Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Komentarze:

comments powered by Disqus

Komentarze archiwalne:

  • ~3 dzielone na 1

    Ołjeah, "własność intelektualna" rox. Ja bym na ich miejscu powiedział, że znalazłem wydruk tego skryptu bez adnotacji leżący na ulicy. :>

    Btw you can't ow nan idea.

    23-04-2009, 15:09

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Pozdrawiam PK

    Jak dla mnie to jest żal.pl
    Zgadzam się z przedmówcą, w dobie internetu nie zawsze jesteśmy pewni co do legalności używanego przez nas oprogramowania i kodów systemowych. Przecież tą usuniętą linijkę tekstu mógł skasować każdy i puścić skrypt dalej w obieg uważając go dalej za legalny.
    IHMO moim zdaniem winnych być nie powinno, co najwyżej to niedopatrzenie ze strony twórcy kodu który prawdopodobnie również o całej sprawie jednej linijki tekstu nie wiedział.

    DI - nie macie już o czym pisać, żeby z niczego aferę robić, zajmijcie się pracą rządu czy nowym projektem podatku drogowego. Tą są ważne sprawy a nie takie "pierdoły"
    Tania afera... jak bym przeglądał fuck't

    23-04-2009, 15:28

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~karol
    [w odpowiedzi dla: ~Pozdrawiam PK]

    A dla mnie to interesujące.Co prawda razi trochę fakt, że tylu mamy w Polsce pracowników biurowych na których wszyscy płacimy spore podatki, którzy zamiast wykazać się kompetencjami i wiedzą, wolą kupić portal oparty na ogólnodostępnym engine Joomla za 45 tysięcy. Dla mnie to wywalanie pieniędzy.

    23-04-2009, 15:44

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Owca

    Bzdety bzdety bzdety. Kiedy ta firma tworzyła ten serwis kod tego JS'a mógł być umieszczony gdziekolwiek: forum, usenet ... może nawet ktoś im dał ten kod na IRCu ... oczywiście bez stosownego komentarza.

    Skoro zna Pan Panie Przemku takie narzędzie jak web Archiver niech Pan sprawdzi jeszcze wszystkie fora internetowe, czy ktoś przypadkiem w latach 2004 - 2005 nie umieścił tam tego kodu bez wymaganego nagłówka.

    Oczywiście nie pomyślał Pan również, że strona z której ten skrypt został zaczerpnięty może już dawno nie istnieć. Firma JSK zachowała się widać bardzo odpowiedzialnie. Dodali ten kod, mimo, że moim zdaniem nie musieli.

    Także nie wiem po co robicie jakąś aferę. Głupotą również jest przyrównywanie tego do strony PISu i ich wyczynu. To są dwie nieporównywalne rzeczy.

    Wykasował Pan wzmiankę o Joomli ... a gdzie jakieś sprostowanie?

    Cena była trzykrotnie niższa, więc o co kaman?

    Polakom pogratulujmy Pana Przemysława Mugeńskiego.

    23-04-2009, 15:48

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Webmaster

    Nie wiem czemu, ale cała ta afera wydaje mi się mocno naciągana. Czyżby konkurencja tej firmy chciała jej narobić smrodu?

    Pomijam już fakt, że portal dla MSWiA został naprawdę tanio zrobiony (nie wiem, czy moja firma podjęłaby się tego zadania za tyle) i są to jak najbardziej uczciwe pieniądze za taką pracę!

    A co do owego naruszenia praw autorskich, to ktoś musiał sobie naprawdę sporo trudu zadać... rozumiem, że każdy z Was przeglądając dowolną stronę czyta źródła strony i skryptów i sprawdza, skąd one pochodzą? Paranoja jakaś...

    23-04-2009, 15:57

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Owca

    Jeszcze jedna rzecz. W kodzie serwisu di.com.pl w pliku z Javascriptem:

    https://di.com.pl/js/tools.js

    jest kod do zmiany wielkości czcionki (Chodzi o funkcję changeFontSize). Państwo nie jesteście jego autorem a żadnej wzmianki w komentarzu nie widzę. I co teraz?

    Pierwszy wynik z google.pl na moje zapytanie:

    http://prajeeshkk.blogspot.com/2008/04/changing-font-size-dynamically.html

    AMATORSZCZYZNA Panie Przemysławie. Niech się Pan poda do dymisji :)

    23-04-2009, 16:11

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~arty

    dynamicdrive umieszcza dużo ciekawych skryptów i we wszystkich jest ta adnotacja.
    w dodatku strona istnieje i ma się dobrze

    nie rozumiem waszego oburzenia.
    a autorzy strony winni byli sprawdzić legalność używanego oprogramowania (w tym wypadku skryptu) zanim go użyją, tłumaczenie "ktoś im dał na ircu" nie jest tłumaczeniem, zwłaszcza że poprzez IRC ściągnąć można nawet Windowsa.
    Jeśli autorzy użyli kod niewiadomego pochodzenia to tylko o nich to świadczy


    ~Owca co do change font wychodzi tylko to że nie masz absolutnie ŻADNEGO pojęcia o tym co piszesz, w tym przypadku nikt nie jest winien, autor nie zamieścił żadnej wzmianki o licencji czy warunkach użytkowania, w takim wypadku skrypt jest "public domain" i nikogo nie obliguje to do tego, żeby umieszczać jakichkolwiek informacji o autorze. Co nie znaczy jednak że nie można

    23-04-2009, 16:36

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Owca

    Arty, ale skąd wiesz, że jest "public domain"? Link, który tam podałem to pierwsza lepsza strona. Może to kopia bez wymaganego nagłówka?

    23-04-2009, 16:47

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~TJR

    Taka cena za oprogramowanie to normalka. Bardziej interesuje mnie co to za dedyk za ~6000 tys. miesięcznie :|

    23-04-2009, 16:48

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Sieciowiec
    [w odpowiedzi dla: ~TJR]

    Skoro Pani rzecznik napisała że obsługują ponad 300 różnych stron biuletynów, strony ministerstwa i wszystkich jednostek grupy mswia to na bank nie jest to jeden serwer a kilka i nie jakieś marne serwerki a dobre sprzęty, dodatkowo muszą mieć gwarantowane łącze i taka cena jest jak najbardziej rynkowa (przy założeniu że jest jak napisałem a wg mnie na 99,9% jest)

    23-04-2009, 17:26

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~skrypciarz

    To tylko strona MSWIA stoi na tych serwerach. Do niczego innego nie sa uzywane poniewaz NIE MOGA.

    W przypadku tego skryptu nie mozna powiedziec ze zostaly zlamane prawa autorskie. MSWIA nie podpisuje sie pod skryptem a otrzymalo go bez adnotacji. Sama adnotacja nie jest prawem i istnienie jej nie oznacza ze jesli ja wykasujemy to lamiemy prawo. Skrypt pozatym nie moze podlegac prawom autorskim poniewaz jest wywodem logicznym. W naszym prawie wywody logiczne nie moga zostac objete prawami autorskimi dlatego nie ma czegos takiego jak patent w stylu "klikasz->otwiera ci sie okno". Poniewaz jest to mysl logiczna a nie rozwiazanie. Takie rzeczy obowiazuja jedynie w ameryce a nie w europie dlatego autorzy serwisu nie mieli obowiazku dodawania adnotacji. Moze przepisali slowo w slowo caly skrypt? Jesli tak to sa oni autorami swojego skryptu i moga sie pod nim podpisac.

    23-04-2009, 19:28

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • gotar
    m
    Użytkownik DI gotar (243)
    [w odpowiedzi dla: ~arty]

    Jakaś strona ze skryptami to żaden dowód - gdzie jest jego AUTOR? Tylko i wyłącznie on (lub spadkobierca majątkowych praw autorskich) może domagać się ewentualnego odszkodowania. Bez tego problem nie istnieje, gdyż równie dobrze może się okazać, że to ta cała dynamicdrive nielegalnie podebrała komuś skrypt.

    24-04-2009, 10:23

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Wesoły

    @TJR, sam na utrzymanie serwera średniej wielkości witryny płaciłem niemal 1000zł w przeliczeniu na nasze. Także te 5-6 tyś nie jest dużą sumą.
    Raz że taki hosting obowiązują zupełnie inne zasady jak strony pana Zenka jak i to że pozostaje kwestia ruchu na sieci i odpowiedzialność hostingodawcy.

    Tak jak się burzą na lekarzy ile Ci nie zarabiają. Zwłaszcza chirurgów. Jeżeli mechanik się pomyli to auto nawali i zrobi je naprawi. Jeżeli ja się pomylę to ktoś zhaczy projekt firmy lub stracimy troszkę pieniędzy ale projekt można poprawić a pieniądze zarabia się codziennie.
    Jeżeli lekarz się pomyli to może to kosztować czyjeś życie. A chirurg ma to życie w swoich rękach dzień po dniu nie ważne o której porze.

    Ot zasada

    29-04-2009, 22:24

    Odpowiedz
    odpowiedz
RSS  
Chwilowo brak danych. Sprawdź później :)