Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

W porównaniu z Hulu internauci spędzają w nim ponad dwukrotnie więcej czasu. To efekt może i lepszej oferty, a już na pewno tego, że klienci Netfliksu od początku płacili za dostęp.

W internecie coraz więcej jest serwisów, gdzie za dostęp do informacji czy rozrywki trzeba płacić. Bezpłatnie dostępne są zazwyczaj wersje demo, kilka artykułów czy też zwiastuny filmów. Mogłoby się wydawać, że powodzenie danego dostawcy treści zależeć powinno tylko od tych ostatnich. Ważna jest jednak także przyjęta strategia, co dobitnie pokazują przykłady dwóch serwisów oferujących streaming wideo - Hulu oraz Netflixu.

Czytaj także: Netflix: Paniczna wyprzedaż akcji, ogromne obawy o klientów

W listopadzie br. liczba użytkowników obu serwisów wynosiła odpowiednio 20,2 i 26,6 mln. Nie była więc to różnica nie do zasypania. Jeśli jednak przyjrzymy się statystykom dotyczącym czasu, jaki internauci spędzają w poszczególnych serwisach, okaże się, że dystans między nimi jest o wiele większy. Jeszcze w listopadzie 2010 roku Netflix mógł pochwalić się 750 milionami minut, natomiast Hulu 690 milionami. Jednak już rok później różnica była znacznie wyższa - miliard wobec 480 milionów.

Skąd rosnący rozdźwięk? Po pierwsze winę ponosi strategia Hulu, a raczej jej zmiana. Serwis startował jako bezpłatny, utrzymywany z wpływów reklamowych. W tym roku jednak zmienił model działania, przesuwając środek ciężkości na płacących abonentów. Część z nich zapewne nie chciała płacić, więc za liczbą użytkowników spadła także ilość spędzanego w serwisie czasu. Netflix od samego początku był serwisem oferującym płatny dostęp do treści.

Czytaj także: Spotify: 458-proc. wzrost przychodów...

Zmiana cennika w Netfliksie, która weszła we wrześniu, sprawiła, że o 26 proc. wzrosła liczba minut spędzonych w serwisie. Powód? Większe znaczenie położono na streaming kosztem wypożyczania DVD. Użytkownicy, którzy chcieli korzystać tylko ze streamingu, podwyżki nie zauważyli. Od tego jednak czasu liczba spędzonych przed monitorem minut pozostaje na niezmienionym poziomie.

Wydaje się, że sukcesywne poszerzanie oferty wraz z odpowiednim marketingiem może przynieść spodziewane efekty. Internauci przekonują się do płacenia za dostęp do pewnych treści, co jednak zdaje się nie przekładać na spadek popularności serwisów torrentowych. Wynikać to może z faktu, że zwiększa się liczba internautów.

Czytaj także: Netflix i Amazon razem z Disneyem


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: TechCrunch