Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Google ma dość uległości wobec antypiratów? Wycieki Sony na to wskazują

15-12-2014, 11:08

Google bywała ostatnio uległa wobec antypiratów, ale to się może zmienić. Antypirackie wysiłki giganta nie zostały nagrodzone pochwałami, a wyciek e-maili z firmy Sony potwierdził, że studia filmowe postanowiły wspólnie działać przeciwko Google.

W ostatnich latach Google naprawdę ulegała studiom filmowym, które sugerowały, że wyszukiwarkowy gigant napędza piractwo. Studia oczekiwały różnych działań antypirackich i - szczerze powiedziawszy - wiele ich żądań zostało spełnionych. 

Już w roku 2010 Google zapowiedziała podjęcie różnych działań antypirackich, wśród których znalazło się cenzurowanie autouzupełniania. Firma na bieżąco usuwa różne treści z wyszukiwarki i już w roku 2012 liczba usuniętych URL-i wyniosła ponad milion miesięcznie

Naprawdę ważny przełom nastąpił w sierpniu 2012 roku. Google zapowiedziała, że zmieni swoje algorytmy tak, aby obniżyć ranking stron kojarzonych z treściami pirackimi. W październiku tego roku ta antypiracka cenzura została podkręcona. Widoczność niektórych pirackich stron miała widocznie spaść, a legalne oferty miały być jeszcze lepiej promowane. Warto podkreślić, że Google nie miała żadnego obowiązku tego robić. Chciała po prostu wykonać pewien gest wobec przemysłu rozrywkowego. 

Google ulega, MPAA gani

Niestety Hollywood nie jest gotowy na odwzajemnienie się uprzejmością i najprawdopodobniej nadal będzie wrogo nastawiony wobec Google. Tymczasem Google zaczyna dostrzegać, że antypiracka uległość wcale się nie opłaca. Tak wynika z materiałów, jakie wyciekły po ataku na Sony. 

W tych e-mailach znalazła się m.in. informacja o tym, jak antypiraci z MPAA zepsuli sobie współpracę z Google. Wyszukiwarkowy gigant niedawno podkręcał antypiracką cenzurę i był pewien, że Hollywood wreszcie doceni jego wysiłki. Dlatego dzień przed ogłoszeniem kolejnych zmian w algorytmach, Google powiadomiła o swoim planie Chrisa Dodda, szefa MPAA (to organizacja często występująca w roli Hollywoodu i zaangażowana w walkę z piractwem).

MPAA nie tylko nie pochwaliła Google, ale wręcz zganiła ją. Antypiraci oświadczyli, że wprowadzając zmiany do wyszukiwarki, firma Google "potwierdziła swoją rolę w ułatwianiu dostępu do kradzionych treści". To mocno rozwścieczyło Google, bo takie oświadczenie było nie tylko obraźliwe. Zostało wydane zaraz po wprowadzeniu zmian do algorytmów, a więc MPAA nie miała nawet możliwości ocenić, jak zmiany w algorytmach wpływają na widoczność pirackich treści. 

E-maile z wycieku Sony mówią, że Google nie wytrzymała takiego traktowania. Wysoki rangą przedstawiciel firmy miał oświadczyć, że nie będzie już rozmów z MPAA. Firma skupi się na dialogu ze studiami filmowymi, bo niektóre z nich wyraziły zadowolenie z dotychczasowych działań antypirackich. Więcej na ten temat pisze TorrentFreak w tekście pt. FURIOUS GOOGLE ENDED MPAA ANTI-PIRACY COOPERATION.

Projekt "Goliath"?

W wyciekach z firmy Sony jest więcej informacji o relacjach miedzy Google i Hollywoodem. Jak pisze The Verge, w ujawnionych e-mailach często pojawia się słowo "Goliath" oznaczające jakiegoś potężnego wroga wytwórni filmowych. W korespondencji jest mowa o problemach tworzonych przez Goliata, o możliwych reakcjach Goliata na atak i o tym, że trzeba wzmacniać negatywne doniesienia o Goliacie. 

Według The Verge wiele wskazuje na to, że "Goliath" to właśnie Google. Przytaczane przez The Verge fragmenty korespondencji pokrywają się z tymi, które dotyczą także reakcji MPAA na wprowadzenie antypirackiej cenzury w Google. Wygląda więc na to, że MPAA nie pochwaliła Google, bo była z góry nastawiona na oczernianie firmy w ramach pewnego planu działania przyjętego wcześniej.

Z wycieków wynika, że działania przeciwko Goliatowi nie miały być tylko prostymi wizerunkowymi zabiegami. Był to raczej szerzej zakrojony spisek, którego elementem miały być także działania prawne, zbieranie dowodów przeciwko firmie itd. Najwyraźniej uczestnicy spisku byli gotowi przekazywać pieniądze na te działania. Szykowali się na walkę trwającą długo. Szczegóły w tekście pt. Project Goliath: Inside Hollywood's secret war against Google.

Sonda
Czy wyciek Sony poważnie zaszkodzi inicjatywom antypirackim Hollywoodu?
  • tak
  • nie
  • trudno powiedzieć
wyniki  komentarze

Sony chce wstrzymać media

W wyciekach z firmy Sony jest jeszcze więcej ciekawych informacji o inicjatywach i przyjętych strategiach antypirackich. Generalnie potwierdzają one, że głośna niegdyś ustawa SOPA naprawdę została podyktowana przez przemysł rozrywkowy (to zawsze było oczywiste, ale teraz jest kolejne potwierdzenie). Wycieki wskazują też, że przemysł rozrywkowy oczekuje szerszego blokowania stron w tych krajach, gdzie jest już to prawnie możliwe. Polacy powinni mieć to na uwadze, bo powraca w Polsce dyskusja o blokowaniu stron.

Ujawnienie tych wszystkich informacji nie będzie sprzyjało ani firmie Sony, ani działaniom antypirackim. Jak podaje Reuters, firma Sony zgłosiła się już do kilku gazet o wstrzymanie publikacji opartych na wyciekach. Niestety kontrolowanie mediów chyba nie jest takie proste. 


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR