Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Nasza Klasa to dla banków źródło informacji o klientach

redakcja 07-09-2010, 15:36

Skąd bank dowiedział się, ile masz dzieci, skoro we wniosku kredytowym nie podałeś tej informacji? Prawdopodobnie przeczytał o tym na Naszej Klasie - uważają eksperci z Home Broker, według których banki powszechnie korzystają z tego serwisu, aby zweryfikować informacje podawane przez klientów. Zdarzają się nawet sytuacje, gdy odmawiają udzielenia kredytu osobie bezdzietnej, która zamieściła w internecie zdjęcie z siostrzeńcem czy bratankiem.

Wnioskując o kredyt, klient musi ujawnić bankowi szereg informacji dotyczących swojego życia prywatnego, na przykład liczbę dzieci na utrzymaniu, wysokość płaconych alimentów czy fakt posiadania samochodu. Wpływają one na domowy budżet, a trudno je uzyskać z oficjalnych rejestrów. W tej chwili nie ma już informacji o posiadanych dzieciach w dowodzie osobistym. Dlatego banki muszą opierać się na deklaracji klienta. Nie oznacza to jednak, że uzyskanych informacji nie weryfikują.

Jednym ze sposobów weryfikacji jest zdobywanie wiedzy o klientach w serwisach społecznościowych. Banki nie ujawniają informacji o wykorzystywaniu takich źródeł, ale z doświadczeń doradców finansowych Home Broker wynika, że analitycy kredytowi powszechnie korzystają z Naszej Kasy. Według danych Megapanel PBI/Gemius z marca br. miesięcznie z serwisu korzysta 11,8 miliona użytkowników.

>> Czytaj też: Kredyt gotówkowy przez internet w Meritum Banku

Sonda
Posiadasz konto na NK?
  • Tak
  • Tak, fikcyjne
  • Nie
wyniki  komentarze

Użytkownicy masowo zamieszczają w portalu swoje rodzinne zdjęcia, także chwalą się zakupem nowego domu czy samochodu. Jeśli na rodzinnej fotografii kredytobiorcy, widnieje z dwójką dzieci, a we wniosku kredytowym podał się za osobę bezdzietną, będzie mieć problem. Bank posądzi go o próbę oszustwa i odmówi kredytu. Jeśli bank doszuka się informacji o posiadanym samochodzie, który też nie został wykazany we wniosku, może nie odmówi z automatu kredytu, ale podniesie koszty utrzymania. Zdarzają się nawet takie sytuacje, kiedy bank – na podstawie zamieszczonych zdjęć – posądzi klienta o posiadanie dziecka, które faktycznie jest tylko jego bratankiem czy siostrzeńcem. Dzieci, alimenty czy samochód traktowane są przez banki jako dodatkowe wydatki, które ograniczają zdolność kredytową.

Drugim ważnym źródłem informacji o kliencie jest jego rachunek bankowy i dokonywane za jego pośrednictwem płatności. Klient, który nie wykazuje dziecka we wniosku, a regularnie dokonuje zakupów w sklepach dziecięcych, płacąc kartą, może być posądzony o podanie nieprawdy. Zdarza się, że nawet jednorazowy zakup – na przykład prezentu dla siostrzeńca – może rodzić konsekwencje ze strony banku, który potraktuje to jako dowód posiadania dziecka. Podobnie może być, jeśli zatai przed bankiem fakt opłacania alimentów, które przelewa co miesiąc ze swojego rachunku (informacje o zasądzonych alimentach bank może też zaczerpnąć z wyroku rozwodowego, jeśli obie sprawy były rozstrzygane jednocześnie).

Analizując rachunek klienta, bank może też ustalić, że jeździ on samochodem, co traktowane jest jako dodatkowe obciążenie domowego budżetu (ze względu na to, że posiadanie samochodu jest dziś powszechne, banki coraz częściej automatycznie uwzględniają go, szacując koszty utrzymania bez wnikania w to, czy faktycznie klient jest zmotoryzowany, czy nie).

>> Czytaj też: Kredyt na własny biznes tylko w dwóch bankach

Badając sytuację finansową klienta, banki korzystają też z różnego typu baz danych, w których sprawdzają przede wszystkim, jakie kredyty i pożyczki obecnie spłaca i czy robi to bez opóźnień. Dane na temat klientów banki czerpią z Biura Informacji Kredytowej, Bankowego Rejestru oraz Dokumentów Zastrzeżonych Międzybankowej Informacji Gospodarczej, Bankowego Rejestru Niesolidnych Klientów oraz innych baz wewnętrznych i zewnętrznych. Korzystają też z usług wywiadowni gospodarczych, na przykład, aby potwierdzić dochód osiągany za granicą lub zweryfikować dochody klienta, który tłumaczy się zagubieniem niektórych dokumentów.

Korzystanie z różnego typu baz jest powszechną praktyką wśród analityków kredytowych, jednak nadzór usankcjonował ten obowiązek w Rekomendacji T. Mówi ona, że „przy ocenie zdolności kredytowej klienta detalicznego banki powinny korzystać z baz danych w celu weryfikacji poziomu zadłużenia klientów i historii spłat. W tym zakresie banki powinny korzystać z własnych i zewnętrznych baz danych” (Rekomendacja 14). Z informacji, jakie pozyskał Home Broker w bankach, nie wynika jednak, aby planowały one rozszerzyć zakres weryfikacji klientów. Już teraz powszechnie korzystają bowiem ze wszystkich dostępnych baz.

Autorem artykułu jest Katarzyna Siwek z Home Broker


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:

fot. HONOR








fot. Freepik



fot. ING