Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

730 tysięcy e-maili wysłanych do użytkowników MySpace będzie kosztować ich autorów około 230 milionów dolarów. Niewielkie są jednak szanse, że serwis otrzyma całą kwotę.

Wyrok, jaki zapadł w sądzie w Los Angeles, uważany jest za największą wygraną przeciwko spamerom. Wysoka kara - około 230 milionów dolarów - jest efektem istniejącego w USA od 2003 roku prawa wymierzonego w osoby wysyłające spam. MySpace nie łudzi się jednak, że otrzyma zasądzoną kwotę. Mimo to, sam wyrok jest już bardzo znaczący, gdyż wysyłanie spamu nie tylko nie jest bezkarne, ale - dzięki takim karom - może być także niezwykle kosztowne.

Na podstawie wspomianego wyroku, każdy niechciany e-mail uprawnia do 100 dolarów odszkodowania. Kwota ta ulega potrojeniu, jeśli udowodnione zostanie, że spamerskie listy wysyłane były świadomie i celowo. Tak właśnie było w przypadku dwóch osób - Sanforda Wallace'a oraz Waltera Rinesa. Przed sądem udowodniono, że osoby posiadajace swoje profile w serwisie MySpace otrzymały od nich łącznie około 730 tysięcy wiadomości uznanych za spam.

Osoba odpowiedzialna w serwisie za sprawy bezpieczeństwa powiedziała, że Wallace oraz Rines wykorzystali własne, a także przejęte konta (hasła zdobyli dzięki phishingowi), by innym użytkownikom wysyłać wiadomości z zaproszeniem do odwiedzenia stron i zachęcających do dokonania zakupów. Według sądu nosiły one znamiona wiarygodności ze względu na źródło ich wysłania.

News Corp., właściciel serwisu MySpace, podkreślił, że wiele stron, do których przekierowywały e-maile zawierało treści przeznaczone dla dorosłych. Administratorzy musieli także uporać się z setkami skarg od użytkowników.

Wallace, znany jako "król spamu", w latach 90. wysyłał nawet 30 milionów e-maili dziennie. Opuścił swoją firmę, gdy pozew przeciwko niej wniósł Time Warner Inc., właściciel serwisu AOL. W 2006 roku po raz pierwszy sprawiedliwość dosięgła Wallace'a, gdy został zobowiązany do zapłacenia odszkodowania w wysokości 4 milionów dolarów.

MySpace jeszcze jedną sprawę o wysyłanie spamu w toku. Oskarżonym jest Scott Richter, który działał na tej samej zasadzie, co Wallace. Jeśli okoliczności będą podobne, serwis ma także szansę na odszkodowanie, poprzedni wyrok stał się bowiem prawem.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *