Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

HADOPI: 14 piratów do sądu po 20 miesiącach działalności. Sukces?

06-09-2012, 08:34

Antypiracka agencja Hadopi realizuje we Francji tzw. prawo trzech ostrzeżeń. Po 20 miesiącach działalności do sądów trafiło 14 spraw przeciwko piratom, a prowadzenie agencji kosztuje przecież miliony euro. Przedstawiciele Hadopi mówią o sukcesie, bo ich zdaniem mała liczba spraw w sądach świadczy o skutecznej edukacji.

Agencja HADOPI powstała we Francji po wprowadzeniu najtwardszego w Europie antypirackiego prawa, określonego od jej nazwy "prawem Hadopi". Zadaniem agencji jest namierzanie osób pobierających z sieci materiały chronione prawem autorskim i wysyłanie do nich e-maili z ostrzeżeniami oraz listów. Osoba, która zignoruje trzy ostrzeżenia, ryzykuje odcięcie od sieci oraz karę finansową w wysokości  300 tysięcy euro.

Czytaj: Hadopi ogranicza piractwo via P2P, ale przemysłu nie wzmacnia

Hadopi od początku nie miała łatwo. Samo stworzenie struktur i procedur koniecznych do walki z piratami zajęło 8 miesięcy. Pierwsze e-maile z ostrzeżeniami dla piratów zostały wysłane w październiku 2010 roku. W roku 2011 śledzenie piratów trzeba było wstrzymać z powodu wycieku, potem znów je wznowiono. 

Wczoraj przedstawiciele Hadopi zorganizowali konferencję prasową. Szefowa wydziału Hadopi odpowiedzialnego za ochronę praw, Mireille Imbert-Quaretta, przedstawiła liczby mające dowodzić skutecznego działania agencji. Okazało się, że po 20 miesiącach pracy Hadopi:

  • zidentyfikowała 3 mln adresów IP rzekomych piratów;
  • wysłała 1,15 mln e-maili z pierwszym ostrzeżeniem;
  • wysłała 100 tys. listów z drugim ostrzeżeniem;
  • 340 osób otrzymało ostateczne, trzecie ostrzeżenie;
  • przeprowadzono 30 przesłuchań;
  • 14 spraw zostało skierowanych do sądu.

Te 14 spraw skierowanych do organów ścigania nie oznacza, że 14 ludzi zostanie odciętych od sieci. Tymi sprawami zajmą się teraz organy inne niż Hadopi.

Przedstawione powyżej liczby to stan na 1 lipca tego roku. Więcej o konferencji prasowej pisze francuski serwis Numerama (zob. La Hadopi défend sa vertu pédagogique, et plaide pour sa survie).

HADOPI uczy, wychowuje, ostrzega

Może się wydawać, że możliwość ukarania 14 osób po 20 miesiącach działalności to trochę mało. Utrzymanie Hadopi kosztuje ok. 12 mln euro rocznie. Mireille Imbert-Quaretta przekonuje jednak, że agencja osiągnęła sukces. Jej celem nie było bowiem karanie, ale ograniczenie pobierania plików przez P2P. Skoro setki tysięcy osób zrezygnowało z tego po pierwszym ostrzeżeniu, cel Hadopi został osiągnięty.

Przedstawicielka Hadopi podkreśliła, że agencja wiele zrobiła w celu edukowania i uświadamiania ludzi. Podała przykłady rodziców, którzy dopiero po ostrzeżeniach zdali sobie sprawę, że ich dziecko pobiera pliki z sieci.

Wątpliwy sukces

Mimo wszystko można dyskutować, czy Hadopi osiągnęła cokolwiek. Przede wszystkim nie ma 100% pewności, czy e-maile z ostrzeżeniami trafiły wyłącznie do piratów. Jeśli nie, to oznacza, że jednym z osiągnięć Hadopi było wystraszenie wielu ludzi.

Inna rzecz, że osoby ostrzeżone przez Hadopi mogły sięgnąć po rozwiązania gwarantujące anonimowość albo zaczęły pobierać pliki ze źródeł, które nie są przez agencję monitorowane, tzn. innych niż P2P.

Najistotniejszy jednak argument przeciwko Hadopi został przedstawiony dawno temu i wydaje się wciąż aktualny. Nawet jeśli agencja ograniczyła ruch w sieci P2P, nie pomogło to ani trochę przemysłowi rozrywkowemu, który nadal skarży się na spadające przychody ze sprzedaży płyt. Wcale nie jest tak, że odbiorcy ostrzeżeń od razu biegną do sklepu, by coś kupić. Poruszaliśmy ten problem w tekście pt. Hadopi ogranicza piractwo via P2P, ale przemysłu nie wzmacnia.

W pewnym sensie Hadopi pomogła obrońcom piratów. Agencja poprzez swoje działanie udowodniła, że ograniczenie wymiany plików via P2P nie powoduje nagłego wzrostu przychodów przemysłu rozrywkowego.

Sonda
Podsumowanie działalności HADOPI świadczy o...
  • sukcesie agencji
  • porażce
  • trudno to ocenić
wyniki  komentarze

HADOPI walczy... o budżet

Wiadomo, że Hadopi miała wsparcie byłego już prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego. Jego przegrana w wyborach prezydenckich była także przegraną HADOPI.

Obecny prezydent François Hollande jeszcze jako kandydat sugerował, że rozważa zamknięcie agencji. Nowa francuska minister kultury Aurélie Filippetti zauważyła ostatnio, że utrzymanie agencji kosztuje 12 mln euro rocznie, co jest ceną dość wysoką za pracę 60 osób, które wysłały milion e-maili do piratów. Pani minister zauważa również, że agencja Hadopi nie wypełniła celu, jakim było stymulowanie rozwoju "legalnych" ofert.

Wczorajsza konferencja prasowa miała zatem na celu przekonanie Francuzów, że Hadopi jest ważnym narzędziem edukacji antypirackiej, na które warto wydawać kolejne miliony. Jak myślicie? Czy udało się wszystkich do tego przekonać?

Czytaj: Hadopi kosztowna i nieefektywna. Francja może skończyć z prawem trzech ostrzeżeń


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Numerama



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR