Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Kupiłeś egzemplarz obrazu lub zdjęcia? Uważaj z umieszczaniem go w sieci

21-07-2015, 11:27

Nabywca egzemplarza dzieła ma prawo publicznie go wystawiać. Czy to obejmuje udostępnienie zdjęcia dzieła na stronie internetowej? Odpowiedzi na to pytanie udzielił prawnik Bartosz Pudo.

W Dzienniku Internautów wielokrotnie przestrzegaliśmy przed takimi działaniami, które mogą wyglądać niewinnie, a jednak są naruszeniami prawa autorskiego i mogą nas zaprowadzić nawet do sądu. Wbrew pozorom do wielu naruszeń dochodzi przypadkowo. Ludzie mogą nie wiedzieć, co jest naruszeniem, albo na podstawie lektury przepisów dochodzą do wniosku, że dane działanie nie może być naruszeniem, podczas gdy wedle prawa nim jest. 

Problem: zdjęcie egzemplarza na blogu

Załóżmy, że kupujesz gdzieś egzemplarz obrazu, zdjęcia lub rzeźby. Możesz dojść do wniosku, że nie stanie się nic złego, jeśli sfotografujesz ten egzemplarz i umieścisz zdjęcie na swoim blogu. Przecież artysta dostał wynagrodzenie! Poza tym możesz uznać, że po Twojej stronie jest art. 32 ust. 1 prawa autorskiego, który brzmi tak:

Art. 32. 1 Właściciel egzemplarza utworu plastycznego może go wystawiać publicznie, jeżeli nie łączy się z tym osiąganie korzyści majątkowych.

Niestety pomimo istnienia tego przepisu może się zdarzyć, że autor zakupionego przez Ciebie dzieła będzie żądał pieniędzy za udostępnienie zdjęcia dzieła na blogu lub w ogóle w internecie. Cytowany wyżej przepis nie wystarczy, żeby się obronić. 

"Wystawienie" trzeba rozumieć dosłownie

Kwestię tę wyjaśnił Dziennikowi Internautów Bartosz Pudo, prawnik związany z Kancelarią Adwokatów i Radców Prawnych Ślązak, Zapiór i Wspólnicy. Jego zdaniem, jeśli ktoś zakupił dzieło na aukcji i potem je sfotografował, dokonał już jego zwielokrotnienia, czyli zrobił coś więcej niż "wystawienie" egzemplarza. 

- Przepis, o którym mówimy, tj. art. 32 ust. 1 pr. aut., reguluje kwestie szeroko rozumianego dozwolonego użytku, a więc stanowi odstępstwo od ogólnych zasad prawa autorskiego. W konsekwencji, jako wyjątek, powinien być interpretowany w sposób ścisły (...) Przepis art. 32 ust. 1 pr. aut. mówi wyraźnie o egzemplarzach utworów plastycznych, w znaczący sposób ograniczając zakres przedmiotowy dozwolonego użytku w tej formie. Po przyjrzeniu się treści ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych szybko dostrzeżemy, że ustawodawca wyraźnie rozróżnia utwory plastyczne od utworów fotograficznych - tłumaczył Bartosz Pudo.

Prawnik zwrócił też uwagę na termin "publiczne wystawienie", który jest dobrze określony w ustawie.

- Publiczne wystawianie egzemplarzy utworu jest jednym z pól eksploatacji wymienionych w treści przepisu art. 50 prawa autorskiego i stanowi jedną z form rozpowszechniania utworu. Odrębnym polem eksploatacji, a więc odrębną formą rozpowszechnienia utworu jest natomiast rozpowszechnianie w internecie, a więc rozpowszechnianie w taki sposób, aby każdy mógł mieć do utworu dostęp w miejscu i czasie przez siebie wybranym (tak art. 50 pkt 3) pr. aut.).

Naprawdę trzeba uważać

Gdyby doszło do sporu między twórcą a internautą udostępniającym zdjęcie dzieła w sieci, zdaniem Bartosza Pudo trudno byłoby przełamać literalne brzmienie tego przepisu. 

Dobra rada na dziś? Jeśli kupisz gdzieś obraz, zdjęcie lub rzeźbę, uważaj z udostępnianiem zdjęć tego dzieła w internecie. Artysta może to uznać za naruszenie i może wystąpić z roszczeniami. Dziennik Internautów zna jeden taki przypadek, ale to jest materiał na całkiem osobną historię. Obecnie chcemy Wam po prostu naświetlić, jaki problem prawny może się wiązać z nabywaniem egzemplarza utworu plastycznego i udostępnianiem jego zdjęcia.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR