Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Najmądrzejsza rada Jobsa? Nie kopiujcie mnie!

25-10-2011, 14:19

Podobno jedną z ostatnich rad Jobsa dla Tima Cooka było to, aby Cook nigdy nie zastanawiał się, co w danej sytuacji zrobiłby Jobs. Wydaje się, że to jedna z najlepszych rad legendarnego szefa Apple'a.

W ubiegłym tygodniu w kampusie Apple'a odbyła się impreza na cześć Steve'a Jobsa. W czasie tego wydarzenia Tim Cook podzielił się ze współpracownikami jedną z ostatnich rad, jakich udzielił mu zmarły założyciel firmy.

- Jedną z ostatnich rad, jakie miał dla mnie i dla was wszystkich, było nigdy nie zadawać sobie pytania, co on by zrobił. Róbcie to, co jest właściwe - opowiadał Tim Cook (cytat za Business Week). Jobs nie chciał, aby Apple wpadł w pułapkę, jakiej nie uniknęła firma Walta Disneya, w której po śmierci legendarnego założyciela wszyscy zastanawiali się "co Walt by zrobił".

Wiele osób zgodzi się z tym, że Tim Cook dostał dobrą radę. Nie można się kierować tym, co "Jobs by zrobił", bo nie wiadomo, co by zrobił. Takie rozumowanie mogłoby prowadzić do podjęcia niepotrzebnego ryzyka lub przywiązywania wagi do nieistotnych szczegółów. Czy jednak firmie Apple łatwo będzie się trzymać tej rady?

Czytaj: Steve Jobs udzielał rad swoim konkurentom

Mówi się, że Jobs był człowiekiem, który lubił trzymać kontrolę nad wszystkim. Tacy ludzie mają tendencje do otaczania się osobami, które w wymaganym stopniu poddają się kontroli, ale nie zawsze są w stanie przejąć pałeczkę po przywódcy.

Możliwe, że Jobs nie bez powodu na swojego następcę wskazał Cooka. Ludzie znający nowego szefa Apple'a podkreślają, że jest on inny niż Jobs - cichszy, bardziej stonowany w wypowiedziach, ale również bardzo dobrze zorganizowany i energiczny. Podobno nie interesuje się życiem współpracowników, ale zna najdrobniejsze szczegóły dotyczące bieżących projektów. Co istotne, Cook cieszy się dużym szacunkiem w firmie.

Tim Cook też ma własne wizje i potrafi twardo je realizować. To on zdecydował o zamknięciu fabryk i podpisaniu umów z innymi producentami sprzętu. Starał się też o utrzymanie szybkich dostaw urządzeń przy niskich zapasach i wyższych marżach.

Sam Jobs powiedział o swoim następcy, że jest to ktoś, "kto ma więcej mocy operacyjnej niż ktokolwiek w Apple'u". Możliwe, że Jobs wybrał Cooka ze względu na osobowość, która poradzi sobie bez silnego lidera.

Ostatnie dni pokazują, że nawet osobom spoza Apple'a trudno jest nie myśleć o tym, "co Steve by zrobił". W prasie mamy mnóstwo artykułów o Jobsie, a każdy z nich dotyczy jakiejś drobnej jego cechy, w której kolejni komentatorzy chcą się dopatrzyć istoty tajemnicy Jobsa.

Problem w tym, że "tajemnica Jobsa" nie istnieje. Założyciel Apple'a niewątpliwie miał cechy dobrego przedsiębiorcy, ale sukces każdego biznesu zależy od wielu rzeczy, również takich, na które sam przedsiębiorca nie ma żadnego wpływu. Jobs wielokrotnie się mylił, np. był przeciwny pozwalaniu deweloperom spoza Apple'a na tworzenie aplikacji dla iPhone'a. Ostatecznie dał się przekonać do czegoś, czego nie chciał i dlatego iPhone odniósł sukces. Jobs nie był "wizjonerem". Był skutecznym szefem firmy, którą sam założył.

Próby naśladowania ludzi takich, jak Jobs, mogą prowadzić właśnie do "wizjonerstwa" albo do odkrywania jakiejś tajemnicy, mistycznej zasady sukcesu, której tak naprawdę nie znał nawet Jobs.

Czytaj: Tim Cook: Nie widzimy zagrożenia ze strony Kindle Fire


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *