Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Lex Superior na celowniku prokuratury, GIODO, UOKIK... i nic z tego nie wynika

23-06-2016, 13:11

Lex Superior to firma, która rozsyłała do internautów kontrowersyjne pisma żądając 750 zł za rzekome udostępnianie filmów porno. Prokuratura ciągle się nią interesuje, podobnie jak GIODO i UOKiK. Jest też postępowanie dyscyplinarne przeciwko jej radcy, ale te wszystkie sprawy tylko się toczą i toczą...

Firmy Lex Superior raczej nie trzeba przedstawiać. Wspomnijmy krótko, że posiadała ona prawa autorskie do filmów pornograficznych. W styczniu 2015 roku firma zaczęła rozsyłać wezwania do zapłaty za rzekome udostępnianie tych filmów w internecie. Działalność firmy jest wysoce kontrowersyjna z kilku powodów. 

  • Lex Superior pozuje na kancelarią prawną, a w rzeczywistości była posiadaczem praw autorskich do filmów pornograficznych.
  • Firma żąda pieniędzy powołując się na postępowanie karne, które zostało już umorzone.
  • Pisma od Lex Superior zawierają stwierdzenia, które mogą wprowadzać odbiorców w błąd co do ich sytuacji prawnej. W początkowym okresie działań tej firmy pojawiały się również zastrzeżenia co do informacji o danych osobowych. 
  • Pisma często otrzymują osoby, które są pewne swojej niewinności.
  • Lex Superior grozi różnym ludziom sądem od długiego czasu, ale nie wiadomo by faktycznie kogoś pozwała.
Dawno już nie pisaliśmy o Lex Superior, a są powody by o tej firmie ciągle pamiętać. 

Lex Superior na celowniku, ale efektów nie ma

Pisaliśmy już w Dzienniku Internautów, że działaniami Lex Superior zainteresowały się różne instytucje. Przede wszystkim prokuratura w Gdańsku zaczęła badać, czy firma nie dopuściła się oszustwa lub naruszeń przepisów o ochronie danych. Już w ubiegłym roku zabrano komputery z siedziby firmy. Ponadto działaniami Lex Superior zainteresował się Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych a także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Co więcej, Okręgowa Izba Radców Prawnych w Gdańsku prowadzi postępowanie dyscyplinarne w sprawie Magdaleny B. - radcy prawnego firmy Lex Superior.  

Wydaje się, że firma jest pod dużą presją, ale toczące się postępowania jakoś nie mogą się zakończyć. Na początku tego tygodnia Gazeta Wyborcza informowała, że w maju umorzono postępowanie w prokuraturze rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz. To nie oznacza, że organy ścigania przestały się interesować Lex Superior. Postępowanie w sprawie tej firmy ciągle prowadzi Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Kilka minut przed napisaniem tego tekstu rozmawialiśmy z jej rzeczniczką Tatiana Paszkiewicz. Potwierdziła ona, że "czynności są ciągle prowadzone". 

Jeśli chodzi o biuro GIODO to Wyborcza podaje, iż prowadzi ono 20 postępowań administracyjnych dotyczących Lex Superior. Te postępowania są trudne, bo w siedzibie "kancelarii prawa" (jak określała siebie Lex Superior) czasem trudno kogoś zastać. Również Okręgowa Izba Radców Prawnych ma problem z przesłuchaniem prezesa spółki. 

Wyborcza dowiedziała się czegoś jeszcze. Lex Superior zatrudniła firmę windykacyjną Black Dot w celu "negocjacji telefonicznych" z osobami, które były wzywane do zapłaty. Black Dot nie przeprowadza innych czynności wobec tych osób, a więc najwyraźniej Lex Superior była nastawiona tylko na przyciskanie ludzi telefonami... i nic więcej. 

Lex Superior na to stać? 

Firma Lex Superior mogła rozesłać wezwania do zapłaty do ok. 50 tysięcy osób. Zazwyczaj przy tego typu działaniach od 15% do 30% osób decyduje się od razu zapłacić. Pewien policjant zbliżony do śledztwa w sprawie Lex Superior wyjawił telewizji TVN, że jego zdaniem zapłaciło około 20% osób. To oznacza, że Lex Superior mogła zarobić 7 mln złotych. 

Teoretycznie firma powinna dążyć do pozwania przynajmniej kilku osób. To mogłoby jakkolwiek udowodnić jej rację... albo ostatecznie dowieść, że firma nie ma dowodów przeciwko internautom. Zgadujemy, że byłyby jakieś pozwy, gdyby Lex Superior była pewna zwycięstwa. Warto zresztą przypomnieć, że większość wysyłanych pism wymagała wpłaty w ciągu kilku dni. Teoretycznie sprawy sądowe powinny się toczyć od roku. 

Co będzie dalej? Zgaduję, że za jakiś czas prezes firmy Lex Superior wznowi swoją działalność. Być może uruchomi nową "kancelarię", która nabędzie jakieś prawa autorskie, zgłosi jakieś rzekome naruszenia do prokuratury i zacznie wysyłać pisma. Wszyscy będą dostrzegać kontrowersyjne strony tych działań, ale znów nikt nic nie zrobi. W tej sytuacji powinni zareagować zwłaszcza politycy. Niestety obecne Ministerstwo Sprawiedliwości wydaje się głuche na problem. Dziennik Internautów od listopada stara się dowiedzieć, czy Ministerstwo Sprawiedliwości przynajmniej wie czym jest copyright trollingu. Do tej pory nie dostaliśmy odpowiedzi, a pytanie ponawiamy co jakiś czas.  


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR