Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Komentarze:

  • ~Wesoły

    @TJR, sam na utrzymanie serwera średniej wielkości witryny płaciłem niemal 1000zł w przeliczeniu na nasze. Także te 5-6 tyś nie jest dużą sumą.
    Raz że taki hosting obowiązują zupełnie inne zasady jak strony pana Zenka jak i to że pozostaje kwestia ruchu na sieci i odpowiedzialność hostingodawcy.

    Tak jak się burzą na lekarzy ile Ci nie zarabiają. Zwłaszcza chirurgów. Jeżeli mechanik się pomyli to auto nawali i zrobi je naprawi. Jeżeli ja się pomylę to ktoś zhaczy projekt firmy lub stracimy troszkę pieniędzy ale projekt można poprawić a pieniądze zarabia się codziennie.
    Jeżeli lekarz się pomyli to może to kosztować czyjeś życie. A chirurg ma to życie w swoich rękach dzień po dniu nie ważne o której porze.

    Ot zasada

    29-04-2009, 22:24

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • gotar
    m
    Użytkownik DI gotar (243)
    [w odpowiedzi dla: ~arty]

    Jakaś strona ze skryptami to żaden dowód - gdzie jest jego AUTOR? Tylko i wyłącznie on (lub spadkobierca majątkowych praw autorskich) może domagać się ewentualnego odszkodowania. Bez tego problem nie istnieje, gdyż równie dobrze może się okazać, że to ta cała dynamicdrive nielegalnie podebrała komuś skrypt.

    24-04-2009, 10:23

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~skrypciarz

    To tylko strona MSWIA stoi na tych serwerach. Do niczego innego nie sa uzywane poniewaz NIE MOGA.

    W przypadku tego skryptu nie mozna powiedziec ze zostaly zlamane prawa autorskie. MSWIA nie podpisuje sie pod skryptem a otrzymalo go bez adnotacji. Sama adnotacja nie jest prawem i istnienie jej nie oznacza ze jesli ja wykasujemy to lamiemy prawo. Skrypt pozatym nie moze podlegac prawom autorskim poniewaz jest wywodem logicznym. W naszym prawie wywody logiczne nie moga zostac objete prawami autorskimi dlatego nie ma czegos takiego jak patent w stylu "klikasz->otwiera ci sie okno". Poniewaz jest to mysl logiczna a nie rozwiazanie. Takie rzeczy obowiazuja jedynie w ameryce a nie w europie dlatego autorzy serwisu nie mieli obowiazku dodawania adnotacji. Moze przepisali slowo w slowo caly skrypt? Jesli tak to sa oni autorami swojego skryptu i moga sie pod nim podpisac.

    23-04-2009, 19:28

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Sieciowiec
    [w odpowiedzi dla: ~TJR]

    Skoro Pani rzecznik napisała że obsługują ponad 300 różnych stron biuletynów, strony ministerstwa i wszystkich jednostek grupy mswia to na bank nie jest to jeden serwer a kilka i nie jakieś marne serwerki a dobre sprzęty, dodatkowo muszą mieć gwarantowane łącze i taka cena jest jak najbardziej rynkowa (przy założeniu że jest jak napisałem a wg mnie na 99,9% jest)

    23-04-2009, 17:26

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~TJR

    Taka cena za oprogramowanie to normalka. Bardziej interesuje mnie co to za dedyk za ~6000 tys. miesięcznie :|

    23-04-2009, 16:48

    Odpowiedz
    odpowiedz
RSS  
Chwilowo brak danych. Sprawdź później :)