1) kto zarabia tyle, by moc miec wszystko legalne?
2) nie ukrywam - wiekszosc mam legalne, ale sa programy, ktore musze miec ... pozyczone.
3) jest mnostwo sposobow na legalny soft za free, tylko trzeba troche sie poduczyc, a nie tylko bezmyslnie klikac "dalej" w "okienkach".
4) ilu z nas ma pojecie n/t bezpieczenstwa i innych? gdzie edukacja, gdzie prelekcje i inne?
ad 4). dzieci (w wieku kilku lat) wiedza, ze nalezy wlozyc plyte z gra, zainstalowac "dalej, dalej, dalej", a potem skopiowac pliki z "crack" do katalogu z gra. te, ktore nie wiedza, to sie naucza, bo jest "readme". wiec jak tu ma byc legalnie, skoro od malenkosci sie tym przesiaka?
walka z wiatrakami.
Margaret Thatcher albo Maria Curie to wyjątki podkreślające regułę. Pojedyncze przypadki.
Natomiast w socjalistycznym, przymusowym i niewydolnym ekonomicznie systemie edukacji, nauczycielami zostają najczęściej nieudacznicy, którzy po studiach nie mogą znaleźć pracy i godzą się na głodowe zarobki.
Jeśli chodzi o nauczycieli matematyki, to nie jestem pewien czy więcej jest tu kobiet, czy mężczyzn.
Kółka brydżowe? Układać pasjansa też każdy może się nauczyć. Chodzi mi o zawodowstwo i klasę mistrzowską. Tu kobiety to znowu wyjątek podkreślający regułę. W przypadku szachów i studiów politechnicznych jest tak samo.
Ale jest to wszystko zabawne. Najbardziej podoba mi się o ten fragment:
"kobiety nie grają w szachy, brydża, nie są wynalazcami i poważnymi naukowcami. Są zbyt miękkie i dlatego nie nadają się do polityki".
Nigdy nie słyszałeś o kobiecych kółkach brydżowych? Nigdy nie widziałeś pań spotykających się na karciane wieczorki? Nie słyszałeś o Marii Skłodowskiej-Curie? Albo o Margaret Tacher? Nie miałeś też pewnie nauczycielki matematyki w liceum?
Gdzieś Ty się taki uchował w tym stuleciu?? :D