Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Materiały w BIP i prawa autorskie - urząd myśli, że uniknie odpowiedzi na trudne pytania DI

14-02-2014, 11:37

Mazowiecki Urząd Marszałkowski nie chce powiedzieć, czy nagrania sesji udostępnione na jego stronie stanowią informację publiczną. Urząd ten próbował już ograniczać dostępność niektórych nagrań w mediach i najwyraźniej chce zachować dla siebie taki przywilej.

To kolejny tekst z cyklu absurdy dostępu do informacji publicznej w Polsce
* * *

Na początku ubiegłego tygodnia w cyklu Absurdy własności intelektualnej opisywaliśmy działanie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego, który zażądał usunięcia z serwisu TVN Warszawa nagrania sesji rady sejmiku powołując się na prawa autorskie. Była to chyba dość naiwna próba ocenzurowania materiału, który dla radnych był kompromitujący.

Trzeba tu zaznaczyć, że na stronie BIP Urzędu Marszałkowskiego generalnie publikowane są nagrania z sesji. Takie właśnie nagranie wykorzystał TVN Warszawa. Co więcej, marszałek województwa sam wydał zarządzenie zapewniające, iż te nagrania mogą być wykorzystywane przez każdego bezpłatnie, bez potrzeby uzyskiwania zgody.

Powstała bardzo dziwna sytuacja. Z jednej strony urząd sam publikuje nagrania z sesji i to na stronie BIP, z drugiej strony chce zachować prawo ograniczania dostępności tych nagrań. Nie wiedząc co o tym myśleć, zwróciliśmy się do Urzędu Marszałkowskiego z czterema pytaniami.

Pytamy: Czy to jest informacja publiczna?

Przede wszystkim chcieliśmy wiedzieć, czy faktycznie zażądano usunięcia materiałów z TVN Warszawa.

Chcieliśmy też wiedzieć, czy zdaniem Urzędu Marszałkowskiego takie nagrania stanowią informację publiczną. Spytaliśmy też, czy urząd w przyszłości będzie w podobny sposób ograniczał dostępność innych nagrań z sesji

Urząd (nie) odpowiada

Pytania skierowaliśmy do biura prasowego Urzędu dnia 3 lutego, tak więc termin na odpowiedź mija w przyszły poniedziałek.

Dziś otrzymaliśmy odpowiedź, ale niepełną. Trzeba tu zaznaczyć, że w biurze prasowym Urzędu Marszałkowskiego pracuje 7 osób (tak wynika z informacji na stronie) a jednak nie udało się temu zespołowi po upływie 8 dni roboczych odpowiedzieć na wszystkie pytania.

Otrzymaliśmy odpowiedź takiej treści.

19 grudnia 2013 r. TVN Media Sp. z o.o. z s. w Warszawie zwrócił się Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego w Warszawie z prośbą o udzielenie zgody na bezpłatną dystrybucję w polskich mediach materiału wideo z sesji sejmiku województwa mazowieckiego z dnia 16 grudnia 2013 r.

Zgoda nie została udzielona.

Ponieważ pomimo braku naszej zgody materiał wideo z ww. sesji został zamieszczony na stronie www.tvnwarszawa.tvn24.pl, zażądaliśmy jego usunięcia, informując, iż na powyższe nie wyraziliśmy zgody.

Z tej odpowiedzi wynika, że Urząd Marszałkowski rzeczywiście żądał usunięcia nagrania. Według jego wersji TVN prosił o zgodę publikację filmu i ta zgoda nie została udzielona. Tu od razu nasuwa się proste pytanie - dlaczego ta zgoda nie została udzielona? Czy Urząd Marszałkowski ma prawo nie zgadzać się na publikację materiałów z BIP, wytworzonych za pieniądze podatników?

Być może TVN Warszawa zrobił podobny błąd jak żyd w starym żydowskim kawale. Ten żyd spytał się rabina, czy może zgolić brodę. Rabin zabronił, ale sam rabin był gładko ogolony. Gdy żyd spytał o zgoloną brodę rabina, ten odparł: "widzisz synu, ja nikogo nie pytałem o zgodę".

Informacja publiczna w sferze niedomówień?

Wróćmy do sprawy Urzędu Marszałkowskiego. Spytaliśmy go, czy nagrania w BIP są informacją publiczną. Biuro prasowe zwlekało z odpowiedzią wiele dni, po czym udzieliło odpowiedzi wymijającej. Wnioskujemy z tego, że Urząd Marszałkowski nie chce na to pytanie odpowiadać. Sądzimy, że Urząd chce, by kwestia statusu prawnego nagrań na stronie BIP pozostawała w sferze niedomówień.

Skąd może wynikać ta niechęć do jasnej odpowiedzi? Pomyślmy. Jeśli Urząd przyzna, że nagrania są informacją publiczną to "nieudzielenie zgody" na publikację będzie świadczyło o błędzie po stronie urzędu. Jak można się nie zgadzać na to, aby media korzystały z informacji publicznych? 

Sonda
Czy zgodzisz się, żę Urząd Marszałkowski unika odpowiedzi, bo pytanie jest kłopotliwe?
  • tak
  • raczej tak
  • raczej nie
  • nie
wyniki  komentarze

Jeśli natomiast urząd powiedziałby, że te nagrania nie są informacja publiczna, pojawią się trudne pytania o sens robienia nagrań za pieniądze podatników.

Niestety tak być nie może. W takiej sprawie nie ma miejsca na niedopowiedzenia. W poniedziałek mija termin udzielenia odpowiedzi na wszystkie nasze pytania. Czy konieczna będzie skarga do sądu, aby te odpowiedzi uzyskać? Mamy nadzieję, że nie. Jeśli skarga będzie konieczna to ją złożymy. 

Na koniec, jeszcze raz, słynne ocenzurowane nagranie o nosorożcach i żyrafach!

Czytaj: Urząd Marszałkowski cenzuruje media za pomocą praw autorskich? Nieładnie - AWI


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:

fot. Sophos




fot. Freepik




fot. Freepik