Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Legimi i czytnik inkBook z abonamentem na książki - recenzja urządzenia

28-08-2015, 15:38

Księgarnia Legimi oferuje czytnik, który można nabyć taniej (nawet za złotówkę) wraz z abonamentem na książki. Tym czytnikiem jest inkBook Onyx, którego mieliśmy okazję trochę poużywać.

W lipcu pisałem w Dzienniku Internautów o czytnikowej ofercie e-księgarni Legimi. Ta księgarnia umożliwia kupienie czytnika e-booków razem z abonamentem na dostęp do książek. Można mieć czytnik nawet za złotówkę, jeśli zdecydujemy się na 2-letnią umowę z abonamentem 44,99 zł (tylko dla zamówień złożonych do 31 sierpnia). Można też kupić czytnik za 299 zł (umowa na rok) lub 429 zł (przy umowie na 6 miesięcy).

Czytnik bez umowy kosztuje 549 zł.

Dla kogo jest ten czytnik?

Oferta Legimi jest dość nowatorska. Była opisywana w mediach jako oferta adresowana do osób, które myślały o zakupie czytnika, ale nie chciały od razu wydawać zbyt dużych sum.

Moim zdaniem zakup zestawu urządzenia z abonamentem powinny rozważyć także osoby, które kupiły czytnik kilka lat temu i chciałyby przesiąść się na coś nowszego. Oczywiście oferta będzie w pełni opłacalna, jeśli te osoby dużo czytają! Nie można oceniać atrakcyjności cenowej oferty Legimi w oderwaniu od poziomu konsumpcji książek. Po to płacisz miesięczny abonament, by czytać, czytać i jeszcze raz czytać. 

Załóżmy więc, że dużo czytasz, myślisz o pierwszym czytniku albo masz stary czytnik i oferta Legimi zwróciła Twoją uwagę. Skoro kluczowym elementem przyciągającym do tej oferty ma być urządzenie, to na pewno zastanawiasz się, jaki sprzęt dostaniesz w ramach abonamentu. Ten tekst ma odpowiedzieć na to pytanie.

inkBook Onyx

Legimi w ramach swojej oferty sprzedaje czytnik inkBook Onyx. Księgarnia dorzuca do niego darmowe etui, ale my otrzymaliśmy egzemplarz bez tego etui. Urządzenie wygląda tak (gdy jest wyłączone).

inkBook Onyx

Podłużne przyciski ze strzałkami w lewo i w prawo służą rzecz jasna do przerzucania stron. Osobny przycisk po prawej stronie u góry (z zakrzywioną strzałką) służy do wracania do ekranu głównego (lub do cofania się przy przeglądaniu stron). Przycisk po lewej u góry (strzałki ułożone "w kółeczko") służy do odświeżania strony. Tych przycisków można właściwie nie używać... ale o tym później.

Jeśli ktoś z Was ma starszy czytnik (np. Kindle z 2012 roku), to inkBook Onyx wyda mu się lżejszy i nieco zgrabniejszy. 

Na dolnej części obudowy znajduje się przycisk do włączania, gniazdo MicroUSB 1.0 oraz slot na kartę MicroSD.

InkBook Onyx

Android, intuicyjność obsługi

Wystarczy dłużej przytrzymać przycisk, aby urządzenie się włączyło. Po chwili wita nas ekran główny, na którym widzimy książki ostatnio czytane i ostatnio dodane. Pod spodem jest pasek "funkcyjny", który daje dostęp do aplikacji, biblioteki, ustawień itd.

Ekran główny 

To urządzenie działa na Androidzie 4.2.2. Wpływa to w dużym stopniu na intuicyjność obsługi. W czasie testowania czytnika zadałem sobie pytanie, jak będzie sobie z nim radzić osoba nieobeznana z czytnikami? Przecież to może być pierwszy czytnik dla wielu osób.

Dawałem ten czytnik takim znajomym, którzy jeszcze nie mieli czytnika. Przekonałem się, że "przeciętny użytkownik" radzi sobie z tym urządzeniem nieźle, jeśli wcześniej zetknął się z Androidem. Dawałem swoim znajomym różne zadania, np. rozjaśnij ekran. Trzy z pięciu osób biorących udział w próbie nawet nie zauważyły ikonki żarówki na dolnym pasku. Te osoby kliknęły w zegarek, a tam wypatrzyły znaną z Androida ikonkę suwaków. Klikając w nią, znalazły suwak umożliwiający rozjaśnianie ekranu. Wyraźnie pomogła im znajomość Androida. 

Ta intuicyjność dawała o sobie znać w innych momentach testu. Urządzenie ma ekran dotykowy (pojemnościowy). W instrukcji dołączonej do urządzenia przeczytacie, że można zmieniać strony, przesuwając palcem po ekranie. Skrócona instrukcja nie wspomina natomiast, że można powiększać czcionkę gestem rozsuwania dwóch palców. Zaprzęgnięci do testów znajomi nawet o to nie pytali. Po prostu powiększali tekst w intuicyjny sposób.  

