Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Kolejne zwycięstwo przemysłu rozrywkowego. Szwedzki sąd nakazał jednemu z dostawców internetu ujawnić, kto stoi za OpenBitTorrent. Istnieją podejrzenia, że ukrywa się tam The Pirate Bay.

W Szwecji zapadł kolejny wyrok na podstawie ustawy IPRED, która weszła w życie w kwietniu ubiegłego roku. Wymierzona w osoby dzielące się chronionymi plikami wywołała w zeszłym roku lekką panikę w skandynawskim państwie - ruch w sieci spadł o 1/3. Wytwórnie muzyczne i filmowe długo jednak nie cieszyły się z jej wprowadzenia - zaledwie 6 miesięcy potrzeba było, by ilość wymienianych danych wróciła do normy.

Wciąż trwa także walka z The Pirate Bay, uważanym za największy serwis torrentowy na świecie. Jego administratorzy zdają się być zawsze jeden krok przed swoimi prześladowcami, niemniej jednak widać, że dystans ulega zmniejszeniu. Gdzie znajdują się jego serwery pozostaje tajemnicą. TPB musiał sobie znaleźć także nowego dostawcę internetu, którym dość nieoczekiwanie została szwedzka Partia Piratów.

>> Czytaj więcej: Partia Piratów na ratunek The Pirate Bay

Przemysł rozrywkowy podejrzewa, że The Pirate Bay działa obecnie jako OpenBitTorrent. Monique Wadsted, prawniczka pracująca dla hollywoodzkich firm, podaje bowiem, że tracker ten ustawia się jako domyślny dla plików z TPB. W listopadzie 2009 roku zapowiedziano złożenie pozwu przeciwko firmie Portlane, dostawcy internetu dla OpenBitTorrent.

W grudniu sąd w Sztokholmie odrzucił wniosek o zamknięcie serwisu, złożono odwołanie od tej decyzji - walka wciąż trwa. Tymczasem studia filmowe odniosły inne zwycięstwo, także w szwedzkiej stolicy. Sąd nakazał firmie Portlane ujawnić dane osób stojących za OpenBitTorrent, łącznie z ich adresami poczty elektronicznej. W przypadku nieujawnienia tych informacji zostanie na dostawcę nałożona kara w wysokości 500 tysięcy koron szwedzkich (blisko 210 tys. złotych). Portlane musi także ujawnić, czy OBT znajduje się na terytorium Unii Europejskiej - podaje TorrentFreak.

Dostawca ma 14 dni na wykonanie wyroku sądu. Może się jednak od niego odwołać.

>> Czytaj także: The Pirate Bay zablokowany w Niemczech


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *