Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Haracz za prywatne kopiowanie zawetowany przez prezydenta Portugalii. Można?

02-04-2015, 15:07

Nie jest prawdą, że tylko Polacy sprzeciwiają się tzw. opłacie reprograficznej, którą ZAiKS chciałby doliczać do cen smartfonów i tabletów. Opłata jest krytykowana w całej UE, a prezydent Portugalii zdecydował się nawet zawetować ustawę w sprawie godziwej rekompensaty z tytułu zwielokrotniania utworów do użytku prywatnego.

W Polsce wciąż żywy jest pomysł rozszerzenia tzw. opłaty reprograficznej na tablety, smartfony i komputery. Ta opłata (zwana potocznie podatkiem od piractwa) miałaby stanowić rekompensatę dla artystów za to, że czasem legalnie kopiujemy piosenki na użytek prywatny. Wprowadzenia nowej opłaty chcą zwłaszcza takie organizacje, jak ZAiKS i ZPAV - to one dostałyby te pieniądze. 

W ramach trwającej debaty ZAiKS dość często przytaczał jeden "argument". Organizacja twierdziła, że sprzeciw wobec opłaty reprograficznej widoczny jest głównie w Polsce, że w innych krajach opłaty są wyższe i nikogo to nie razi itd. Faktem jest, że w innych krajach przychody z opłat są wyższe, ale nieprawdą jest, że opłata reprograficzna wzbudza kontrowersje tylko w Polsce. 

Dziennik Internautów pisał wiele o wadach opłaty reprograficznej. Przede wszystkim większość twórców nie ma nic z tej opłaty (naprawdę!). Poza tym opłaty są ustalane arbitralnie, bez żadnych obiektywnych kryteriów. Są naliczane podwójnie lub potrójnie. Zaczynają obejmować urządzenia, w których kopiowanie stanowi tylko funkcję dodatkową, a nie główną. Są też mocno zróżnicowane w UE i obejmują urządzenia używane w firmach, co przeczy idei rekompensaty za prywatne kopiowanie. 

Haracz krytykowany w całej UE

Z powyższych powodów "haracz za kopiowanie" jest krytykowany od lat w całej Unii Europejskiej i nawet Komisja Europejska krytykowała ten system. Pod koniec 2014 roku pisaliśmy o Finlandii, która chce odejść od tego rozwiązania, również mając na uwadze jego liczne wady. Widać wyraźnie, że nie tylko Polacy krytykują haracz za kopiowanie. 

Prezydent Portugalii jest przeciw

Ostatnio również prezydent Portugalii skrytykował haracz za kopiowanie. Dnia 31 marca zawetował on i przekazał do ponownego rozpatrzenia Dekret Parlamentarny nr 320/XII regulujący przepisy w zakresie godziwej rekompensaty z tytułu zwielokrotniania utworów do użytku prywatnego. Komunikat w sprawie tej decyzji znajdziecie na stronie prezydenta Portugalii, a poniżej prezentujemy tłumaczenie oświadczenia, jakie prezydent Aníbal Cavaco Silva przy tej okazji wygłosił. 

Szanowna Pani Przewodnicząca Parlamentu Republiki,

Ekscelencjo,

Otrzymawszy dnia 11 marca 2015 roku, w celu przyjęcia w formie ustawy, Dekret Parlamentarny nr 320/XII, który wprowadza „Drugą poprawkę Ustawy nr 62/98, z 1 września, regulującej przepisy art. 82 kodeksu prawa autorskiego i praw pokrewnych w zakresie godziwej rekompensaty z tytułu zwielokrotniania utworów do użytku prywatnego” postanowiłem, na mocy przepisów art. 136 Konstytucji, nie podpisywać przedmiotowej ustawy, w oparciu o następujące powody:

1. W przypadku regulacji zagadnień związanych z tak zwanym „zwielokrotnianiem utworów do użytku prywatnego” fundamentalnego znaczenia nabiera konieczność osiągnięcia odpowiedniej równowagi pomiędzy interesami wszystkich zainteresowanych stron, a w szczególności zagwarantowanie autorom prawa do odpowiedniego wynagrodzenia i rekompensaty z tytułu ich utworów, a także zapewnienie konsumentom dostępu do dóbr i usług z zakresu gospodarki cyfrowej, przy jednoczesnym poszanowaniu uczciwych warunków rynkowych.

2. Nieprzypadkowo „zwielokrotnianie utworów do użytku prywatnego” jest w ostatnim czasie przedmiotem burzliwej debaty w całej Unii Europejskiej. W kwestii tej powinny istnieć wspólne regulacje prawne, co pozwoliłoby uniknąć asymetrii i rozbieżności na poziomie warunków rynkowych, których skutki w kontekście zglobalizowanej gospodarki mogłyby doprowadzić do nabywania przez obywateli jednego państwa dóbr i usług cyfrowych za granicą, ze szkodą dla wszystkich zainteresowanych stron. Innymi słowy, autorzy krajowi nie uzyskaliby z tego tytułu żadnego zysku.

3. Ponadto niebagatelne znaczenie ma fakt, że niniejsza debata objęła również zagadnienie stosowania europejskich instrumentów legislacyjnych, łącznie z najnowszym orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

4. Należy również rozważyć pozycję rozmaitych stowarzyszeń stojących na straży praw konsumenckich, a zwłaszcza Portugalskiego Stowarzyszenia Ochrony Konsumenta DECO, które w opinii wydanej w sprawie przedmiotowej ustawy oceniło ją jako, tu cytat: „nieadekwatną do obecnej sytuacji, nieskuteczną i niezachowującą właściwych proporcji”. W opinii stwierdza się również, że omawiana ustawa nie wprowadza wyraźnego rozróżnienia pomiędzy legalnym a nielegalnym odtwarzaniem utworów, podczas gdy to ostatnie, na skutek rozwoju technologicznego, w większości przypadków nie dotyczy urządzeń, do których odnosi się proponowane rozwiązanie. Ponadto nadmienia się, że mechanizmy przewidziane do właściwego ujęcia interesów zainteresowanych stron są nieodpowiednie, jak również sygnalizuje się konieczność przeprowadzenia szerokiej, merytorycznej debaty dotyczącej przedmiotowego zagadnienia, w której należy uwzględnić wszystkie istniejące punkty widzenia.

5. Również istotne jest, by zwrócić właściwą uwagę na wątpliwości związane z zagadnieniami równego dostępu oraz skuteczności, wynikające z faktu obciążenia podatkiem sprzętu niezależnie od celu, do którego chcą go przeznaczyć konsumenci oraz ze skutków dla rozwoju gospodarki cyfrowej będącej branżą, w której nasz kraj pozostaje jeszcze w tyle w porównaniu z licznymi partnerami europejskimi. W związku z powyższym, uwzględniając konieczność ponownego przeanalizowania rozmaitych interesów zainteresowanych stron, aby móc przyjąć ustawodawstwo, które w tej kwestii okaże się lepiej dostosowane do już stwierdzonego poziomu rozwoju technologii oraz będzie w większym stopniu odpowiadało właściwej ochronie praw autorskich i konsumenckich, postanowiłem nie podpisywać i przekazać do ponownego rozpatrzenia do Parlamentu Republiki Dekret nr 320/XII.

Z wyrazami szacunku,

Palácio de Belém, 31 marca 2015 r.

Prezydent Republiki
Aníbal Cavaco Silva

Aníbal Cavaco Silva
Tak wygląda prezydent Portugalii Aníbal Cavaco Silva (fot. Michał Koziczyński - licencja CC)

Opłaty CL nie są święte

Argumenty przedstawione przez prezydenta Portugalii pokrywają się w dużej mierze z argumentami, które na szczeblu unijnym przedstawiane są od lat. Warto zresztą zauważyć, że w Unii Europejskiej były podejmowane próby zreformowania systemu opłat reprograficznych, ale niestety ta kwestia niewiele osób obchodziła. Dopiero teraz, gdy żądania organizacji zbiorowego zarządzania idą dalej i dalej, większe rzesze konsumentów zaczynają dostrzegać problem. 

Po co o tym piszemy? By odnotować, że system opłat reprograficznych nie jest świętością, której nie można krytykować. Nie jest tak, jak sugeruje ZAiKS, że tylko zaściankowi barbarzyńcy nierozumiejący kultury sprzeciwiają się opłacie reprograficznej. Ta opłata sama w sobie jest mocno patologiczna i nie wiadomo, czy jakkolwiek pomaga rozwojowy kultury. Dyskusje na jej temat nie powinny się kończyć na smartfonach i tabletach. Problem jest o wiele szerszy.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *