Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Rapidshare chce być legalny. Czy przetrwa?

29-03-2010, 14:02

Popularny serwis do hostingu plików ma zamiar wzmocnić działania przeciwko "kryminalistom" publikującym materiały chronione prawem autorskim i chce promować legalne nabywanie takich treści – tak wynika z dokumentacji rozmów pomiędzy szefem serwisu i przedstawicielami przemysłu rozrywkowego, którą przedstawił TorrentFreak.

Serwis TorrentFreak podaje, że otrzymał ostatnio dokumentację rozmów, jakie prowadzi z "przemysłem" Bobby Chang, dyrektor generalny Rapidshare. TorrentFreak przekonuje, że ta dokumentacja jest "w 100% autentyczna". Przedstawiciele Rapidshare nie zaprzeczyli temu i w oświadczeniu przyznali, że zainicjowali dialog z dostawcami treści (zob. Ernesto, Rapidshare Aims To Convert Pirates Into Customers).

W rozmowach Bobby Chang miał po pierwsze stwierdzić, że Rapidshare ma zmienić strategię i polegać nie tylko na usłudze hostingu plików, ale także na dystrybucji licencjonowanych treści. Co szczególnie ciekawe, Rapidshare ma zamiar występować przeciwko swoim konkurentom, którzy wspierają "nieuczciwe praktyki" polegające na dystrybuowaniu chronionych treści.

>>> Czytaj: Francja: Drakońska ustawa nie wystraszyła internautów

Trudno nie odnieść wrażenia, że Rapidshare jest jednym z tych serwisów, które wzrost zawdzięczają właśnie materiałom chronionym prawem autorskim. Wygląda więc na to, że po osiągnięciu pewnej "masy krytycznej" chce się on stać serwisem bardzo sprzyjającym przemysłowi rozrywkowemu. 

Ponadto Bobby Chang zapowiedział, że serwis będzie bardziej agresywnie niż wcześniej wyłączał konta użytkowników naruszających prawa autorskie. Kiedy naruszenie zostanie wykryte, Rapidshare nie ograniczy się do usuwania treści, ale będzie przekierowywać internautów do sklepów online, w których da się nabyć dane treści legalnie.

Z dokumentów będących w posiadaniu TorrentFreak wynika tez, że Rapidshare współpracuje z niemiecką organizacją antypiracką GVU. Ma też umowę z Warner Bros. na dostarczanie treści promocyjnych i strona z tymi treściami notuje 250 tys. użytkowników dziennie. Przedstawiciele Rapidshare chcą, aby ich serwis był miejscem, w którym będzie można kupić określone treści.

Rapidshare chce przetrwać

Prawdopodobnie planowane przez serwis zmiany są niezbędne. Przedstawiciele Rapidshare potwierdzają, że odczuwają coraz większą presję na wprowadzenie filtrów antypirackich. Wierzą oni, że piractwo przestanie być problemem, kiedy użytkownicy znajdą w rozsądnej cenie to, czego szukają. Rapidshare stawia sobie ambitny cel zamienienia piratów w konsumentów, ale ewentualny sukces może zależeć od tego, jak gwałtownie będą wprowadzane zmiany. Istnieje ryzyko, że wpływy z nowych usług będą mniejsze niż straty związane ze zmianą profilu serwisu. 

Wydaje się, że w internecie działa specyficzny cykl życia serwisów oferujących treści. Najpierw te serwisy rosną, potem się "legalizują". Trudno uwierzyć w to, aby "legalizacja" Rapidshare była bezbolesna. Może ona jednak stanowić wstęp do wypracowania nowych modeli sprzedaży. Być może trzeba będzie zobaczyć wiele takich wzlotów i upadków, zanim na e-rynku wytworzą się korzystne dla wszystkich mechanizmy.

>>> Czytaj: OdSiebie zamknięte. Twórca serwisu zatrzymany?


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Następny artykuł » zamknij

ABC podatków na GoldenLine

Źródło: TorrentFreak



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR