Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Władze w Atenach zażądały dodatkowych wyjaśnień od firmy Google odnośnie usługi Street View, jaka ma zostać uruchomiona w Grecji. Chcą one wiedzieć, jak Amerykanie zamierzają chronić prywatość Greków.

Firma Google, uruchamiając usługę Street View, zapewne nie podejrzewała, że zyska ona taki rozgłos. W większości jednak przypadków mamy do czynienia z negatywnymi opiniami i żądaniami wyłączenia serwisu. Każdy kolejny kraj, w którym Street View jest dostępna, oznacza nowe protesty i zarzuty pod adresem Amerykanów. Szczególnie mocno daje się to odczuć w Japonii i Wielkiej Brytanii. Mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni dodatkowo rozzłościł fakt, że Google nie uszanowała trudnej historii tego kraju, budząc uśpione konflikty.

Mieszkańcy Zjednoczonego Królestwa domagają się wyłączenia brytyjskich miast z usługi, podnosząc, że naruszona została prywatność ich mieszkańców. Jednak urząd zajmujący się ochroną życia prywatnego obywateli uznał, że firma dopełnia wszystkich nałożonych na nią obowiązków.

Inną taktykę przyjęła Grecja. Widząc zamieszanie, jakie wokół usługi Google powstało na Starym Kontynencie, jej władze ostrożnie podchodzą do nowinki Amerykanów. The Hellenic Data Protection Authority, urząd stojący na straży prywatności Greków, zażądał od amerykańskiej firmy dodatkowych wyjaśnień - chce wiedzieć, jak długo nagrane obrazy będą przez firmę przechowywane i jakie podejmie ona kroki w celu zapewnienia prywatności mieszkańcom Grecji.

Przedstawiciele firmy podkreślili, że bardzo poważnie traktują to zagadnienie. W Grecji wykorzystane zostaną te same środki, jakie stosowane są w innych krajach - zamazane będą twarze poszczególnych osób, a także tablice rejestracyjne samochodów. Google podkreśliła, że nie zamierza się uchylać przed jakimikolwiek pytania ze strony greckich władz i dołoży wszelkich starań, by współpraca układała się pomyślnie - podaje BBC News.

Street View dostępna jest obecnie w 9 krajach, niedługo będzie można udać się na wirtualną przechadzkę ulicami Warszawy i Krakowa. Firma docelowo chce objąć swoim zasięgiem całą Europę. Biorąc jednak pod uwagę problemy, jakich doświadcza już teraz, może nie być to łatwe. Mimo że sądy oddalają pozwy zwykłych mieszkańców odnośnie prywatności, nie zmienia to ich, raczej negatywnego, nastawienia do samej usługi.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: BBC