Nie obyło się bez problemów. Czytnik reaguje na gesty wolniej niż tablet. To jest jednak urządzenie do czytania, a nie do interaktywnej rozrywki. Osobiście w czasie testów i tak wolałem posługiwać się przyciskami. Po prostu tak jest szybciej.

Moi znajomi testujący czytnik mieli pewne problemy ze zmienianiem podświetlenia czy orientacji ekranu w czasie samego czytania (gdy widać tekst, a nie ekran startowy). Wejście w ustawienia wymaga dotknięcia ekranu, ale czasem to dotknięcie powodowało powiększenie strony. Innym razem zbyt długie dotknięcie włączało możliwość robienia notatek. Początkujący użytkownik musi poświęcić nieco czasu, by to wyczuć.  

Ekran

Czytnik inkBook Onyx jest wyposażony w 6-calowy ekran E Ink Carta o rozdzielczości 1024x758 (212 dpi). Jak już wspomniałem, ekran jest podświetlany. To duża zaleta, bo jednak umożliwia czytanie przy gorszych warunkach oświetlenia. Ogólną jakość obrazu określiłbym jako "bardzo przyzwoitą".

InkBook Onyx - ekran

Jeśli wyłączymy podświetlenie i porównamy jasność  wyświetlacza z papierem, efekt będzie mniej więcej taki jak na zdjęciu poniżej (oczywiście papier jest po lewej stronie).

Papier vs InkBook Onyx

Nawet przy wyłączonym podświetleniu ekran tego urządzenia wydaje się jaśniejszy niż ekrany czytników sprzed 2-3 lat. Tutaj znów zwracam się do osób, które mogą dysponować starszym sprzętem i myślą o czymś nowym. Wygoda czytania wyraźnie się poprawi.

Aplikacje, funkcje

Na tym czytniku można też przeglądać pocztę i strony internetowe. Można instalować aplikacje, choć od razu uczulam, że nie każda aplikacja z dostępnego sklepiku będzie poprawnie działać. Ten czytnik jest wyposażony w procesor 1 GHz oraz 512 MB RAM, ale nie bez znaczenia jest także rodzaj ekranu. Czytnikowi nowicjusze powinni się nastawić na to, że np. powiększanie stron internetowych nie zachodzi tak płynnie i szybko jak na zwykłym tablecie. Z drugiej strony, jeśli już ustawicie właściwą część strony, czyta się dość przyjemnie.  

Aplikacje zainstalowane na czytniku od razu to m.in. dysk Midiapolis Drive, przeglądarka internetowa, aplikacje księgarni i biblioteki, aplikacja do newsów (Midiapolis News), Notatnik, Obrazy, Poczta, Słownik. 

Aby dać Wam pojęcie o tym, jak działa urządzenie, przygotowałem krótki filmik. Zobaczycie na nim kolejno: ekran główny, zmienianie stron za pomocą gestu dotykowego, zmienianie stron przyciskami, ustawienia tekstu (czcionka, marginesy itd.), regulowanie podświetlenia, przeglądarkę internetową, panel ustawień.

Wspierane formaty i urządzenia

Zaletą urządzenia jest niewątpliwie dużo miejsca - 8 GB. Wspierane formaty to EPUB i PDF (reflow) z Adobe DRM (ADEPT), MOBI (bez DRM), TXT, FB2, HTML, RTF, CHM. 

Urządzenie jest wspierane na Windowsie, Linuksie i Mac OS X. Ja akurat używam Linuksa i aplikacji Calibre do zarządzania książkami. Nie miałem żadnych problemów z wgrywaniem książek na czytnik i tym podobnymi czynnościami. 

Podsumowanie

Dobrze widzicie, że mój test inkBooka nie ma charakteru ściśle technicznego. To jest test konsumencki. Otrzymałem egzemplarz urządzenia, poużywałem go, dałem go do ręki innym ludziom. Wrażenia? Ogólnie bardzo dobre. Jeśli dla kogoś będzie to absolutnie pierwszy czytnik, ta osoba powinna szybko przywyknąć do inkBooka. Jeśli ktoś chce wymienić sprzęt ze starego na nowy, powinien odczuć wejście na nowy poziom. Wszystko bez wyrzucania bardzo dużych kwot na starcie.

Zdaję sobie sprawę z tego, że dzisiejszy rynek czytników oferuje dużo naprawdę różnych urządzeń. Tańszych, droższych, z dotykiem i bez dotyku, z ekranem większym lub mniejszym, z mniejszą ilością RAM itd. Można długo dyskutować o tym, jaki model powinno wybrać Legimi do tej oferty.

Początkowo sam myślałem, że oferta dla czytnikowych nowicjuszy powinna oferować coś prostszego. Dopiero w czasie testów zdałem sobie sprawę, że nabywca może używać tego czytnika przez dwa lata (taka jest długość kontraktu w ofercie za 1 zł). Jakie będą czytniki w roku 2017? Nie wiem, ale z pewnością będą zgrabniejsze, będą miały lepsze ekrany, podświetlenie będzie standardem itd. Tego inkBooka jeszcze przez pewien czas nie trzeba będzie się wstydzić, a jednocześnie jest to urządzenie dobre do rozpoczęcia przygody z czytnikami.  


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:

fot. HONOR








fot. Freepik



fot. ING