Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

NIK: Coraz gorsze usługi i stan Poczty Polskiej

15-12-2009, 11:36

Dostęp do urzędów pocztowych jest gorszy, a  przesyłki idą długo i są narażone na zniszczenie lub zaginięcie. Opóźniają się kluczowe inwestycje Poczty Polskiej, a sytuacja firmy się pogarsza. Również kontrola UKE nad Pocztą nie jest wystarczająca – taki obraz narodowego operatora pocztowego jawi się w raporcie Najwyższej Izby Kontroli.

NIK zbadała 50 jednostek organizacyjnych Poczty Polskiej, m.in. Dyrekcję Generalną, Centrum Informatyki, Centrum Poczty i jego 14 oddziałów regionalnych, 17 oddziałów rejonowych i 8 węzłów ekspedycyjno-rozdzielczych). Kontrola miała służyć określeniu dostępności i jakości usług oraz przepływów finansowych.

Kontrolą objęto lata 2006-2008 (III kwartał), a więc raport nie jest najbardziej aktualny. Teraz PP jest spółką akcyjną, która podobno stara się wprowadzać zmiany i podobno poprawiła terminowość swoich usług. Tak przynajmniej twierdził rzecznik Poczty Polskiej w wywiadzie dla DI.

>>> Czytaj: Poczta Polska: Jesteśmy terminowi

Mimo to warto przyjrzeć się raportowi NIK, także po to, aby zrozumieć, jak wiele elementów może wpływać na kondycję Poczty. Poza tym raport ukazuje nie tylko stan Poczty, ale niepokojący kierunek zmian. 

Coraz mniej placówek i skrzynek

Według raportu NIK pogarsza się dostępność usług pocztowych. Jest ich coraz mniej i ograniczany jest czas ich pracy. Na terenie kraju powinno działać nieprzerwanie 8240 placówek pocztowych, natomiast w latach 2006-2008 czynnych było ich znacznie mniej. Na przykład 17 czerwca ub. r. działało 7971 placówek.

Tylko co dziesiąta placówka jest przystosowana do obsługi osób niepełnosprawnych. Są gminy, w których nie ma ani jednej placówki Poczty Polskiej. Maleje też liczba placówek czynnych w soboty (z 4272 w 2006 r. do 3930 we wrześniu 2008 r.) i przez całą dobę (z 57 do 52). Niekorzystnie zmienia się również ich struktura – coraz mniej jest urzędów, a więcej agencji pocztowych.

Według NIK trudniej jest klientowi Poczty Polskiej dotrzeć do skrzynki pocztowej, bowiem w ciągu dwóch lat zlikwidowano ich ponad 2 tys. Zdarza się, że listy wybierane są rzadziej niż powinny. Są takie gminy, w których nie ma gdzie wrzucić listu (np. 15 gmin wiejskich z 51 miejscowościami na terenie oddziału regionalnego w Krakowie).

Paczki opóźnione i zagrożone

W żadnym ze skontrolowanych oddziałów regionalnych i rejonowych Centrum Poczty nie wywiązywano się z terminów doręczania wszystkich rodzajów przesyłek pocztowych. Skargi i reklamacje klientów w 98% dotyczyły opóźnień w doręczaniu i nieprzestrzegania procedur. Aż 27% instytucji w badaniu ankietowym przyznało, że właśnie z tego powodu zrezygnowało z usług Poczty Polskiej.

>>> Czytaj: Terminy gonią Pocztę Polską - jest gorzej niż przed rokiem

Według NIK pogarsza się też stan zabezpieczenia przesyłek. W 11 oddziałach rejonowych Centrum Poczty (na 17 skontrolowanych) brakowało przede wszystkim monitoringu wizyjnego lub technicznego zabezpieczenia obiektów. Przesyłki pieniężne nierzadko kradziono lub gubiono, a paczki i listy ginęły lub bywały uszkadzane.

W 2006 r. odnotowano 41,1 tys. takich przypadków,  w 2007 r.  już 49,4 tys., a do września 2008 r. – 43,9 tys. W związku z tym Poczta Polska wypłacała coraz więcej odszkodowań: 4,2 mln zł w 2006 r., w 2007 r. już 5, 5 mln zł, a do września 2008 r. – 4,3 mln zł. Sprawcy tych strat wykrywani są sporadycznie.

Sortowanie ciągle ręczne

NIK ma zastrzeżenia do sposobu realizacji kluczowych inwestycji. Zdaniem Izby problemem jest niewłaściwe planowanie i realizowanie budowy zautomatyzowanych węzłów ekspedycyjno-rozdzielczych (WER). Przykładowo w nowo oddanych WER w Lisim Ogonie k. Bydgoszczy, Pruszczu Gdańskim i Wrocławiu nie zainstalowano w ogóle maszyn sortujących.

Natomiast w Warszawie, Krakowie, Katowicach, Poznaniu i Łodzi nie wymieniono wyeksploatowanych już i ulegających częstym awariom urządzeń. Sortowanie przesyłek odbywało się więc ręcznie, co zwiększało koszty, mnożyło błędy i wydłużało czas wysyłek.

Niekorzystne inwestycje i zły nadzór

Również informatyzacja PP budzi zastrzeżenia. Według NIK opóźniano prace nad Zintegrowanym Systemem Informatycznym i nie wykorzystywano wszystkich pieniędzy przeznaczonych na ten cel. Zrealizowano tylko 35,6% planowanych nakładów inwestycyjnych i 24 kosztów im towarzyszących.

Umowy dotyczące inwestycji informatycznych nie zabezpieczały właściwie interesów Poczty, która godziła się np. na płacenie kontrahentowi za usługę nie zakończoną. W 7 z 10 zbadanych umów zawartych na kwotę 251,7 mln zł nie przestrzegano trybu ustawy o zamówieniach publicznych.

Zdaniem Izby sytuacja ekonomiczna Poczty Polskiej pogarsza się. W roku 2008 straty wyniosły 144,2 mln zł, a według szacunków w roku 2009 mogą osiągnąć 215 mln zł. Zdaniem NIK najbardziej przyczyniły się do tego złe zarządzanie, nieracjonalne zatrudnienie, nierentowna współpraca z  Bankiem Pocztowym, niekorzystne powiązania kapitałowe z innymi spółkami prawa handlowego oraz niekorzystne rozliczenia z firmami wykonującymi usługi.

NIK uważa też, że nadzór Urzędu Komunikacji Elektronicznej nad Pocztą Polską był niepełny, bo urząd nie przeprowadzał wszystkich wymaganych prawem kontroli. Nie sprawdzano rozmieszczenia i liczby placówek, a opierano się jedynie na informacjach otrzymanych od PP.

Szczegółowe informacje o raporcie można znaleźć w dokumencie na stronach NIK.

>>> Czytaj także: Nie ma bata na Pocztę Polską?


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: NIK