi się nie przejmuje. Rządy są jednak zgodne (za wyjątkiem może Zjednoczonego Królestwa), że nad tym segmentem gospodarki należy utrzymać kontrolę państwa, a najlepiej jeszcze monopol.

>> Czytaj także: Rząd nie jest już wrogiem e-hazardu? 

W UE pojawia się jednak problem związany ze swobodą świadczenia usług - na jednolitym rynku powinny obowiązywać spójne regulacje, nieograniczające możliwości podmiotów gospodarczych w żadnym z państw członkowskich. Na takie argumenty powołały się dwie firmy z branży hazardowej zarejestrowane w Wielkiej Brytanii - Ladbrokes Betting & Gaming Ltd i Ladbrokes International.

Sonda
Korzystasz z serwisów hazardowych?
  • tak
  • nie
wyniki  komentarze

W 2003 roku zostały one pozwane przez Stichting de Nationale Sporttotalisator, niderlandzką fundację o naruszenie prawa krajowego w zakresie oferowania gier losowych. Obowiązujące w Niderlandach prawo wymaga posiadania zezwolenia na organizowanie gier losowych, co więcej władze wydają tylko jedno takie zezwolenie na każdy rodzaj gry. Ponieważ Stichting de Nationale Sporttotalisator posiada w tym zakresie monopol, nie mogło być mowy, by inne podmioty świadczyły tego typu usługi legalnie.

>> Czytaj także: e-Hazard: będzie jedno, unijne podejście? (wideo) 

Wyrok na korzyść fundacji wydał sąd pierwszej instancji w Arnhem, który następnie potwierdzony został przez sąd drugiej instancji, a w końcu przez sąd najwyższy Niderlandów. Ponieważ jednak brytyjskie spółki wniosły o jego kasację sprawa ostatecznie trafiła przed Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu. Sąd krajowy, do którego wpłynął odpowiedni wniosek, stwierdził, że konieczna jest interpretacja prawa Unii Europejskiej.

Trybunał stanął po stronie niderlandzkiej fundacji oraz niderlandzkiego prawodawstwa. Prawo krajowe w tym szczególnym przypadku nie stoi w sprzeczności z unijnym. Ma ono bowiem za zadanie ochronę konsumentów, a także zapobieganie praniu brudnych pieniędzy.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *