Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Na nietypowy ruch zdecydowała się Google, która chce powalczyć o większe udziały w światowym rynku przeglądarek. W Europie szykuje się gorąca wiosna.

Unia Europejska przymierza się do wypracowanego w zeszłym roku kompromisu z Microsoftem odnośnie przeglądarki internetowej. W połowie grudnia 2009 roku ustalono, że amerykański koncern przez okres pięciu lat umożliwi klientom kupującym jego systemy operacyjne - Windows XP, Windows Vista oraz Windows 7 - wybór przeglądarki, z której chcą korzystać. Odpowiedni ekran ma pojawić się podczas pierwszego uruchomienia komputera. Opcja ta dostępna będzie jednak tylko dla mieszkańców Wspólnoty.

Porozumienie ma wejść w życie w połowie marca. Wtedy użytkownicy będą mogli wybrać jedną z dwunastu zaproponowanych przez Microsoft przeglądarek.

>> Czytaj więcej: Będzie ekran wyboru przeglądarki w Windows

Sonda
Korzystam z przeglądarki:
  • IE7 lub nowszej
  • IE6 lub starszej
  • Firefox
  • Opera
  • Safari
  • Chrome
  • Innej
wyniki  komentarze

Dla konkurencyjnych wobec Internet Explorera aplikacji to ogromna szansa na zyskanie udziałów w rynku, na którym wciąż dominuje przeglądarka Microsoftu. Choć akurat w tej kwestii w Europie i tak panuje większa konkurencja niż za Oceanem. W niektórych krajach równie często wykorzystywane są IE, jak i Firefox (jak chociażby w Polsce, na Łotwie czy na Węgrzech). Według NetMarketShare z IE korzysta 62,2 procent internautów, z Firefoksa natomiast 24,4 procent.

Chce na tym zyskać Google. W tym celu amerykańska firma posunęła się w kierunku, którego nikt się nie spodziewał - reklamy jej przeglądarki Chrome pojawiły na billboardach na ulicach oraz stacjach kolejki podziemnej w Londynie, Paryżu i Amsterdamie - informuje agencja Reuters. Firma postanowiła zaangażować do swojej kampanii także media tradycyjne, co niektórzy odczytują jako próbę nawiązania pozytywnego dialogu. Google jest bowiem szeroko krytykowana za swoje podejście do reklamy tradycyjnej.

Czy firmie uda się zwiększyć swój udział w rynku, szacowany obecnie na 5,2 procent? Marka Google jest silna, niektórzy mogą wyjść jednak z założenia, że co za dużo, to niezdrowo. Korzystanie z mnogości produktów i usług jednej tylko firmy może prowadzić do zbytniego od niej uzależnienia. Amerykańska firma stara się bowiem być obecną w każdym aspekcie internetowego życia. Zdrowa konkurencja jest potrzebna, by umożliwiać rozwój.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR