Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Nawet matka zastrzelonego broni Apple, ale Amerykanie są podzieleni

23-02-2016, 11:37

Czy Apple powinna ulec FBI ułatwiając odblokowanie zaszyfrowanego iPhone'a? Wiele osób wspiera firmę, włącznie z matką jednej z ofiar z San Bernardino. Mimo to społeczne poparcie dla mocnego szyfrowania nie przekracza w USA 40%.

W Dzienniku Internautów pisaliśmy już o tym, że FBI uzyskała sądowy nakaz stworzenia backdoora do iPhone'a. Firma ma jeszcze trzy dni by na ten nakaz odpowiedzieć. Już teraz wiadomo, że Apple nie chce uchodzić za dostawcę rozwiązań bezpieczeństwa, które są osłabiane na każde życzenie władz (zob. Apple walczy z nakazem stworzenia backdoora. Powoła się na... wolność słowa?).

Wszyscy zastanawiają się jakie będą kolejne posunięcia prawne FBI i Apple. Tymczasem warto zwrócić uwagę na pojawiające się komentarze oraz na badania opinii publicznej. 

Szef FBI: Prosimy o ograniczone wsparcie

W ubiegłą sobotę dyrektor FBI James Comey napisał krótki artykuł na blogu Lawfare. Stwierdził w nim, że FBI musiała sięgnąć po takie środki, gdyż inaczej nie mogłaby "spojrzeć w oczy" tym, którzy przeżyli strzelaninę w San Bernardino. W swoim tekście Comey nie przedstawił zbyt wielu argumentów merytorycznych. Skupił się raczej na budowaniu odpowiednich emocji.

Właściwie jedno zdanie z artykułu Comey'a można uznać za istotne merytorycznie.

- Wsparcie o jakie prosimy jest ograniczone i jego wartość jest raczej przestarzała, ponieważ technologia będzie się rozwijać - stwierdził dyrektor FBI. 

Comey ma rację. Apple może stworzyć backdoora dla konkretnego modelu iPhone'a. Ten model nie będzie na rynku wiecznie. Z drugiej strony nie jest tajemnicą, że James Comey nie od dziś jest przeciwnikiem skutecznego "szyfrowania dla mas". We wrześniu 2014 roku Comey mówił, że szyfrowanie w smartfonach "pozwoli ludziom na stawanie ponad prawem". 

Kiedy Apple ujawniła nakaz FBI od razu pojawiły się sugestie, że FBI chce stworzyć pewien istotny precedens. Chce mieć możliwość wymuszania "tylnych furtek", jeśli producenci zabezpieczeń nie wprowadzą ich z własnej woli. Comey ma rację, że w przypadku nakazu w sprawie Apple chodzi o konkretny model urządzenia jednego producenta. Niemniej - biorąc pod uwagę wcześniejsze wypowiedzi Comeya - trudno uwierzyć, aby dla FBI nie stanowiło to tylko początku wymuszania "tylnych furtek". 

Dolina Krzemowa i... matka ofiary z San Bernardino

Sprawa Apple wywołała komentarze innych firm z Doliny Krzemowej. Szef Google Sundar Pichai nazwał sprawę "niebezpiecznym precedensem". Trzeba mieć tutaj na uwadze, że Android będący produktem Google również oferuje szyfrowanie.

- Budujemy bezpieczne produkty by zabezpieczyć wasze informacje i dajemy organom ścigania dostęp do danych na podstawie ważnego nakazu (...) ale to coś całkiem innego niż wymaganie od firm hakowania urządzeń i danych - mówił Pichai (cytat za The Verge).

Również założyciel Facebooka Mark Zuckerberg wyraził wsparcie dla Apple. Stwierdził, że "wierzy w szyfrowanie". Zauważył też, że Facebook zwalcza promowanie terroryzmu i sympatyzowanie z ISIS, ale wbudowywanie backdoorów w produkty nie jest jego zdaniem właściwe (zob. Recode.net). 

Wypowiedzi gwiazd Doliny Krzemowej nie są jednak tak przekonujące, jak wypowiedź Carole Adams. Jest to matka 40-latka, który zginął w strzelaninie w San Bernardino. Co ciekawe, kobieta również stanęła po stronie Apple. 

- Fakt, że mamy prawo do prywatności to jest to, co odróżnia nas od komunizmu, czy nie? To, że przestrzegamy konstytucji, która daje nam prawo do prywatności, prawo do noszenia broni i prawo do głosowania czyni Amerykę wielką (...) Myślę, że Apple ma moralne i zgodne z prawem uprawnienia do ochrony prywatności Amerykanów. - mówiła Adams (cytat za New York Post). 

Nam, Europejczykom, nieco dziwne wyda się zestawianie prawa do wolności z prawem do noszenia broni. Niemniej Carole Adams prezentuje ciekawe stanowisko. Dostrzega znaczenie przestrzegania pewnych podstawowych zasad nawet w obliczu tragedii, która ją też dotknęła.

Amerykanie podzieleni

Na koniec warto wspomnieć o stanowisku wyrażanym przez opinię publiczną. Z badań przeprowadzonych przez Pew Research Center wynika, że 51% Amerykanów opowiada się za realizacją nakazu uzyskanego przez FBI. Taki wynik może być nieco zaskakujący dla tych, którzy śledzą wieści z pism branżowych. Owszem, branża IT nie popiera backdoorów, ale stanowisko całego społeczeństwa to nieco inna sprawa. 

Tylko 38% ankietowanych uznało, że Apple nie powinna odblokowywać iPhone'ów. 11% ankietowanych nie ma zdania. W grupie użytkowników iPhone'ów 47% osób uważa, że firma Apple powinna zrealizować nakaz. 43% osób jest przeciwko realizacji nakazu. Badanie zostało przeprowadzone w dniach 18-21 lutego na próbie 1002 osób dorosłych. 

Już wcześniejsze badania Pew Research Center pokazały, że Amerykanie są bardzo podzieleni jeśli chodzi o inwigilację. Również po aferze Snowdena okazywało się, że wiele osób jest w stanie tolerować intensywny nadzór. Doświadczenia z innych krajów pokazują, że zazwyczaj wszystko działa według następującego schematu. Po jakiejś tragedii społeczeństwo zgadza się na inwigilacje. Powstają nowe rozwiązania, które po pewnym czasie mogą być nadużywane. Zazwyczaj musi minąć trochę czasu, zanim wszyscy się zorientują, że coś zaszło za daleko.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR