Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Jak używać znaku "Produkt polski" by nie naruszyć praw autorskich? Ministerstwo odpowiedziało

31-01-2017, 15:21

Wzór znaku "Produkt polski" korzysta z kroju pisma, który jest własnością firmy zagranicznej. Ministerstwo rolnictwa przekonuje, że to nie problem, ale samo doradza "reprodukowanie znaku" w pewien określony sposób. Tak na wszelki wypadek.

Na początku stycznia w cyklu Absurdy własności intelektualnej (AWI) opisywaliśmy ciekawy problem ze znakiem "Produkt Polski". Otóż ten znak - uregulowany w rozporządzeniu wydanym przez ministra rolnictwa - wykorzystuje krój pisma Calibri Bold do którego prawa przysługują firmie Monotype Imaging Holdings, Inc. Można się obawiać, że przedsiębiorcy wykorzystujący ten znak będą narażeni na roszczenia posiadacza praw autorskich. Byłoby znacznie lepiej gdyby w tym znaku użyto jakiegoś innego fontu dostępnego na wolnej licencji, albo opracowanego specjalnie z myślą o tym znaku.

Sprawę analizowali prawnicy i mieli różne opinie. Nie wypowiedział się natomiast najważniejszy gracz, czyli Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Być może ministerstwo jakoś zabezpieczyło kwestie licencyjne? Pytała o to m.in. Gazeta Prawna i nie otrzymała odpowiedzi. Dziennik Internautów też pytał...  i pytał, i pytał do skutku. 

Ministerstwo odpowiada

Ministerstwo nie odpowiedziało nam w ustawowym terminie 14 dni. Drążyliśmy sprawę dalej i zapowiedzieliśmy skierowanie sprawy do sądu. Odpowiedź dostaliśmy 26 stycznia, czyli ponad 3 tygodnie po zadaniu pytania. 

Szanowny Panie Redaktorze!

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi posiadając legalne oprogramowanie firmy Microsoft Office miało uprawnienia do stworzenia znaku graficznego „Produkt polski” z wykorzystaniem czcionki Font Calibri Bold. Opracowany w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi znak ustanowiony rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 16 grudnia 2016 r. w sprawie wzoru znaku graficznego zawierającego informację „Produkt polski” (Dz.U. z 2016 r. poz. 2148) powinien być reprodukowany na opakowaniach ze wzoru, który został przedstawiony w załączniku do ww. rozporządzenia (wzór do reprodukowania został zamieszczony na stronie internetowej Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w formacie eps, pdf i jpeg). Stworzenie przez przedsiębiorcę samodzielnie znaku graficznego, a następnie wykorzystywanie takiego znaku w działalności gospodarczej, prawdopodobnie wiązałoby się z posiadaniem stosownej licencji dla fontu Calibri Bold udzielonej przez uprawniony podmiot. Dodatkowo należy podkreślić, że wybór formy słownej i/lub graficznej podawania informacji „Produkt polski” należy do przedsiębiorcy, który chce tę informację przekazać konsumentom w oznakowaniu produktu spożywczego.

Z poważaniem
Dariusz Mamiński
Główny Specjalista
Biuro Prasowe

Odpowiedź została podpisana nazwiskiem! To już jest duży plus bo polskie ministerstwa lubią wysyłać odpowiedzi opatrzone podpisem ogólnym w rodzaju "Biuro prasowe". Niejednokrotnie to krytykowaliśmy, więc teraz musimy pochwalić!

Jeśli chodzi o treść przesłanej odpowiedzi to najwyraźniej ministerstwo przyjęło tę interpretację, jaka wcześniej została przedstawiona w Gazecie Prawnej. Ministerstwo stworzyło dokument za pomocą legalnego oprogramowania zatem przedsiębiorcy mają prawo wykorzystywać element tego dokumentu!

Produkt Polski

Czyli - zdaniem ministerstwa - wykorzystanie tego konkretnego znaku może być porównane do wklejenia na opakowanie fragmentu rozporządzenia! Interpretacja ciekawa. Na swój sposób twórcza. 

Wątpliwości nadal są

Spytaliśmy prawnika Olgierda Rudaka, autora Czasopisma Lege Artis, czy jest on w stanie "kupić" taką argumentację. To właśnie Olgierd Rudak jako pierwszy zwrócił uwagę na problem z fontem. 

- W szczególe chyba kupuję, chociaż nadal uważam, że to oznacza, że korzystający ze znaku mogą mieć problemy (...) W ogólności bym nie kupił, bo mnie się zawsze zapala dodatkowe światełko: font to nie tylko utwór jako "program", ale i jako "obrazek" - czyli potencjalnie chroniony może być jego kształt/kontur - nie tylko przed kopiowaniem, ale i przed wprowadzaniem do obrotu tego rodzaju "wizerunków" - stwierdził Olgierd Rudak, zapytany przez nas o tę sprawę. 

Innymi słowy przyjęta interpretacja nie jest na tyle mocna, aby nie pozostawiała pola do wysuwania jakichś roszczeń. Tworzy to sytuację niepewności prawnej, a takie sytuacje są często wykorzystywane do pozwów. Na tym zresztą oparty jest cykl naszych artykułów o absurdach własności intelektualnej.

 

Zobacz także:

Umowa licencyjna w prawie autorskim. Aktualne umowy gospodarcze

Publikacja opisuje treść umowy licencyjnej. Zawiera także komentarz prawny dotyczący tak istotnych zagadnień jak rozwiązanie umowy czy skutki niewykonani lub nienależytego wykonania umowy. .*

Wielkiej afery nie będzie(?)

Z całej tej sprawy nie będzie "wielkiej afery", przynajmniej dopóki ktoś kogoś nie pozwie. Teraz wydaje się to mało prawdopodobne, ale w XXI wieku własność intelektualna jest szczególnym rodzajem zasobu. Ten zasób może być jednego dnia rozdawany, po to by innego dnia rozpocząć wysuwanie roszczeń. Jeśli posiadacze praw do fontu będą mieli problemy finansowe to nagle może im się wydać wielką krzywdą, że ich utwór jest wykorzystywany przez jakiegoś znanego i bogatego producenta żywności. Ewentualnie jakaś ambitna kancelaria może odczuć potrzebę sprawdzenia się. 

Powtórzymy to, o czym już pisaliśmy. Poruszanie się wśród praw autorskich nie jest łatwe. Nawet specjaliści z ministerstw (instytucji państwowych) mają problemy z prawami autorskimi. W roku 2012 nieistniejące już ministerstwo transportu opublikowało wzory znaków drogowych. Wydawało się to czymś normalnym, ale wcześniej te same wzory znaków były własnością intelektualną spieniężaną przez jedną firmę. Wszystko dlatego, bo urzędnicy nie zadbali o odpowiednią umowę z tą firmą.

Czytaj także: Dwukrotne wynagrodzenie za naruszenie praw autorskich jest zgodne z prawem UE - wyrok TSUE


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:

fot. Sophos




fot. Freepik




fot. Freepik