Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Google Reader będzie zamknięty. To boli, ale może mieć dobre skutki

14-03-2013, 08:37

Google Reader to jeden z kilku projektów Google przeznaczony do zamknięcia w tym roku. To zaboli wiele osób. Pojawiła się petycja o zachowanie czytnika, choć z drugiej strony może lepiej by było dla wszystkich, aby on zniknął?

Wczoraj na oficjalnym blogu Google przedstawiciel firmy Urs Hölzle ogłosił listę usług Google przeznaczonych do zamknięcia. Google od roku 2011 stara się konsekwentnie zamykać te projekty, które nie wypaliły lub - zdaniem firmy - nie mają perspektyw na przyszłość.

Projekty do zamknięcia w tym roku to m.in.:

  • Google Reader (webowy czytnik RSS),
  • Google Building Maker (oprogramowanie do tworzenia modeli budynków do Google Earth),
  • Google Cloud Connect (wtyczka do automatycznego zapisywania dokumentów w chmurze).

Zamknięcie Google Readera wywołało najwięcej szumu. Aplikacja wydawała się udana i nadal używa jej wiele osób. Inne narzędzia do przeglądania newsów oraz rozszerzenia do przeglądarek bazują na czytniku Google, np. Feedly, Reeder, Newsblur. Oczywiście one sobie poradzą bez Google Readera, niemniej jego zamknięcie nie jest dla nich bezbolesne.

Petycja w obronie Readera

Google, zamykając Readera, przyznała, że produkt ma lojalną grupę użytkowników. Niestety ta grupa robi się coraz mniejsza. Użytkownicy logujący się do czytnika mogą od dziś zobaczyć ostrzeżenie przed zamknięciem usługi, które nastąpi 1 lipca tego roku.

Reakcje użytkowników i deweloperów są różne. Pojawiła się już petycja o zachowanie Google Readera, którą podpisało 6,7 tys. osób (do chwili pisania tego tekstu). Można ją znaleźć na stronie keepgooglereader.com.

Google może zareagować na petycję na różne sposoby. Byłoby ciekawie, gdyby Google Reader zyskał status projektu otwartego.

montaż
Obr. DI24.pl, na podst. fot. dvs (lic. CC BY 2.0)

Google Reader popsuł rynek?

Deweloperzy mają do Google żal o to, że jej darmowy, webowy czytnik RSS praktycznie zepsuł rynek podobnych produktów. Po prostu nie opłacało się nikomu rozwijać takich aplikacji, webowych i desktopowych, skoro "wielkie Google" dawało wszystkim coś podobnego, za darmo, w ramach swojego konta.

Sonda
Czy biblioteki publiczne i szkolne powinny być łączone?
  • tak
  • nie
  • trudno powiedzieć
wyniki  komentarze

Teraz rynek będzie potrzebował trochę czasu na odrobienie strat, ale każdy obszar działań porzucony przez Google jest szansą rozwoju dla innych. Może się okazać, że w perspektywie długoterminowej zamknięcie Google Readera będzie korzystne dla rynku aplikacji do konsumpcji wiadomości.

Poza tym sposoby dostępu do newsów ulegają przeobrażeniom. Coraz większe znaczenie mają aplikacje mobilne oraz sieci społecznościowe. Wypierają one czytniki RSS w tych najbardziej tradycyjnych formach i jest to element postępu, który będzie parł do przodu niezależnie od naszych czy cudzych chęci.

Czytaj także: Prawo ograniczy wykorzystanie tekstów w wyszukiwarkach w Niemczech. Kto na tym zyska?


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *