Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

To ważny wyrok dla wszystkich tych, którzy sądzą, iż mogą bezkarnie wykorzystywać pracę innych - powiedzieli przedstawiciele RIAA po jego ogłoszeniu. Serwisy umożliwiające wymianę plików są coraz bardziej spychane do defensywy.

Lime Wire LLC winna jest naruszeń praw autorskich wobec 13 wytwórni muzycznych - taki wyrok zapadł niedawno w Nowym Jorku z powództwa trzynastu z nich. Sędzia Kimba Wood podkreśliła w 59-stronicowym uzasadnieniu do wyroku, opublikowanym we środę, że firma nie tylko naruszyła prawa autorskie, ale także jej działania nosiły znamiona nieuczciwej konkurencji. Winnym jest także sam założyciel firmy Mark Gorton - podaje agencja Reuters.

>> Czytaj także: RapidShare wygrywa przed sądem

W uzasadnieniu możemy przeczytać, że oprogramowanie Lime Wire było tak skonfigurowane, by jego użytkownicy mogli bez problemu dzielić się plikami z muzyką, w zdecydowanej większości chronionymi prawami autorskimi. Firma Lime Wire LLC bezpośrednio pomagała więc swoim klientom w popełnianiu przestępstw. Sędzia dodała także, że pan Gorton o łamaniu praw autorskich wiedział, a także osiągał z tego tytułu korzyści finansowe.

Arista, Atlantic, BMG Music, Capital, Elektra, Interscope, LaFace, Motown, Priority, Sony BMG, UMG, Virgin oraz Warner Brothers, które pozew złożyły, nie kryły zadowolenia z wyroku. Podobnie jak przedstawiciele RIAA - ich zdaniem wyrok jest ważnym krokiem w kierunku uczynienia internetu platformą legalnej działalności. Jest też sygnałem dla wszystkich tych, którzy sądzą, iż mogą bezkarnie wykorzystywać pracę innych.

>> Czytaj także: Internauci chcą płacić za muzykę i filmy

Dzielenie się chronionymi materiałami w internecie jest powszechną praktyką. W konflikcie między właścicielami praw autorskich a internautami widać jednak wyraźną zmianę - coraz więcej pozwów składanych jest przeciwko administratorom stron internetowych i serwisów umożliwiających takie działania, a mniej wobec zwykłych użytkowników. Przemysł rozrywkowy i jego organizacje postanowiły więc walczyć ze źródłem problemu.

Nie zmienia to faktu, że rządy także dostrzegają konieczność podjęcia stosownych działań, stąd uchwalane odpowiednie ustawy, mające na celu zmniejszenie skali zjawiska. Ze strony wytwórni oraz producentów oprogramowania widać także powoli nieśmiałe kroki w kierunku zmiany swojego podejścia i oferty. Do osiągnięcia kompromisu między stronami konfliktu droga jednak jeszcze daleka.

Pozew został wniesiony w sierpniu 2006 roku.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:

fot. HONOR








fot. Freepik



fot. ING