Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Marketerzy czytający w myślach? Dzięki neuronauce będzie to możliwe

26-07-2018, 22:40

Neuronauka zmienia oblicze Big Data. Dzięki technologii dającej wgląd w świadomość człowieka, badacze danych zyskają dostęp do nowego rodzaju informacji. Wiedza o tym, co w danej chwili widzimy, myślimy, a nawet czujemy, na zawsze zmieni sposób w jaki firmy podejmują decyzje strategiczne. Na wieść o zdobyczach neuronauki zacierają ręce również marketerzy, dostrzegając w nich nowe możliwości targetowania reklam.

Rozwój analityki wielkich zbiorów danych trwa w najlepsze. W Europie, gdzie 25 maja weszło w życie RODO – unijne rozporządzenie o ochronie danych osobowych – większość firm specjalizujących się w Big Data postanowiła kontynuować swoją działalność, dostosowując ją do restrykcyjnych przepisów. W USA, gdzie przetwarzanie danych odbywa się na mniej surowych zasadach, Big Data kwitnie jak nigdy dotąd. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że z dala od błysków fleszy odbywa się prawdziwy boom na analitykę wielkich, nieustrukturyzowanych zbiorów danych. 

Czytaj także: RODO puka do drzwi. Akredytowany kurs inspektora ochrony danych (IOD). Recenzja oraz sprawdź zapisy na najbliższe akredytowane kursy IOD >>

Taki właśnie obraz wyłania się z badania międzynarodowego serwisu marketingowego WARC przeprowadzonego wśród specjalistów od reklamy i marketingu z całego świata. Okazuje się, że aż 59% przedstawicieli agencji reklamowych i marketingowych oraz 55% dużych przedsiębiorstw deklaruje, że w roku bieżącym skupi się na wdrożeniu lub rozwoju analityki Big Data.

Już dziś platformy DMP stworzone do analizowania wielkich, pozbawionych struktury wolumenów danych stanowią ucieleśnienie najnowszych osiągnięć z dziedziny uczenia maszynowego. Korzystając z pokaźnej mocy obliczeniowej i sztucznej inteligencji analizują dane w sposób wykraczający daleko poza ludzkie możliwości. Platforma OnAudience.com przetwarza np. 12 miliardów anonimowych profili internautów, wyciągając wnioski z ich historii surfowania, decyzji zakupowych i danych demograficznych. Każdy profil odpowiada jednemu urządzeniu, a liczba śledzonych to niemal dwukrotność światowej populacji. Jak to możliwe? – Internauci korzystają jednocześnie z telefonów komórkowych, laptopów i komputerów stacjonarnych. Spora część populacji dysponuje kilkoma urządzeniami. Cała sztuka polega na przypisaniu ich do rzeczywistego użytkownika, by lepiej poznać jego poglądy i zainteresowania.

Czy firmy zajrzą nam do głowy? 

Pliki cookies i smarfony to prawdziwy skarbiec informacji, z których współczesne narzędzia do analityki Big Data korzystają na potęgę, jednak już niebawem w ręce specjalistów może trafić zupełnie nowy rodzaj danych pochodzący wprost z urządzeń badających świadomość ludzi – ich stany emocjonalne, myśli i wyobrażenia.

Peter Fader, profesor marketingu na Uniwersytecie Pensylwanii twierdzi, że to już się dzieje i dzieje się szybko. Gdy będziemy w stanie zajrzeć do głowy człowieka i zintegrować to, co widzi, myśli i planuje, to otworzy się przed nami nowy wymiar danych i ich analityki. 

Tymczasem Iryna Kucheryava z trudniącej się badaniami rynku firmy Zminna stawia wyraźną granicę pomiędzy neuronauką a neuromarketingiem. Ta pierwsza skupia się na badaniu mózgu i procesów neurologicznych leżących u podstaw funkcji poznawczych i zachowań, podczas gdy w biznesie rośnie zainteresowanie możliwościami wykorzystania tego typu danych do tworzenia lepszych strategii marketingowych. Pozostaje pytanie, w jaki sposób przetwarzać neuro-informacje i czy istnieją skuteczne metody umożliwiające ich zapisywanie. Ekspertka zauważa, że przepaść pomiędzy neuronauką a marketingiem po części związana jest z metodologią badań. Do analityki predyktywnej potrzebne są przede wszystkim dane numeryczne. Każda wartość w zbiorze danych jest tylko liczbą, która niekoniecznie trafnie reprezentuje rzeczywistość. Podzwonnym słabej jakości danych są niedokładne analizy, a co za tym idzie, niewłaściwe decyzje oparte o błędne wyniki. Stosunkowo łatwo zmierzyć wzrost lub wagę za pomocą dobrze znanych narzędzi pomiarowych. Nie dysponujemy jednak rozwiązaniami do dokonywania bezpośredniego pomiaru intencji, uwagi, emocji lub myśli, szczególnie w środowisku zakupowym. 

Mierzmy siły na zamiary

W analityce Big Data marketerzy skupiają się na poszukiwaniu trendów i powtarzających się wzorów sięgając w dużej mierze po dane pochodzące z cyberprzestrzeni. Dobrej jakości cyfrowe informacje pozwalają na tworzenie dokładnych prognoz o zachowaniach konsumentów w internecie, jednak wciąż brakuje rozwiązań, które dawałyby bezpośredni wgląd we właściwości kognitywne i emocje.

Niemniej, naukowcy dokonali imponujących postępów w zakresie „czytania" ludzkiego umysłu. Powstała również technologia pozwalająca na dekodowanie wizualnych informacji. Analizując w ten sposób aktywność mózgu możemy rekonstruować obrazy widziane oczami człowieka. Jak twierdzi Iryna Kucheryava, są to relatywnie nowe i kosztowne metody, a ich masowo wykorzystywane w świecie handlu to wciąż pieśń przyszłości. Z biegiem czasu powstaną rozwiązania umożliwiające bezpośrednie badanie ludzkiego umysłu. Nie mam co do tego wątpliwości. Odmienną kwestią jest ich implementacja w biznesie. Możemy się spodziewać, że będzie ona utrudniona ze względu na kwestie etyczne, a także politykę ochrony danych.

Źródło: Cloud Technologies


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *