Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Microsoft dołączył do Linux Foundation

17-11-2016, 09:31

Nie. To nie jest pomyłka ani żart.

Microsoft przez lata postrzegany jak wróg Linuksa i open source. Symbol ostrego podejścia do praw autorskich. Firma, której były szef nazwał Linuksa "rakiem". Ta właśnie firma dołączyła do Linux Foundation - najbardziej rozpoznawalnej organizacji non-profit zajmującej się promowaniem, chronieniem i rozwijaniem i standaryzowaniem systemu Linux. 

Nie taki zwykły członek

Decyzja Microsoftu została ogłoszona wczoraj w czasie konferencji Microsoft Connect(). Microsoft uzyskał status członka "platynowego", a więc będzie to jedna z czołowych firm wspierających Linuksa obok Cisco, IBM, Intela, NEC, Samsunga i in. Warto zauważyć, że kojarzona z wolnością firma Google ma niższy status "złotego członka" (wiem, dziwnie to brzmi). 

- Jako firma platform chmurowych chcemy pomóc deweloperom w osiąganiu kolejnych rzeczy przy pomocy platform i języków jakie znają - mówił Scott Guthrie, przedstawiciel Microsoftu - Fundacja Linuksa jest domem nie tylko Linuksa, ale także wielu najbardziej innowacyjnych otwartych projektów tej społeczności. 

- Microsoft dorósł i dojrzał w swoim korzystaniu i wkładzie w technologię open source - dodał Jim Zemlin z Linux Foundation - Firma stała się entuzjastycznym stronnikiem Linuksa i open source oraz bardzo aktywnym członkiem wielu ważnych projektów. 

Microsoft dołącza do Linux Foundation
Scott Guthrie i Jim Zemlin na konferencji Microsoftu (źródło: Linux.com). 

Microsoft i open source

Choć decyzja Microsoftu jest zaskakująca to jednak nie całkiem niespodziewana. Microsoft już wcześniej angażował się w projekty Node.js Foundation, OpenDaylight, Open Container Initiative, R Consortium oraz Open API Initiative. Już w roku 2012 informowaliśmy, że Microsoft znalazł się w czołówce twórców Linuksa. W roku 2014 firma z Rednond zaangażowała się we wspieranie open source w internecie rzeczy

W tym roku pisaliśmy o 25. urodzinach Linuksa. Przy tej okazji Linux Foundation wydała raport mówiący, iż:

  • 13.500 - tylu deweloperów z ponad 1300 firm włączyło się w rozwój jądra Linuksa (od czasu, gdy można to w ogóle śledzić). 
  • ponad 5000 - tylu deweloperów uczestniczyło w rozwoju Linuksa od grudnia 2014 roku.
  • 7,8 - tyle wynosi przeciętna liczba zmian wprowadzanych do jądra w czasie jednej godziny, co oznacza 187 zmian każdego dnia i prawie 1310 tygodniowo. 
  • 66 dni - tyle wynosi okres czasu przypadający na opracowanie nowego wydania. 

O poziomie profesjonalizacji Linuksa świadczy zwłaszcza jedna liczba. Odsetek wkładu od nieopłacanych deweloperów Linuksa wynosi tylko 7,7%.

Linux to nie tylko niszowy system na komputery biurkowe. Jest to jeden z czołowych systemów stosowanych na serwerach, a także w małych urządzeniach (routery, inteligentne termostaty, odtwarzacze, konsole gier i nawet zegarki). Pamiętajmy, że Android to także system z jądrem Linux. 

Przyjaźń po przejściach

Microsoft przez lata starał się ignorować Linuksa i open source. Zawsze wydawało się, że ta niechęć miała podłoże bardziej ideologiczne niż biznesowe czy technologiczne. W 2007 roku Microsoft zarzucił Linuksowi naruszenie 235 jego patentów, ale później wybuch tzw. patent trollingu uświadomił wszystkim, że szafowanie patentami nie ma nic wspólnego z innowacyjnością.  

Microsoft na przestrzeni lat miał kilka podejść do ocieplania swojej relacji z Linuksem. Czasem były to tylko drobne gesty jak składanie życzeń w formie wideo. Z drugiej strony do opinii publicznej przeciekały informacje o kampaniach antylinuksowych (jak choćby Dokumenty Halloween). 

Teraz to wszystko wydaje się zabawne. Twórcy Windowsa i Linuksa po prostu dorośli. Rynek zmienił się ogromnie za sprawą kilku erupcji innowacji, których tak naprawdę nikt nie przewidział. Czas poklepać się po plecach i pójść dalej razem. 

Czytej: Więcej o open source w Dzienniku Internautów 


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *