Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

IT Fiction: PAPP robi błazenki z przedsiębiorców

15-03-2010, 13:15

Walka o dotacje w działaniu 3.1 ma w Polsce wymiar bardzo dosłowny. W związku z tym firmy doradcze uruchamiają szkolenia dla przedsiębiorców, które ułatwią im utrzymanie miejsca w kolejkach przy składaniu wniosków. Szczególną popularnością cieszy się judo, które pozwala na osiągnięcie swoich celów biznesowych bez wyrządzania dużej krzywdy rywalom.

Otrzymanie unijnych dotacji w działaniu 3.1 wymaga czegoś więcej niż dobrze wypełnionego wniosku. Polska Agencja Pobudzania Przedsiębiorczości (PAPP) opracowała specjalną procedurę składnia wniosków, która pozwala ocenić wytrzymałość przedsiębiorców.

- W biznesie liczy się nie tylko umiejętność pisania wniosków. Trzeba być twardym, nie miętkim. Dlatego wymyśliliśmy, aby przyznanie dotacji zależało od miejsca w kolejce. Biznesmeni muszą się wykazać siłą ducha, siłą fizyczną i uporem. Muszą wytrzymać w kolejce nawet tydzień i bronić swojego miejsca niczym amfipriony (błazenki) broniące swoich ukwiałów – powiedziała Dziennikowi Astronautów rzeczniczka prasowa PAPP.

Nie wszyscy jednak chcą zachowywać się jak wspomniane małe rybki, zależne od symbiozy z jamochłonami. Przyszli biznesmeni chcą być grubymi rybami, które niczym rekiny rządzą w odmętach polskiego e-biznesu. Dlatego firmy prowadzące szkolenia w zakresie sztuki przetrwania i sztuk walki przeżywają istne oblężenie. Przyszłym e-przedsiębiorcom szczególnie podoba się judo.

Ta sztuka walki pozwala na wygraną nawet z silniejszym przeciwnikiem, a jednocześnie pozwala na uniknięcie poważnych obrażeń – tłumaczy uczący się judo przedsiębiorca Rafał Anastazjaszczak. – To ważne, bo przegrani zapewne nie pogodzą się z porażką i po zakończeniu naboru będą składać skargi na tych, którym się udało.

- Poza tym nie bez znaczenia jest skuteczność – dodaje trener Mariusz Łomot. – W trakcie treningu judo można przećwiczyć wszystkie techniki tak, jak w realnej walce. Przedsiębiorcy wybierający bardziej niebezpieczne sztuki walki muszą się nastawić na trening odbiegający od prawdziwej przepychanki w zwartej kolejce.

Wielu przedsiębiorców nastawia się na dość czystą rywalizację, ale pytani o sprawę eksperci krytykują założenia PAPP.

Agencja nie zadbała o ustalenie reguł walki – zauważa prof. Andrzej Pogodny, oceanograf i specjalista od amfiprionów z Uniwersytetu w Paprotkach. – To sprawia, że niektórzy przedsiębiorcy będą unikać weryfikacji fizycznej, wystawiając do kolejki ochroniarzy. Ci będą bronić miejsca, podczas gdy przedsiębiorcy będą popijać kawę. To znacznie odbiega od tego, co zazwyczaj obserwujemy w środowisku rafy koralowej.

Podobne wątpliwości mają organizatorzy uruchomionej niedawno akcji "Wy...ani przez PAPP". Żądają oni stanowczo, aby agencja nie robiła z nich błazenków.

UWAGA: Ten tekst nie jest newsem, a jedynie komentarzem do bieżących wydarzeń. Przedstawione wydarzenia są fikcyjne. Podobieństwo autentycznych nazw, osób i firm do tych występujących w tekście jest zamierzone przypadkowe. Cdn.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *