Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Geoblokady można zwalczać prawem ochrony konkurencji - sugeruje Komisja Europejska

22-03-2016, 08:57

Blokady terytorialne drażnią konsumentów i uniemożliwiają stworzenie unijnego rynku cyfrowych treści. Komisja Europejska zaczęła się zastanawiać, czy nie traktować ich jak naruszenia zasad konkurencji? To bardzie ciekawe pytanie.

Blokady geograficzne psują rynek dostępu do treści cyfrowych - to nie jest żadna tajemnica. Pewne usługi są dostępne tylko w wybranych krajach. Co więcej, użytkownicy tej samej usługi w różnych krajach mogą mieć dostęp do różnych treści. Użytkownicy Netfliksa dobrze znają ten ból. 

Nie jest też tajemnicą, że geoblokady najczęściej wynikają z umów z dostawcami treści. Netflix chciałby oferować wszędzie to samo, ale zwyczajnie nie może. Jeśli np. producent serialu zawarł wcześniej umowę na wyłączność z podmiotem z Austrii, dana treść nie może być dostępna w Austrii.

Treści cyfrowe trudno wysłać za granicę?

Ten stan rzeczy kłóci się z planami Komisji Europejskiej, która chciałaby stworzenia jednolitego rynku cyfrowego. W ubiegłym tygodniu Komisja opublikowała wyniki badania sektora e-commerce (obejmującego sprzedaż towarów i treści cyfrowych). Wynika z nich, że 38% internetowych sprzedawców stosuje blokowanie geograficzne tzn. ustala położenie potencjalnego klienta (na podstawie adresu IP) i ewentualnie blokuje osoby z zagranicy. 

W przypadku treści cyfrowych geoblokady są bardziej powszechne. Stosuje je aż 68% sprzedawców cyfrowych treści. Jest to ciekawe, bo przecież cyfrową treść można o wiele łatwiej sprzedać za granicę niż fizyczny towar. Właściwie to obecna sytuacja jest absurdalna. Treści cyfrowe nie muszą pokonywać granic ani fizycznych odległości, ale właśnie te treści są częściej objęte geoblokadami. 

Margrethe Vestager
(C) European Union 2015 (fot. Jennifer Jacquemart)

Vestager: Musimy się temu przyjrzeć

W tej sytuacji ciekawego spostrzeżenia dokonała Margrethe Vestager, unijna komisarz odpowiedzialna za ochronę konkurencji. 

- Jeżeli przedsiębiorstwo niezajmujące pozycji dominującej decyduje jednostronnie o nieprowadzeniu sprzedaży za granicą, to nie jest to kwestia, której dotyczy prawo konkurencji. Jednak tam, gdzie blokowanie geograficzne wynika z umów, musimy przyjrzeć się bliżej, czy występują w tej sytuacji zachowania antykonkurencyjne, które można regulować przy pomocy unijnych narzędzi służących ochronie konkurencji - stwierdziła komisarz. 

To spostrzeżenie jest bardzo trafne. Nie można winić małego polskiego e-sklepu za to, że nie chce wysyłać towaru za granicę. Jeśli jednak dostępna globalnie e-usługa ogranicza dostęp do treści ze względu na umowę z dystrybutorem (często też działającym globalnie), trudno tego nie uznać za naruszenie konkurencji. W ogóle świat "własności intelektualnej" w dużej mierze opiera się na praktykach, które normalnie byłyby uznane za naruszanie konkurencji.

Wspomniane badanie Komisji Europejskiej wykazało, że 59% dostawców treści cyfrowych stosuje blokady geograficzne właśnie ze względu na umowy z dostawcami. Komisja Europejska udostępniła też wykres pokazujący przy jakich rodzajach treści stosowanie geoblokad jest najczęstsze.

Geoblokady - wykres

To ciekawe, że na czele są treści wideo. Akurat twórcy takich treści najbardziej narzekają na piractwo. Najwyraźniej są oni również tymi, którzy najczęściej naciskają na sprzedawców by ograniczać dostęp do treści.  

Nic nie jest przesądzone

Komisja Europejska podkreśla, że jej obecne ustalenia dotyczące blokowania geograficznego nie przesądzają o stwierdzeniu ewentualnych problemów związanych z brakiem konkurencji lub o wszczęciu jakiegokolwiek postępowania antymonopolowego. Mimo to ciekawe jest stwierdzenie Komisji, że jednak geoblokady mogą być problemem z punktu widzenia prawa konkurencji. Pytanie brzmi, czy Komisja będzie chciała ciągnąć ten wątek?

Wcześniej Komisja raczej nie chciała tykać tej sprawy. W grudniu ubiegłego roku na dobre ruszyła reforma prawa autorskiego w UE. Ta reforma rozczarowała, bo wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie zdecydowano o walce z geoblokadami. Zaproponowano tylko "roaming dla Netfliksa" czyli możliwość uzyskania dostępu do swoich treści kiedy jest się w podróży. To nie jest to samo co zniesienie geoblokad. 

Bardziej zdecydowany był Parlament Europejski, który w styczniu przyjął rezolucję pełnego zniesienia blokad terytorialnych w UE.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. DALL-E




fot. DALL-E



fot. Freepik