Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Ministerstwo cyfryzacji nie wie ile jest rządowych stron. Szkoda...

08-04-2014, 14:46

Mamy w Polsce ministerstwo odpowiedzialne za cyfryzację i to ministerstwo nie wie, ile jest rządowych stron oraz ile te strony kosztują. Rozumiem, że tak po prostu jest, ale czy nie czas to zmienić?

Wiele w przeszłości mówiono i pisano o rządowych stronach internetowych, których albo jest zaskakująco dużo, albo są one dziwnie kosztowne. Już w 2012 roku pisaliśmy o tym, że strony rządowe mogą kosztować miliardy złotych. Z niewiadomych przyczyn ministerstwa potrafią mieć po kilka stron, co zaburza przejrzystość tych instytucji.

W ostatnim czasie opinia publiczna była oburzona wydatkami na "portal dla bezdomnych", jakim jest Emp@tia. Nawet jedna z największych wpadek naszego Sądu Najwyższego związana jest z zamówieniem bardzo drogiego portalu internetowego.

Próbujemy ustalić jak jest

Od pewnego czasu obserwujemy, że problemem rządowych stron interesują się dziennikarze, blogerzy i tzw. aktywiści. Zaczynają oni składać wnioski o dostęp do informacji publicznej i opisują swoje zaskakujące odkrycia. Dobrym przykładem takiego działania jest artykuł pt. E-państwo (w państwie?) opublikowany na blogu Dobrych Programów. Autor ustalił, że na strony zaledwie dwóch ministerstw poszło pół miliona złotych.

Zabawa w "śledzenie kosztów" może trwać dalej. Możemy składać mnóstwo wniosków i podliczać koszty prowadzenia stron rządowych. Będzie to podstawą wielu tekstów na blogach i w prasie, ale prędzej czy później powinniśmy sobie zadać jedno pytanie - dlaczego my się tym zajmujemy? Dlaczego to my ustalamy ile kosztują strony rządowe? Czy nie powinien tego zrobić ktoś inny... przykładowo... rząd?

MAiC nie wie. A powinno?

To jest dobre pytanie. Już dwa lata temu pytałem ministerstwo cyfryzacji o to, czy ma ono jakąkolwiek wiedzę na temat kosztów generowanych przez rządowe strony WWW. Wówczas dowiedziałem się, że takiej wiedzy nie ma.

8 dni temu znów zadałem to pytanie ministerstwu cyfryzacji. Zrobiłem to bo nie wiedziałem, czy przez ostatnie dwa lata coś się nie zmieniło. Odpowiedź nadeszła dziś.

- Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji nie dysponuje danymi na temat ogólnej liczby stron internetowych instytucji rządowych oraz kosztu ich prowadzenia - stwierdził w odpowiedzi dla Dziennika Internautów Andrzej Koziołek, rzecznik MAiC.

Ach... więc nic się nie zmieniło, mimo iż przez ostatnie dwa lata kwestia kosztów oraz liczby stron rządowych była często podejmowana w mediach. W związku z tym nasuwają się kolejne pytania, które zadam już publicznie. Czy nie nadszedł czas, by coś zmienić? Czy ministerstwo cyfryzacji nie jest najlepszym organem do tego, aby wreszcie uregulować bałagan w rządowych stronach?

Potrzebny koordynator spraw cyfrowych

W tym miejscu chciałbym przypomnieć jak to było, zanim ministerstwo cyfryzacji powstało. Wiele osób kwestionowało potrzebę tworzenia takiego ministerstwa. Jego zwolennicy (w tym ja!) argumentowali, że musi być jakiś rządowy koordynator do spraw informatyzacji. Ministerstwo odpowiedzialne za cyfryzację miało działać jak "spinacz" kwestii cyfrowych, które z natury są rozbite między różne instytucje. Taki spinacz jest bardzo potrzebny i ja jestem o tym święcie przekonany.

Skoro jest problem ze stronami rządowymi i ten problem jest rozbity na wiele instytucji, istnieje potrzeba wkroczenia koordynatora, zastosowania tego "spinacza". Jeśli nie możemy tego zrobić, to po co nam ministerstwo cyfryzacji? Po co nam resort do spraw cyfrowych, który nawet nie wie ile mamy rządowych stron WWW?

Przydałaby się... wiedza

Wiem, że powiedzieć jest łatwiej niż zrobić, ale z pewnością można coś zrobić. Zastanawiam się, czy MAiC nie mogłoby uruchomić jakiegoś spisu rządowych stron. Być może dałoby się to zrobić przy dobrej woli innych instytucji rządowych, które we własnym zakresie ustaliłby jakie strony prowadzą i za ile. Czy to jest wykonalne? Chyba tak.Jeśli bloger lub dziennikarz może próbować ustalić ile kosztują rządowe strony, to ministerstwo tym bardziej. My, obywatele, często trafiamy na opór w postaci utrudnień w odpowiadaniu na wnioski o dostęp do informacji.

Sonda
Czy ministerstwo cyfryzacji powinno wiedzieć ile jest rządowych stron?
  • tak
  • raczej tak
  • raczej nie
  • nie
wyniki  komentarze

Samo zdobycie wiedzy o stronach rządowych byłoby jakimś krokiem do przodu. Co robić później? Pewnie odpowiedź nasunęłaby się sama, gdybyśmy mieli wiedzę o skali problemu. Nie ukrywajmy tylko, że problem istnieje i dotyczy spraw cyfrowych, a w Polsce jest ministerstwo odpowiedzialne za te sprawy.

Oczywiście mogę się mylić. Wcale się nie zdziwię, jeśli po publikacji tego tekstu wiele osób zacznie mi wyjaśniać, że rządowe strony WWW to nie jest problem odpowiedni dla MAiC. Mimo to będę się upierał przy swoich poglądach.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *